Nasz miły starwarsowy domek

Każdy fan, zwłaszcza taki, który lubi zaznaczać swoje terytorium, chce mieć w swoim domu trochę klimatu starwarsowego. Oczywiście, są i tacy, którzy przekształcają całe pokoje na kształt kokpitu „Sokoła Millennium”, budują sobie lub dzieciom łóżka w kształcie latających kup złomu oraz własnoręcznie przygotowują wbijające w podłogę dekoracje. Cóż jednak mają począć tacy, których natura nie obdarzyła talentami manualnymi albo tacy, którzy nie mają zbyt wiele czasu? Wtedy można skorzystać z tego, co jest w regularnej sprzedaży w ofercie różnych księgarni sieciowych lub na portalach aukcyjnych. Nierzadko za niewielką cenę można dostać gadżety, które dyskretnie (lub nie) podkreślą naszą miłość do Gwiezdnej Sagi.

Najprostszym i najtańszym chyba rozwiązaniem jest ozdobienie ściany oczywiście, za granicą można nabyć tony starwarsowych tapet, jednak czasami wyklejenie sobie szturmowcami salonu może niekoniecznie przypaść do gustu naszej drugiej połówce lub rodzinie. Wtedy na pomoc przychodzą nalepki na ścianę są dostępne w wielu wzorach i kolorach, od małych motywów po wielkie starwarsowe jednostki latające i postaci. Można również sprawić sobie taką, jak na obrazku, umożliwiającą realizację całkiem klasycznego wystroju wnętrz.

W filmach niemal każdy dom posiada kominek, a przed kominkiem znajduje się ciepła skóra, na której można usiąść i wpatrzeć się w trzaskające płomienie. Fan Star Wars ma szansę na poczucie się niczym Luke Skywalker na Hoth i zawinięcie w skórę wampy. Jeśli jeszcze w ręku ma dowolny napój rozgrzewający, może spokojnie sobie posiedzieć i pomyśleć, że Rebelianci na Hoth jednak mieli przegwizdane!

Istotną rzeczą, jeśli chodzi o dom czy pokój, jest dobór oświetlenia. Na sieci znaleźć można sporo rozmaitych lampek i abażurów starwarsowych, jednak prostota i dyskrecja wydaje się tutaj najlepszym rozwiązaniem. Osobiście najbardziej do gustu przypadła mi lampka w kształcie miecza świetlnego, coś w stylu kinkietu. Szkoda tylko, że nie wygląda na to, by dawała wiele światła…

Jeśli z kolei planujemy urocze spotkanie przy świecach, a nasza druga połówka w pełni docenia geekowskie podejście do życia, można zainwestować w taki oto świecznik. Rzecz miła, w dodatku proste świeczki nie są zazwyczaj zapachowe, więc nie należy się martwić, że syntetyczny aromat odbierze nam apetyt na romantyczną kolację.

Sympatycznym rozwiązaniem w pokoju geeka wydają się zasłony okienne. Ponownie, na rynku można znaleźć ich całkiem sporo, od dyskretnych napisów po wielkie sylwetki starwarsowych bohaterów. W zależności od tego, czy chcemy urządzić nasz własny pokój czy raczej kuchnię, dobieramy odpowiednie wzory i wpatrujemy się zachwyceni w nasze okna. Wiele osób zapewne poszuka takich, które nie przepuszczają światła, żeby nie odbijało się od monitora.

Jeśli zaś nie mamy żadnego wpływu na wystrój wnętrza naszego lokum, można wykorzystać malutkie akcenty, które jakoś zaznaczą nasze terytorium. Najprościej zrobić to chyba przy użyciu kubeczków lub podkładek pod kubki, których jest całe mnóstwo, w dodatku w bardzo przystępnej cenie!