Tauntaun (śnieżna jaszczurka) wędrowny, jajorodny, gadossak stadny charakterystyczny dla krajobrazu planety Hoth oraz jedno z pierwszych zwierząt zaprezentowanych w uniwersum Star Wars. Razem z Ewokami, zajmują czołowe miejsce wśród postaci najchętniej przedstawianych jako pluszowe miśki, choć jak to często bywa, pierwowzór maskotki znacznie różni się od prawdziwego zwierzątka. Przyjrzyjmy się bliżej tym futszastołuskowym śmierdzielom.
1. Przyszła zima zła
Ostry klimat ich rodzinnego świata sprawił, że tauntauny w znacznym stopniu przystosowały się do warunków, w jakich przyszło im żyć. Pokrywające ich ciała futro o barwie białej lub szarej stanowiło pierwszą warstwę termoizolacyjną. Pod nią znajdowała się skóra, zakrywająca grubą warstwę tkanek mięśniowej i tłuszczowej. Bezpośrednio pod nimi umiejscowione były główne narządy wewnętrzne. Ich gęsta krew w przypadku zranienia uniemożliwiała występowanie silnych krwotoków wiążących się z utratą ciepła. Ponadto tauntauny były zwierzętami stałocieplnymi posiadającymi jednak pewne umiejętności regulacji temperatury ciała. Kolejną cechą przystosowawczą były dwie pary nozdrzy. Budowa każdej z nich pozwalała na automatyczne ogrzewanie wdychanego powietrza. Mniejsza para odprowadzała tlen do układu oddechowego i płuc, natomiast większa odpowiadała za dostarczanie powietrza bezpośrednio do krwiobiegu podczas większego wysiłku fizycznego. Gdy tauntaun zasypiał lub znajdywał się w zasięgu burzy śnieżnej, większa para jego nozdrzy automatycznie zamykała się, a mniejsza ograniczała dopływ tlenu do niezbędnego minimum tym samym zwierzę chroniło się przed wdychaniem zbyt zimnego powietrza. Wszystkie te cechy nie wystarczyły jednak, aby ochronić tauntauny przed najzimniejszymi nocami na Hoth. Wyczuwając zbliżające się pogorszenie pogody, zwierzęta szukały schronienia w lodowych jaskiniach, a jeśli nie miały takiej możliwości zakopywały się w śniegu i przechodziły w stan letargu.
2. Dziś na obiad krasnorosty
Tauntauny powszechnie, choć mylnie, uznawane są za roślinożerne. Fakt, ich ulubionym daniem są mchy i porosty rosnące pod najcieńszymi warstwami śniegu lub w najgłębszych jaskiniach. Silne pazury umożliwiały im wykopywanie zamarzniętej zieleniny, a nawet jeśli nie udało się jej dokładnie oczyścić z lodu, to w przeżuwaniu pomagały im duże, nieregularne wargi. Natomiast młode tauntauny były karmione przez matki poprzez regurgitację (trudne słowo). No, ale myślmy logicznie ile takiej „sałatki” można znaleźć na lodowym pustkowiu, jakim jest Hoth? Gdy tauntauny nie miały dostępu do roślinności, głód zmuszał je do drapieżnictwa. Ich naturalnym pożywieniem stawały się wówczas scrabblery lub lodowe świnie.
3. Kiedy nie jest jak trzeba, to trzeba zwiewać
Tauntauny były niezdolne do walki z drapieżnymi wampami, zatem ich jedyną formą obrony była ucieczka. Silnie umięśnione tylne nogi pozwalały im rozwinąć prędkość około 90 km/h, a pozbawiony owłosienia ogon służył im do utrzymywania równowagi. Ich ciała były też pokryte gruczołami łojowymi wytwarzającymi wydzielinę o bardzo nieprzyjemnym zapachu i odstraszającą bardziej wrażliwych wrogów. Oprócz tego gatunek wykształcił wyczulony słuch pozwalający zlokalizować im niebezpieczeństwo, a uszy mogące obracać się dookoła własnej osi jeszcze bardziej potęgowały tę cechę.
4. Bliscy sąsiedzi, dalecy krewni
Na Hoth zdecydowanie dominowały znane wszystkim tauntauny pospolite zamieszkujące głównie lodowe równiny. Oprócz nich na Hoth można się było też natknąć na trzy podgatunki. Tauntauny lodowcowe były nieco mniejsze oraz posiadały inny kształt czaszki i krótsze ogony. Ich naturalnym terytorium były kaniony i jaskinie. Podobnie było z tauntaunami wspinaczkowymi posiadającymi żylaste, ale silne ciała, równej długości kończyny oraz pazury przystosowane do wspinaczki po lodowcach. Z kolei tauntauny łuskowate charakteryzowały się zanikiem futra oraz oszczędnością ruchów zapobiegającą utracie ciepła. Jako że zamieszkiwały wyłącznie głębokie jaskinie, dla wamp były najłatwiejszą zdobyczą. Poszczególne podgatunki były raczej tolerancyjne wobec siebie i czasami można było natknąć się na stada złożone z przedstawicieli kilku podgatunków.
5. W służbie Sojuszu
Mroźny klimat nie sprzyja maszynom, co oznacza, że Sojusz Rebeliantów zakładając bazę na Hoth musiał liczyć się z koniecznością znalezienia odpowiedniejszego sposobu na szybkie przemieszczanie się. Rozwiązaniem okazała się tresura tauntaunów, która jednak nie była aż tak łatwa. Tauntauny trzymane w niewoli nie rezygnowały z walk o dominację, co zaowocowało wieloma problemami w hodowli. Walki, a także fakt, że samce tego gatunku często zapadały na choroby sprawił, że zdecydowano się hodować prawie wyłącznie samice. Problemy jednak nie ustały. Wytwarzane przez niektóre droidy ultradźwięki okazały się drażniące dla tauntaunów, które zwykły przewracać źródła hałasu, a nierzadko też opluwać swoich treserów, którzy z kolei nie mogli znieść zapachu wytwarzanego przez zwierzęta. Ostatecznie, zarówno tauntauny jak i Rebelianci nauczyli się wzajemnej tolerancji, czego wynikiem stały się szybkie i skuteczne zwiady rozpoznawcze.