Czym byłyby Gwiezdne wojny bez Mocy? Albo bez rycerzy Jedi? Chyba każdy słyszał charakterystyczne buczenie miecza świetlnego – poza Mocą, drugiego charakterystycznego atrybutu Jedi. Czy Saga nadal miałaby w sobie tą magię, która urzekła tak wielu ludzi, gdyby zabrakło w niej właśnie użytkowników Mocy?
Chatka Kenobiego w Nowej nadziei była skarbnicą informacji o Jedi. Były to wiadomości bardzo lakoniczne, zdawkowe, uproszczone, jednakże na całe dziesięciolecia wskazały odbiorcom Sagi kierunek myślenia o członkach fikcyjnego Zakonu Jedi. Rycerze Jedi jawią nam się jako pustelnicy, mędrcy, negocjatorzy, którzy swoją „broń na bardziej cywilizowane czasy” wyciągają rzadko i jeszcze rzadziej używają. Trzy lata później Irvin Kershner do tego obrazu dodał wschodni mistycyzm, włączając w to na przykład medytację. Tym samym Jedi dla fanów stali się ostoją spokoju i wiedzy, jednocześnie byli to samotnicy, odsunięci od spraw galaktyki, a jednak mający ogromny wpływ na to, co się w niej dzieje. Dopiero Nowa Trylogia zburzyła ten pogląd, ukazując nam Jedi jako wojowników, chociaż według słów Mace’a Windu – „Jedi są strażnikami pokoju, nie żołnierzami” – wynika, że stało się to niejako wbrew ich woli. Był to krok wynikający z lojalności wobec Republiki Galaktycznej, której strzegli.
Samurajscy Jedi
Tym krótkim wstępem dochodzimy do pewnej tezy – George Lucas, tworząc Jedi w dużej mierze wzorował się na japońskich samurajach. Duże wrażenie na Lucasie robiły filmy japońskich reżyserów zaliczające się do tak zwanego gatunku jidaigeki. Były to obrazy rozgrywające się w Japonii na przestrzeni wieków od XVII do XIX, których fabuła obracała się wokół przygód feudalnych wojowników – samurajów. Przykładowymi filmami tego gatunku są Harakiri, Ran czy najwybitniejszych z filmów japońskiej kinematografii – Siedmiu samurajów w reżyserii Akiry Kurosawy. To właśnie te filmy były dla Lucasa, który był fanem Kurosawy – a ten z kolei był miłośnikiem twórczości Szekspira, inspiracją dla stworzenia Rycerzy Sith i Jedi Bendu.
Warto zwrócić uwagę na to, że słowo „jedi” nawiązuje do japońskiego „jidai”, które oznacza „czasy”. Natomiast w Nowej nadziei pojawiają się zapożyczenia z dwóch filmów wybitnego japońskiego reżysera – z Ukrytej fortecy i Straży przybocznej. Z drugiego tytułu pochodzi scena w kantynie w Epizodzie IV. Natomiast Yoda jest wzorowany na Gonji, właścicielu gospody. Również jeden z pierwszych conceptartów hełmu Vadera, w wykonaniu Ralpha McQuarriego, nawiązywał do hełmu samurajskiego zwanego kabuto.
Jakie widać podobieństwa pomiędzy Jedi a samurajami? Do pierwszej, głównej, zaliczyć można lojalność. Samurajowie byli lojalni swojemu daimyo – panu feudalnemu, zarządcy konkretnego obszaru państwa japońskiego. Rycerze Jedi natomiast byli lojalni wobec Republiki, a konkretniej, jak mawiali, wobec jej ideałów. Co prawda lojalność samurajów była hojnie opłacana, ale również Zakon Jedi nie należał do ubogich. W Sadze jednak nie jest wyjaśnione, skąd Jedi biorą kredyty na swoją szeroką działalność. Również cele obu grup były podobne – zachowanie porządku w myśl istniejącego prawa, którego należało przestrzegać. Jednakże metody, przynajmniej w teorii, są skrajnie różne. Przede wszystkim dlatego, że samurajowie byli grupą stricte militarną. Dużą rolę grało też uduchowienie. U Jedi wiązało się ono z poznaniem i władaniem Mocą. Japońscy wojownicy nie posługiwali się siłami wyższymi, ale korzystali z wewnętrznej siły zwanej Chi (znanej również jako Qi), którą wykorzystywali między innymi do leczenia. Także pielęgnowanie, wytwarzanie i opanowanie sztuki walki bronią jest wspólne dla tych grup. Miecze samurajskie były czymś dla nich charakterystycznym, często bardzo bogato zdobionym, by nadać rękojeści indywidualność i dopasować ją do właściciela. Miecz świetlny również był atrybutem charakterystycznym dla Jedi, zaś rękojeści było zapewne tylu, ilu Jedi w galaktyce.
