Najnowszy dodatek do Battlefronta pozwala nam na zagranie dwojgiem nowych bohaterów (Jyn Erso i Orsonem Krennicem), daje możliwość polatania U-Wingiem, udostępnia dwie nowe bronie (pistolet blasterowy A180 oraz DT-29), jedną nową gwiezdną kartę (imploder dźwiękowy) oraz 2 wzmocnienia, unikalne dla naziemnych map Scarif. Dochodzi też jedna nowa skórka do odblokowanie na setnym poziomie – dowódca Shoretrooperów. Oczywiście pojawiły się nowe mapy w liczbie sztuk cztery. Na nich rozegramy: Atak AT-AT, Punkt zwrotny, Eskadrę, Potyczkę i oczywiście nowy trójetapowy tryb Infiltracja.
Nowy tryb rozgrywki – Infiltracja
Pierwsza mapa jest przeznaczona dla statków kosmicznych. To tutaj rebelianci mogą usadowić się za sterami U-Winga (gracz wybierany losowo), pozostali muszą się zadowolić X-Wingami. Celem Rebelii jest przeprowadzenie przynajmniej jednego U-Winga przez szczelinę w polu ochronnym planety. Myśliwiec ma do dyspozycji przyspieszenie, tarczę oraz zakłócacz. Celem Imperium, które do walki rzuca jedynie TIE Fightery, jest oczywiście zestrzelenie U-Wingów. Rebeluchy na początek dostają jeden taki statek, a pod koniec czasu rozgrywki 4 jednocześnie.
Faza druga polega na odwróceniu uwagi Imperium, a osiągamy to wysadzając jeden z ichniejszych dwóch statków. Podbiega rebeliant, ustawia ładunek, który po określonym czasie ulega detonacji. Imperium zapobiega podłożeniu ładunków i/lub je rozbraja.
Trzecia faza wydaje się najciekawsza. Rebelianci biegną, podnoszą 3 dyski z danymi (niczym w pierwotnej wersji filmu) i muszą z nimi dobiec do U-Winga. Imperialni ich powstrzymują – głównie przez odstrzelenie osoby niosącej. Gracze mogą wybrać różne trasy, a miejsce w którym upadnie przesyłka, tworzy w sposób bardzo organiczny nowe pole bitwy. Za każdym razem pole bitwy będzie się różnić, co trochę przypomina tryb konwój z pierwszego rozszerzenia.
Nowe mapy
Mapa „gwiezdna” jest tylko jedna. Nazwano ją Śluzą i doskonale zaprojektowano. Całą przestrzeń oddzielającą jedną stronę konfliktu od drugiej zajmuje kosmiczny złom oraz dwa gwiezdne niszczyciele. Żeby było ciekawiej. co chwilę z hiperprzestrzeni wyskakują rebelianckie korwety, które szybką zostają zniszczone promieniami niszczycieli. Stanowi to bardzo przyjemne tło i urozmaicenie. Jeśli chodzi o mapy naziemne, to dostajemy 3: Lądowisko 13, Plaża na Scarif i Dżungla na Scarif. Na nich rozgrywamy wszystkie niekosmiczne bitwy, są losowane. Same mapy są całkiem nowatorsko zaprojektowane. Tak, też mamy możliwość krycia się po krzakach, które są gęstsze od tych na Endorze. Na minus bardzo irytujący fakt – niektóre rośliny są wytrzymałe niczym stal i wasze pociski się przez nie na pewno nie przedostaną. Poza tym jest wiele otwartych przestrzeni, mosty, skrzynki czy też wcześniej wspomniane statki. Pięknie odwzorowano lokację z filmu – raj dla partyzantów.
W trybie Atak AT-AT nie zmierzymy się jednak z filmowymi AT-ACT, gdyż te są większe od standardowych maszyn kroczących. Za to można je zobaczyć na obrzeżach mapy – w tle. Na tych mapach domyślną skórą dla szturmowców jest Shoretrooper, a dla rebeliantów… scarifowy ubiór.
Nowe blastery…
A180 to blaster, który zamiast naszych standardowych kart daje nam 3 alternatywne tryby strzału (podobnie jak miało to miejsce w Republic Commando z DC-17m). Możemy więc zmieniać nasz blaster w snajperkę, karabin oraz wyrzutnię pocisku wstrząsowego (podobnie do TL-50). Każdy dodatkowy tryb strzału jest ograniczony do 1 strzału, z wyjątkiem karabinu, którym możemy prowadzić ostrzał przez kilka sekund. Te tryby oczywiście odnawiają się na takiej samej zasadzie jak zwykłe karty. Osobiście uważam, że broń jest doskonała na bardziej otwartych mapach i w takim wypadku rekompensuje to brak zwykłych kart.
