Holocrony były najlepszym narzędziem edukacyjnym zarówno wśród Jedi jak i Sithów. Ich nieprawdopodobna pojemność pozwalała na zapis niemalże nieskończonej ilości danych, nie dlatego jednak były tak cenione przez użytkowników Mocy. Ich największą zaletą była możliwość rozmowy ze strażnikiem holocronu, przewodnikiem po informacjach zawartych w urządzeniu. Czasami był nim sam twórca holocronu, zdarzały się też sytuacje, kiedy były nimi osoby specjalnie wybrane do pełnienia tej funkcji.
Kto wymyślił to niesamowite narzędzie? Nie byli to ani Jedi, ani Sithowie. Technologię tę, jak większość opierających swoje działanie na Mocy, stworzyli Rakatanie. Od nich otrzymał ją w prezencie król Adas około roku 27 700 BBY. Jedi stworzyli swój pierwszy holocron znacznie później, bazując na zdobyczach po Wielkiej Wojnie Nadprzestrzennej.
Jak to działa? Teoria jest bardzo prosta. Wewnątrz urządzenia znajduje się organiczny kryształ, stanowiący jego rdzeń, odpowiedzialny zarówno za przechowywanie informacji, jak i późniejszą komunikację z użytkownikami. Sithyjskie artefakty w większości przypadków miały kształt małych piramid, w odróżnieniu od tych tworzonych przez Jedi, formowanych na wzór sześcianu. Praktyczna strona konstrukcji jest o wiele bardziej skomplikowana. Przede wszystkim należało zgromadzić wiele trudno osiągalnych materiałów. Ich łączenie odbywało się nie tylko na płaszczyznie mechanicznej, ale wymagało od konstruktora długich medytacji, aby móc zasilić holocron swoją własną Mocą. Czas tworzenia różnił się w zależności od jego zawartości i biegłości twórcy, zazwyczaj trwało to kilka miesięcy, jednakże jest możliwe sfinalizowanie prac w ciągu paru tygodni.
W trakcie tego procesu koniecznym jest przeprowadzenie dwóch sithyjskich rytuałów. Pierwszy z nich to Rytuał Wezwania, który służy do nasycenia holocronu energią Ciemnej Strony – jest on niezbędny do zachowania stabilności rdzenia urządzenia. Drugi rytuał to niebotycznie trudny, fizycznie i mentalnie wyczerpujący Obrzęd Rozpoczęcia, który nasyca holocron wiedzą i charakterem twórcy, umieszczanym w czarnym krysztale, stanowiącym „duszę” urządzenia. Ów kryształ pełnił jednocześnie funkcję źródła energii.
Fakt, iż te sithyjskie artefakty były przepełnione Ciemną Stroną, stwarzał niebezpieczeństwo dla każdego Jedi. Uwalniały one w nich najgorsze emocje i uczucia, powoli przeciągając ich na „drugą” stronę Mocy. Potężniejsi użytkownicy mogli się przed tym bronić, ale nawet oni czuli niepokój, który nie pozwalał im na długie badania zdobyczy. Wśród sławniejszych Jedi, którzy ulegli sithyjskim holocronom, można wymienić Exara Kuna, Hrabiego Dooku czy Atris.
Spójrzmy na najciekawsze tego rodzaju artefakty.
Pierwszy holocron Sith, jak już wspomnieliśmy, powstał 27 000 BBY na planecie Korriban, a jego twórcą był Król Adas. Zawierał on całą dostępną starożytnemu władcy wiedzę na temat Mocy, możliwości jej wykorzystania, jak również historii Sithów. Był on źródłem informacji dla pokoleń użytkowników Ciemnej Strony, m.in. dla królowej Onderonu, Amanoi.
Wieki później Belia Darzu stworzyła holocron, który miał pomóć jej następcom i zawierał dokładne instrukcje budowy urządzenia. To właśnie za jego pomocą Bane’owi udało mu się stworzyć swój własny.
Inny holocron, który wpłynął na losy twórcy Zasady Dwóch, należał do Dartha Revana. Zawierał bezcenną wiedzę na temat magii Sithów i starożytnych rytuałów oraz bez wątpienia pomógł Bane’owi sformułować podstawy nowej doktryny.
Holocronem o najwyższej wartości historycznej jest Holocron z Telos, którego ostanim znanym Strażnikiem był sam Darth Sidious. Zawiera on historię Sith z ostatnich pięciu tysięcy lat, a także zapis Kodeksu Sithów czy transkrypcję holocronu Dartha Revana
Niestety, większość tych niesamowitych urządzeń została zagubiona na przestrzeni wieków. Wiele z nich zostało przejętych przez Jedi, inne, wciąż ukryte przy grobowcach swoich twórców, czekają na godnych znalazców.