Ścieżka Jedi i droga wojownika
Mówi się również o czymś takim jak „ścieżka Jedi”. Samuraj miał swoją „drogę wojownika”, którą ściśle określał kodeks bushido. Słowo to pochodzi od japońskiego bushi – wojownik oraz do – droga życiowa. Biorąc pod uwagę historię, kodeks ten miał na celu uzależnienie samuraja od swego pana, mimo to stanowił niejako przepis na to, jak być dobrym żołnierzem i sługą. Ten niepisany zbiór zasad etycznych swe korzenie bierze z mieszanki elementów konfucjanizmu, buddyzmu zen oraz japońskiego shinto. Nakazywał on odrzucenie dóbr materialnych, wierność, honor, a także samodyscyplinę i samodoskonalenie. Niektóre z zasad są związane również z rycerstwem europejskim, chociaż obie grupy nie miały na siebie wpływu. Również kodeks honorowy Pasztunów zawiera podobne zasady. Można więc uznać, że podstawy zasad etycznych niektórych warstw społecznych tamtego okresu są podobne na całym świecie. Można spotkać się ze zdaniem, że średniowieczny samurajski kodeks leży u podstaw kodeksu Jedi.
Wracając do podobieństw pomiędzy Jedi a samurajami, nie można zapomnieć o stroju. Wprawdzie strój Jedi jest połączeniem wschodniego mistycyzmu i zachodniego monastrycyzmu, jednakże widać spore podobieństwo do japońskiego, samurajskiego kimono, w skład którego wchodziła kamizelka zwana kamishimo.
Wspomniałem wyżej, że słowo „jedi” mogło wziąć się od japońskiego słowa „jidai”. Prawdopodobne jest również, że etymologia tego słowa jest zupełnie inna. Tworząc Gwiezdne wojny, George Lucas opierał się na twórczości Edgara Rice’a Burroughsa, który w serii książek opisał wojowników „jed” i „jeddak”. Nawet słowo „padawan” może być zniekształconym „padwar” – słowem tym określano niskich rangą oficerów występujących w tych książkach science fiction. W języku Urdu, którym obecnie posługuje się około 51 miliona osób, występuje słowo „palawan”, które oznacza bohatera. W sufizmie, zbiorczym określeniu mistycznych nurtów muzułmańskich, występuje określenie „al-Jeddi”, które nadawano przywódcom duchowym.
Inne inspiracje
Postawa rycerzy Jedi, ich zasady etyczne i kodeks postępowania ma swoje głębokie korzenie w filozofii Dalekiego Wschodu. Tak jak koncepcja Mocy czerpie garściami z pojęć i myśli azjatyckich, tak samo koncepcja Jedi oparta jest o główne religie wschodnie. W religiach tych bardzo ważne były relacje nauczyciel – uczeń. Wymieniają je główne religie: buddyzm oraz hinduizm. Buddyzm posuwał się na tyle daleko by wychowywać chłopców w klasztorach, ucząc ich zasad etycznych oraz przekazując uczniom podstawy sztuk walki. Duży nacisk kładziono na medytacje, która miała służyć pogodzeniu się ze sobą i ze światem. Powszechna była również medytacja, również przez sport. Tu prym wiedzie kendo.
W Epizodzie I i VI widzimy też ciałopalenie. Obecnie w Europie kremacja zwłok zdobywa coraz większą popularność, jednakże początków należy szukać w hinduizmie. Akt ten nie musi kłócić się z duchami Mocy – teoria naciągana, ale wygląda na to, ze do momentu spalenia Qui-Gon Jinna, który pierwszy nauczył się przemawiać jako duch Mocy, wszyscy Jedi podlegali kremacji. W ten sposób Luke nie palił ciała ojca, który w większości i tak był maszyną, ale uczynił ten akt symbolicznie – oddał oczyszczającym płomieniom skorupę Vadera, która okrywała Anakina Skywalkera. Późniejsze wydarzenia z książkowej serii Dziedzictwa pokazują, że silny Mocą Jedi mógł wybrać czas zniknięcia swej cielesnej powłoki.
Warto również wspomnieć, że można spotkać się z opiniami mówiącymi o powiązaniu Jedi z legendami arturiańskimi. Wykorzystując analogie można powiedzieć, że Obi-Wan przejmuje rolę Merlina, Rycerze Okrągłego stołu to Rada Jedi, oczywiście Luke ze swoim mieczem świetlnym to Artur i jego Excalibur. Można rzecz jasna z tym polemizować, jednak potwierdza to tylko campbellowską koncepcję monomitu.
Inspiracje przy tworzeniu Jedi są ściśle związane z inspiracjami, jakimi się posiłkowano tworząc Moc. Oba te elementy są ze sobą powiązane nie tylko na ekranie, w filmowej Sadze, czy we wszelkich elementach składających się na Expanded Universe, ale przede wszystkim u samych źródeł – w wizji Georga Lucasa, który tworząc ogromne uniwersum postanowił umieścić w nim wszechpotężną Moc i władających nią rycerzy Jedi – istot, które w zamyśle miały być kumulacją wszelkich cnót ludzkich.
Autor: Shadow; korekta: Jedi Nadiru Radena