7 najbrzydszych okładek komiksów

Tydzień temu mogliście zobaczyć kilka okładek, które przypadły mi do gustu. Dzisiaj te, których nie trawię. Zatem, bez zbędnych wstępów, zapraszam do przejrzenia zestawienia.

Miejsce 7

Clone Wars Adventures: Volume 10. Wierzcie bądź nie ale ja Clone Wars bardzo lubię. Z założenia jest przecudaczoną bajką, ale przypomnijmy chociażby Windu rozwalającego całą armię Separatystów. Przy tych Clone Warsach bez tego złego „the” na początku nieźle się ubawiłem. Ale ta okładka… jak cały serial groteskowa. Ale i tak ją lubię.

Miejsce 6

Okładka z Rycerze Starej Republiki 36: Handel przyszłością, część 1. Może Was dziwić, co mi się tutaj nie podoba. No bo „Ej, bardzo ładna okładka!” Otóż nie. Nikt tak nie powinien traktować Jarael! Co to, to nie. I tu ogromny minus za tak perwersyjne odnoszenie się do Białej.

Miejsce 5

Agent of the Empire 10: Hard Targets, Part 5. O ile tło jeszcze jako tako wyrabia normę, to twarze postaci są jakieś takie niedorobione. W ogóle – mało ciekawe, bardziej karykaturalne kobiety, które powinny być ładne… wyglądają jak stare wiedźmy z Dathomiry… Jedynie Boba wyszedł tutaj w porządku.

Miejsce 4

Cóż, Generał Grievous, część 3. Od samego początku jej nie lubiłem. Cały komiks utrzymany jest w dziwnej stylistyce poza tym, jak zwykle Generał Zabójca nie potrafi dopaść grupki padawanów. To skąd on ma tyle mieczy od zabitych Jedi? Ukradł?

Miejsce 3

Być Bobą Fettem. Od razu przypomniały mi się Mroczne Imperium ten sam, ohydny zielonkawy nastrój. Może i Boba nie był zbyt urodziwy, ale bez przesady po co niepotrzebnie pogarszać sprawę? Przez Mroczne Imperium się nie przedarłem tutaj nawet nie próbowałem.

Miejsce 2

 

Dark Times 20: Out of the Wilderness, Part 3. No nie, ludzie. Co to ma być? Szkaradztwo, istne szkaradztwo! Jeśli ktoś ma jakieś umiejętności, to byłoby generalnie lepiej, gdyby skupił się na obiektach pięknych. A jeżeli już tworzymy obraz jakiegoś „czegoś”, to by było to piękne „coś” tj. by namalować to umiejętnie. Pewnie nawet Kant by się tu ze mną zgodził.

Miejsce 1

The Clone Wars 6: Niewolnicy Republiki, część 6 – Ucieczka z Kadavo . Alternatywny wygląd? Wstawiony artysta? Tania podróbka? Nie, to faktycznie Anakin i Ahsoka. Jeśli ktoś mi zarzuci stronniczość, bo nie lubię TCW, to proszę niech się temu przyjrzy. Bo ta okładka nie wymaga komentarza.

A których okładek Wy nie trawicie?