Anakin Skywalker czyli Darth Vader to postać znana każdemu fanowi Gwiezdnych wojen – i nie tylko. Człowiek poczęty z midichlorianów stał się jednym z najpotężniejszych Jedi w historii Zakonu. Jak to się stało, że osoba przez wielu uważana za nieposzlakowany wzór do naśladowania zmieniła się w bezlitosnego mordercę i tyrana? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Należy przyjrzeć się bliżej kilku czynnikom, które miały znaczący wpływ na całą jego przemianę.
Dla osób, które widziały tylko Epizod III, a nie znają zbyt dobrze Expanded Universe, cała 'droga upadku’ Skywalkera mogła wyglądać bardzo naiwnie i nieprzekonująco. Wersja z Zemsty Sithów jest ułomna pod względem realizmu, co zniesmaczyło wielu fanów na całym świecie. W niniejszym artykule spróbuję ukazać kilka podstawowych elementów, które mogły wpłynąć na decyzję o rozpoczęciu podróży ku Ciemnej Stronie Mocy.
Przeklęty od urodzenia
Jeżeli za kanoniczną uznać teorię, zgodnie z którą Anakin został stworzony przez Dartha Plagueisa i jego „manipulację midichlorianami”, to można uznać, że chłopiec z Tatooine od samego początku był „skażony” Ciemną Stroną, a jego przeznaczenie było zdefiniowane jeszcze przed narodzinami.
Gdy osiągnął wiek dorosły ewidentnie widocznym było, że walka pod wpływem emocji jest dla niego naturalna, co nie sprzyjało doskonaleniu na drodze Jedi. Przykładem niech będzie serial The Clone Wars, gdzie możemy zobaczyć, jak Skywalker pozwala sobie na używanie Ciemnej Strony (chociażby przy przesłuchaniu Nute Gunrey’a) i beztroskę przy krzywdzeniu wrogów – Tala Merrika zabił z uśmiechem na ustach.
Trudno powiedzieć, czy ta wrodzona agresja była efektem złych doświadczeń z dzieciństwa na Tatooine, czy „naturalnej tendencji” do zła wynikającej z predestynacji na którą skazał go Mroczny Lord Sithów.
Błędy w edukacji
Kolejnym czynnikiem może być fakt, iż Anakin rozpoczął swoje szkolenie później niż inni Jedi tamtych czasów. W normalnych warunkach wymogiem dostania się do Zakonu był odpowiednio młody wiek. Rezultatem tej zasady było ograniczenie relacji delikwenta z jego biologiczną rodziną, przez co prawdziwym domem dla niego stawała się świątynia na Coruscant.
W przypadku Anakina było jednak zupełnie inaczej. W teorii, dojrzały (jak na swój wiek) dziewięciolatek, niezwykle mocno związany z matką, ponadto doświadczony przez życie na niewolniczej planecie, nie miałby szans na rozpoczęcie szkolenia. Jego przeżycia uwarunkowały w nim pewne zachowania, jak również dały zasmakować uczuć, których inni jego rówieśnicy z Zakonu nie poznali. Zapewne to właśnie przywiązanie, miłość, uczucie samotności oraz lęku (głównie o matkę) zakłócały jego „spokój”, który jest przecież fundamentem właściwego szkolenia Jedi.
Przyjrzyjmy się teraz bliżej wątkowi Shmi Skywalker. Przez ponad osiemnaście lat matka była dla Anakina prawdopodobnie najważniejszą w życiu osobą. Zapewne jedyną osobą, która na zapomnianej przez Republikę planecie Tatooine przekazała synowi jakiekolwiek pozytywne wartości moralne. Od dziecka młody Skywalker musiał polegać na własnych umiejętnościach, jako że poza matką nikomu na nim tak naprawdę nie zależało. Nie dziwi fakt, że tragiczna śmierć Shmi pozostawiła ogromny ślad w psychice Anakina, która już nigdy się nie zagoiła. Śmierć matki w jego własnych ramionach obudziła w nim nieznane mu dotąd pokłady furii.
Przyjaźń i zdrada
Kolejnym bardzo ważnym aspektem były uczucia i relacje między najważniejszymi osobami w życiu Anakina. Mowa tu o Padme Amidali, Wielkim Kanclerzu Palpatinie, Obi-Wanie Kenobim oraz Radzie Jedi (traktowanej jako całość).
Rada od początku zachowywała powściągliwość wobec pomysłu przyjęcia Anakina w szeregi Zakonu. Mistrzowie świadomi byli skaz w psychice młodego Skywalkera, wynikających z przywiązania do matki. Wiedzieli również o jego wieku. Niezwykle silne predyspozycje do używania Mocy stanowiło dodatkowy powód – obawiano się, że jego potęga mogłaby zostać nieodpowiednio wykorzystana. Ostatecznie chłopiec z Tatooine za wstawiennictwem konającego Qui-Gon Jinna został padawanem Obi-Wana i rozpoczął swoje szkolenie.
Niestety, już od samego początku znany był ze swojego braku posłuszeństwa. Lubił na przykład wykradać się nocami ze Świątyni, by brać udział w nielegalnych zawodach.
