Nadiru: Po lekkim rozczarowaniu, jakim był brak trailera Rogue One na Celebration Europe, dostaliśmy coś, co można podsumować bardzo, bardzo krótko: wow! Pojawienie się wielkiego admirała Thrawna w trzecim sezonie Rebels, choć zapowiadane, jest jednak zaskakujące i absolutnie oszałamiające. Pal Sitha fakt, że legendarna postać z Expanded Universe wraca do kanonu… sam Thrawn po raz pierwszy w historii (nie licząc cutscenek z gry TIE Fighter z 1994 roku) trafia na ekran! To jest coś, na co będę czekać nawet bardziej, niż na Łotra 1, mówię to zupełnie serio. Ale to nie jedyna rzecz z Legend, która powraca w glorii i chwale – w serialu zobaczymy też prawdopodobnie 181 Pułk Imperialnych Myśliwców (charakterystyczne czerwone pasy na TIE Interceptorach na to wskazują), lekki frachtowiec typu YT-2400 oraz Dark Trooperów. Dużo? Hell yeah! Oczywiście trailer to nie tylko bicie pokłonów najfajniejszym elementom Legend, to także, ba – przede wszystkim! – wgląd w nowy sezon. A widzimy w nim głównie kontynuacje holokronowo-maulowych wątków, Mandalorian, przekręty Hondo i imperialne zmagania z Rebeliantami. Co rzuca się najbardziej w oczy, to nowy wygląd i nowe wdzianka załogi „Ghosta”; większość zmian jest zdecydowanie na plus, choć ta fryzura Ezry… no, jakoś nie jestem do niej przekonany. Koniec końców, trailer jest emocjonujący, zapowiada bardzo ciekawe wątki i naprawdę nie mógłby bardziej zachęcić do oglądania trzeciego sezonu Rebels.
Dark Dragon: Przecieki odnośnie Thrawna w sezonie trzecim dotarły do mnie i tym samym nie byłem aż tak bardzo tym zaskoczony. Po łącznie trzech fragmentach nadchodzącego serialu dostaliśmy pełnoprawny trailer. Zdolności taktyczne Thrawna to istna… legenda. Zobaczymy czy postać utrzyma swój kultowy status. Sympatycznie jest też zobaczyć część elementów powracających z legend (w tym nową wersję Dark Trooperów). Osobiście po cichu liczę, że Ezra przejdzie na Ciemną Stronę. Jego postać wydaje się doroślejsza, zdolniejsza i… mroczniejsza. Obym się nie zawiódł, zwłaszcza, że jeden z wcześniej pokazanych fragmentów pokazuje, że Maul chyba źle się za to zabrał. Dodatkowo cieszy też pojawienie się Wedge’a Antillesa (chociaż galaktyka staje się coraz mniejsza), Hondo Ohnaki (lubię ten typ humoru). Dave Filoni wspominał też tym, że serial dąży klimatem, wystrojem, atmosferą do Rogue One i Epizodu IV. To wspaniałe, pewnego razu wszystko będzie idealnie się łączyć i wielki maraton Star Wars (wszystkie kanoniczne filmy i seriale) stanie się jeszcze lepszy.
JediPrzemo: W plotki, że Thrawn pojawi się w Rebels nie wierzyłem i tym bardziej byłem zaskoczony jego pojawieniem się w trailerze trzeciego sezonu obok paru innych elementów z EU. Przyznam się, że oglądałem z otwartymi ustami, bo nie mogłem uwierzyć, dopóki nie padło jego imię. I tu pewien zgrzyt, czemu jego postać jest znana załodze „Ducha”, skoro tak naprawdę mało kto wiedział o jego istnieniu? Zapowiada to spore zmiany w jego historii, oczy jestem w stanie przeboleć, zobaczymy jak sobie poradzą z osobą. Podoba mi się, że Ezra dojrzewa (aczkolwiek jego fryzura kompletnie mi nie odpowiada). Hondo zaczyna wyrastać na postać ważniejszą, co również mnie zachęca, bo w przeciwieństwie do reszty „żartów”, jego teksty były naprawdę zabawne. Za to Mandalorian naprawdę mogliby już sobie odpuścić… Trzymam kciuki, za to żeby ten sezon był taki, na jaki czekamy!
Marik Vao: Niestety, ale kreatywność twórców Rebels znów odroczyła swoje pojawienie się w tym sezonie. Znów dostajemy nowe elementy z Legend, a wcześniejsze doświadczenia z serialem nie rokują, że Filoni poszanuje materiał źródłowy. Jestem też ostrożny z liczeniem na emocjonujący sezon. Ostatni trailer też zapowiadał wiele akcji, a skończyło się na masie wypełniaczy i zaledwie na głośnym finale. Jedynymi jasnymi promyczkami są Hondo i droga Ezry ku Ciemnej Stronie. Czy coś z tego wyjdzie? Zobaczymy.
Yako: Oczywiście, wszyscy teraz myśląc „trzeci sezon Rebeliantów”, myślą „Thrawn”. Ale ja nie do końca bym się na tym skupiał. Serial ewoluuje i już nie z sezonu na sezon, ale z odcinka na odcinek staje się coraz mroczniejszy. Znam ludzi, którzy narzekają na prostotę animacji w Rebeliantach, ale nie to jest tutaj istotne. Dostajemy od Lucasfilmu fajną treść, która pod płaszczykiem bajki przynosi nam historię nie tylko dla dzieci, ale dla „starych” fanów. „Powroty” znanych postaci to już tradycja Rebeliantów, ale powiem, że tradycja dobra, bo sprawia, że i dorośli fani mają po co ten serial oglądać. Jest dobrze!
Kaelder: Powiedzmy sobie szczerze, twórcy Rebels tym razem kupili fanów Gwiezdnych wojen tymi kilkoma chwilami, w których widzieliśmy Thrawna. Klimatycznymi ujęciami, przedstawiającymi najbardziej rozpoznawalną postać trylogii stworzonej przez Timothy’ego Zahna, dali nadzieję na przemycenie większej ilości elementów z Legend. To jednak, czy trzeci sezon, który zapowiada się na dosyć dynamiczny, mroczny i zaskakujący, dorówna poziomowi (lub przewyższy) dotychczas stworzone produkcje Disneya przekonamy się dopiero jesienią. Poza Thrawnem z pewnością ujrzymy nowego Ezrę, powrót starych postaci z poprzednich sezonów oraz tajemniczy zakon (Dai Bendu?). Przyznam szczerze, że nie mogę się doczekać premiery trzeciego sezonu.