Nasz zegar nieubłaganie tyka. Kwestią dni jest nadciągnięcie plag, wielkiej powodzi, deszczu meteorytów i tym podobnych rzeczy. Panika szerzy się coraz bardziej, rządy upadają, a anarchia obejmuje coraz większe kręgi społeczne. Zanim będzie za późno, postaramy się przedstawić najprawdopodobniejsze wersje katastrof, jakie mogą nam się przydarzyć.
I. Małe bum
Odpadki stają się ostatnim czasem największą bolączką naszej planety. Lasy, rzeki, plaże, ulice śmieci są wszędzie, dosłownie otaczając nas. Problem ów, jak każdy inny, znalazł swoje rozwiązanie. Tak zwana stacja górnicza ma za zadanie likwidację bezużytecznych, a czasem wręcz szkodliwych elementów wszechświata. Jeśli zatem zauważycie na nocnym niebie drugi, mniejszy księżyc, kumulujący zielony promyczek, wiedzcie, że coś się dzieje.
II. Większe bum
Każdy z nas ma swoich wrogów. Jedni bardziej zaleźli nam za skórę, inni mniej, i choć czasami nachodzą nas pokrętne myśli, zazwyczaj rozum bierze górę i odpuszczamy. Ale zastanawialiście się kiedyś, co może się stać, jeśli jakiś obłąkaniec w swej wendecie zatraci jakikolwiek rozsądek? Ostatnim czasem teleskopy krążące nad naszą planetą zrejestrowały dziwny kształt w okolicy naszego Słońca. Kilku mistyków twierdzi, że obiekt próbował się z nim skontaktować telepatycznie. Bredzą coś o jakimś „Pogromcy Słońc” i niejakim losie Caridy. Pociesznie dodają, że nie powinniśmy nawet nic poczuć, gdyż wyparujemy w mgnieniu oka.
III. Mandaloriańskie bum
Wojny były, są i (jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem) już nie będą częścią naszej historii. Choć propaganda stara się głosić inaczej, celem ataku stają się często, mniej lub bardziej świadomie, cywile. Jednym z dowodów świadczących ku poparciu tej hipotezy jest znaleziona w ostatnim czasie stela niejakiego Demagola z Zeltronu, przedstawiająca bombardowanie obiektów cywilnych w miejscowości, której nazwę naukowcy przetłumaczyli z aurebeshu na Serroco. Interpretacja tegoż źródła mówiąca o zaplanowanym ataku na obiekty cywilne nie pozostawia żadnych wątpliwości. A skoro taka sytuacja zdarzyła się raz, to może zdarzyć się po raz kolejny. Nie zdziwcie się zatem, jeśli to co uznacie za lecące samoloty nagle zaczną zbliżać się w waszą stronę.
IV. Yuuzhańskie bum
Faktem naukowym jest, że Księżyc oddala się od Ziemi. Oczywiście gołym okiem nie da się tego zauważyć, ale gdyby porównać jego obecną wielkość z tą sprzed kilkuset milionów lat, różnica byłaby widoczna. Dlatego też naukowcy wyrazili wielkie zdziwienie na wieść o zbliżeniu się Księżyca do naszej planety. Nikt nie wie, czym jest to spowodowane. Wiadomo jedynie, że obniża on pułap nad Wielkim Kanionem. Grupy naukowców wysłane w ten rejon z wojskową eskortą nie powróciły do tej pory. Udało im się przesłać jedynie jeden krótki film, na którym widać fruwające żuki lub jakieś inne robactwo.
V. Czarnobylskie bum
Skutki tej smutnej historii zapewne każdy zna. Martwe miasto potrafi obudzić wyobraźnię, czego efektem były dziwne teorie spiskowe i dwugłowe zmutowane psy biegające po tamtejszych ulicach nocą, gdy nikt ich nie widzi. Co by się jednak stało, gdyby okazało się to prawdą? W północnej Syberii doszło do nieoczekiwanych wahań warunków naturalnych. Jedna z ocalałych badaczek z pobliskiej stacji, niejaka Danuta Kwi twierdzi, że jej koledzy po fachu zostali zamordowani, a ci, którzy tegoż czynu dokonali rozprzestrzeniają nieznany gaz w tamtych rejonach. Choć jej wersja wydaje się nieprawdopodobna, jeden z dronów mających zbadać tę sprawę zarejestrował rozkwit bujnej, nieznanej dotąd roślinności. Na Syberii.
VI. Biologiczne bum
Ludzkość, dążąc do doskonałości, postanowiła bawić się naturą. Klonowanie owiec czy ludzi to nic przy tajemniczym projekcie znanym jako Alfa Red, który miał na celu „udoskonalenie ludzkości poprzez eliminację słabszych genów”. Cel zaszczytny, jednakże po dogłębniejszych badaniach okazało się, że gdyby użyto tegoż specyfiku, wszyscy ludzie na Ziemi umarliby, gdyż nikt nie jest doskonały. Preparat miał zostać zniszczony, niefortunnie jednak wpadł w ręce grupy znanej jako Czarne Słońce. Grożą, że użyją medykamentu, jeśli rządy nie zalegalizują przyprawy, a na to raczej się nie zanosi. Termin postawionego ultimatum mija za kilka dni. Dziwny zbieg okoliczności?
VII. Kinematograficzne bum
O tym, jak bardzo ostatnie dni są nerwowe świadczą dziwne, wręcz nielogiczne wieści donoszące się ze świata kina. Plotki na temat powstania niejakiego Epizodu VII wywołały protesty na ulicach. Wieść o prowadzeniu rozmów z Robertem Pattinsonem doprowadziła do zapoczątkowania fali grupowych samobójstw. Panika rozprzestrzenia się, coraz więcej ludzi poddaje się instynktowi przetrwania. Zamykają się z wydanymi do tej pory książkami, serialem The Clone Wars i filmami Star Wars, aby nie obserwować tego, co dzieje się za oknem. Naciski ze strony publiki jak dotąd nie robią wrażenia na producentach, co może doprowadzić do eskalacji konfliktu, skutkując rozpoczęciem otwartej wojny…
Jak zatem widać, przesłanek do tego, że koniec się zbliża jest bardzo wiele. Zagrożenia czyhają na nas ze wszystkich stron: wewnętrznej i zewnętrznej, lądowej i powietrznej, biologicznej i socjologicznej. W obliczu tego wszystkiego rozwiązanie jest bardzo proste. Żyjmy tak, jakby ten dzień miałby być naszym ostatnim, a być może okaże się, że tych dni wcale nam tak mało nie zostało?