Tak naprawdę mimo wielu zasług, Rada nigdy nie obdarzyła Skywalkera pełnym zaufaniem. Najsilniejszym ciosem dla Anakina było przyjęcie w poczet Wysokiej Rady bez tytułu mistrza Jedi (co w krótkim czasie stało się kluczem do stopniowego oddalenia się od Zakonu) – patrząc obiektywnie, na poziomie mistrzowskim opanował władanie Mocą, lecz brak mu było doświadczenia i wewnętrznego spokoju.
Niedługo później Rada postawiła go przed niezwykle trudnym wyborem. Zadaniem jego było szpiegowanie kanclerza Palpatine’a, którego uważał za swojego najlepszego przyjaciela. Z ogromnym bólem wykonywał powierzone mu zadanie.
Ostatecznie Anakin zaufał Radzie, wydając jej kanclerza, który ujawnił się jako Lord Sithów. Niestety zawiódł się na niej, widząc mistrza Windu, który chciał zabić pokonanego wroga. Jak to się skończyło – wszyscy wiemy. Windu zginął, a Skywalker, uważając, że nie ma już powrotu, poprzysiągł wierność przyszłemu Imperatorowi.
Tragiczna miłość
Jednym z głównych powodów upadku Ankina był jego związek z Padme Amidalą. Chłopiec z Tatooine pokochał ją od pierwszego wejrzenia i myślał o niej bardzo często, aż do czasu ich ponownego spotkania. Obecność senatorki z Naboo działała na niego niczym płachta na byka – wywoływała falę namiętności, wybitnie trudnej do kontrolowania. Czas, który wspólnie spędzili na Naboo, zbliżył ich niezwykle do siebie. Na początku zrozumieli, że ich związek nie ma przyszłości, lecz wydarzenia na Geonosis przełamały wszelkie bariery. Rezultatem był tajemny ślub, a w późniejszym czasie założenie rodziny.
Od tego czasu Padme była dla Anakina całym światem i „jedynym celem życia”. Dlatego też wizja, której doświadczył pewnego razu przeraziła go całkowicie. Padme miałaby zginąć? Anakin nie zawahał się nawet zgłębić nauk Sithów, byle tylko uratować ukochaną.
Z punktu widzenia pani senator z Naboo związek wyglądał inaczej. Niezaprzeczalnie Padme kochała Skywalkera jak nikogo innego i była to więź niezwykle silna. Jednakże Padme była starsza od swojego męża, także dojrzalsza i aż nazbyt rozumiejąca konsekwencje ich wspólnych działań. Jako odpowiedzialna pani senator miała w życiu jasno ustalone priorytety. Swój związek stawiała na równi z obowiązkami wobec Republiki i rodzinnej Naboo. Mimo silnych oporów wewnętrznych, wraz z innymi politykami zawiązała tajną opozycję wobec despotycznych zmian Wielkiego Kanclerza.
Prowokowany kłamstwami Palpatine’a, Anakin zaczął wątpić w miłość Padme do niego. Ostatecznie, sądząc, że zdradziła go, współpracując z Obi-Wanem (już wtedy „zdrajcą” Republiki), zaatakował swoją żonę i w gniewie niemal pozbawił ją życia. Po przegranym pojedynku, gdy doszedł do siebie, już na stałe umieszczony w czarnej zbroi, został poinformowany przez Imperatora, że to on sam zabił Padme. Wydarzenia te spowodowały, że znienawidził samego siebie w niepojmowalny sposób. Ta nienawiść bezpowrotnie wciągnęła go w sidła Ciemnej Strony.
Prawdziwy przyjaciel?
Przechodzimy do ostatniego elementu upadku Anakina. Element ten to osoba – Palpatine znany także jako Darth Sidious, który przyglądał się Skywalkerowi już od samego początku jego szkolenia. Przez cały czas konsekwentnie dążył do zdobycia pełnego zaufania młodego Jedi, który zawsze mógł liczyć na dobre słowo, wsparcie czy poważną rozmowę z Wielkim Kanclerzem. Jego sithiańskie talenty pozwalały mu wyczuwać nastroje Skywalkera, przez co dziwnym zbiegiem okoliczności zawsze wiedział, co doradzić swojemu młodszemu przyjacielowi. W rezultacie Anakin widział go jako prawdziwego przyjaciela, wspaniałego człowieka oraz ucieleśnienie cnót i zasad demokratycznej Republiki.
Skywalker często słyszał z jego ust słowa takie jak „Zostaniesz kiedyś najpotężniejszym z Jedi”, czy „Zaufaj swoim uczuciom”. Z czasem Palpatine, wykorzystując bezgraniczne zaufanie, jakim darzył go Anakin, skłonił go, by ten zwątpił w sens Zakonu Jedi i autorytet Wielkiej Rady, a nawet w ukochaną żonę. Opowiedział mu o Sithach z perspektywy wygodnej dla chwili. Tą opowieścią wzbudził w Skywakerze ciekawość, która w ostatecznym rozrachunku sprowadziła go w sidła ciemności i mrocznych nauk Sithów.
Zebrał i opracował: Pepcok
Przeredagowali i poprawili: Ri Rakhis i Jedi Nadiru Radena