„Angry Birds Star Wars”

Nie jestem wielkim fanem Angry Birds, nie wystrzeliwuję ptaków w kierunku świń za każdym razem, kiedy mam trzy minuty wolnego czasu. Trudno było jednak nie słyszeć o fenomenie firmy Rovio i jej produktu. Fenomenie, gdyż prosta z pozoru gra na komórki porwała miliony graczy, a z twórców uczyniła bogatych ludzi.

Dobrze wykorzystana popularność

Developerzy dobrze wykorzystali popularność. Pojawiły sie kreskówki ze Zdenerwowanymi Ptakami, pluszaki i, przede wszystkim – nowe gry. Nie wiem, ile było odsłon do tej pory, grałem w kilka, ale teraz pojawiło się to, na co czekali fani Gwiezdnych wojen: Angry Birds Star Wars, czyli gra w katapultowanie ptaszysk w klimatach kosmicznej sagi George’a Lucasa.

Szczęśliwie, twórcy nie zarzucili nas nieskładnym misz-maszem motywów z gwiezdnego uniwersum, tylko starali się je pokazać po kolei, tak jak w oryginalnym epizodzie czwartym Star Wars: zaczynamy na Tatooine, kończymy na Gwieździe Śmierci. W tej chwili dostępnych jest kilkadziesiąt misji i, uwierzcie mi, nie są banalnie proste, zatem zabawy starczy na długo. Idea gry jest taka sama jak zawsze: wystrzeliwujemy ptaki z procy i niszczymy fortece świń. Tym razem mamy do dyspozycji nowe ptaki (między innymi używające Mocy i mieczy świetlnych!) oraz nowych przeciwników. No może nie do końca nowych, bo to w końcu znane z całej serii świnie, acz w kostiumach szturmowców, Tuskenów czy nawet… Dartha Vadera! Plotka głosi, że pojawią się kolejne epizody, a Rovio w tej chwili testuje plansze z Hoth. Nie wiem jednak, czy mają być w formie darmowych update, czy płatnych DLC do wersji podstawowej.

Takie jak wszystkie inne, ale…

Kto widział oprawę graficzną jakichkolwiek Angry Birdsów, ten doskonale wie, jak ta gra wygląda: jest ładnie, kolorowo i czytelnie. Rozgrywce towarzyszy dobrze znana gwiezdnowojenna muzyka, nieco zmodyfikowana na potrzeby Wściekłych Ptaków. Gra działa płynnie, żadnych zacięć czy bugów – Rovio odwaliło robotę na szóstkę.

Czy warto?

Warto. Rewelacyjny zabijacz czasu, z doskonałym dodatkiem Star Wars. Co ważne, motywy autorstwa George’a Lucasa zostały dodane naturalnie, nie na siłę i razem z Angry Birds tworzą świetną mieszankę. Jeśli dodać do tego fakt, że Angry Birds Star Wars w wersji na iPhone kosztują mniej niż jedno euro, to zdecydowanie jest to gra, która musi znaleźć się w smartfonach wszystkich fanów Gwiezdnych wojen. Ze wszystkich Angry Birdsów, w które grałem i które widziałem, Angry Birds Star Wars jest najlepszy. Wszystko dlatego, że dzieje się dawno, dawno temu, w odległej galaktyce