DT-29 to… rewolwer. W odróżnieniu od filmowego pierwowzoru może oddać do 6 strzałów i wymaga od nas ręcznego przeładowania. Obrażenia są spore, jednak broń nie rekompensuje tego odpowiednią elastycznością. Mnie nie przypadła do gustu.
…i inne zabawki
Jeśli chodzi o imploder soniczny, to jest to bardziej ciekawostka niż użyteczna broń. Pozwala oślepić, zmniejszyć pancerze oraz zadać pewną ilość obrażeń wszystkim w zasięgu implozji. Trzeba się nim umiejętnie posługiwać, by nie skrzywdzić swojej drużyny i siebie samego. Co więcej – imploder wybucha z opóźnieniem, więc trzeba się też odpowiednio zaplanować nasze akcje.
Wzmocnienie, które na 60 sekund pozwala nam stanąć z działkiem na pokładzie U-Winga, jest całkiem przydatne i przyjemne. Mimo, że pojazd automatycznie zatacza kręgi, to można całkiem łatwo zlokalizować przeciwników i znacząco wpłynąć na wynik starcia. Sam statek imperialni mogą zestrzelić, ale gracz ma przecież do dyspozycji standardowe umiejętności defensywne U-Winga (tarczę oraz zakłócacz).
TIE striker to niesatysfakcjonujący token ze zmarnowanym potencjałem. Po jego aktywacji nad nami pojawia się wspomniany statek sterowany przez SI i mknie naprzód. Ma nawet szansę (z mojego doświadczenia wynika, że naprawdę niewielką) kogoś gdzieś zabić.
Nowi bohaterowie
Jyn jest bardzo mobilną i dość uniwersalną postacią. Sprawdzi się jako wsparcie z dystansu, strzelając blasterem w konfiguracji karabinu i rzucając od czasu do czasu imploderem dźwiękowym. Jednak nie jest też bezradna w starciu bezpośrednim dzięki szarży pałką. Atak zadaje więcej obrażeń niż atak mieczem świetlnym i umożliwia samodzielne pokonanie innych bohaterów w zwarciu. Umiejętność ta ma limit użyć, jednak ten można odnowić dzięki napełnianiu (przez zabijanie przeciwników) swojej cechy.
Dyrektor Orson Krennic po pierwsze pozwala na wprowadzenie do gry maksymalnie dwóch Deathtrooperów, sterowanych oczywiście przez graczy. Do dyspozycji mają implodery termiczne, blastery DLT-19 ze stałą kartą ogniwa chłodzącego i inteligentne rakiety. Broń główna Krennica to DT-29, klasycznie sześciostrzałowa. Znacznie lepiej się sprawdza po przełączeniu na tryb strzału będący jednocześnie jego pierwszą zdolnością – niszczycielem pancerza. Strzał taki zadaje potężne obrażenia – jeden strzał wystarcza, żeby zabić zwykłego gracza nawet wzmocnionego polem ochronnym. Dodatkowo osłabia on pancerz celu. Wadą jest bardzo długi czas przeładowania po zaledwie jednym strzale. Odradzam stosowanie go, jeśli jesteście akurat otoczeni. Świetnie się sprawdza na dalekich dystansach. Druga umiejętność to wypuszczenie morderczego droida C2-B5 (którego filmowa rola została okrojona). Droid rozpościera wokół siebie pole ochronne, skanuje obszar wokół oraz wypuszcza bardzo silny gaz dioxisowy (oczywiście nieszkodliwy dla sojuszników). Ostatnia umiejętność pozwala podnieść zdrowie sojuszników o dodatkową wartość pancerza, co przekłada się na +10 dla bohaterów i +100 dla zwykłych graczy. Jego cecha działa inaczej niż u innych bohaterów. Zwiększa ona pancerze twoje i sojuszników jeśli tylko znajdują się blisko ciebie. Sojuszniczy bohaterowie liczą się podwójnie i napełniają cechę. Jednakże ciężko wam będzie znaleźć graczy, którzy to rozumieją i grają zespołowo.
Serdecznie polecam to rozszerzenie. Jest to pakiet dobrze przemyślany i zapewniający wiele godzin roz(g)rywki.