Nie ma co, wiosny chyba w tym roku nie będzie. Za każdym razem, kiedy mam wrażenie, że już jest ładnie, znowu robi się ponuro i pada deszcz (oby nie śnieg). Nie ma rady, tu trzeba magii. To co? Próbujemy magii sympatycznej? Opiszemy najbardziej wiosenne planety świata Gwiezdnych wojen, może wiośnie zrobi się głupio i też zawita w nasze progi.
TOYDARIA
Zielone, zielone, zielone. Jeszcze kilka dni takiej zakichanej pogody i zamienię się w zombie, nakręcane trawą i nowalijkami. I tak, wiem, że ta zieleń na powierzchni Toydarii to glonowe maty, a pod spodem są bagna. Domyślam się, że musi się tam roić od komarów… Nie szkodzi, tam jest ZIE-LO-NO!!!
TELOS IV
Powierzchnia Telos to w dużej mierze rekonstrukcja, zresztą będąca genialnym dziełem Ithorian. Ale patrzę sobie na te screeny z łagodnymi wzgórzami, kwiatuszkami, drzewami i odczuwam wyższą konieczność poleżenia sobie na łące, kiedy przygrzewa słoneczko.
DANTOOINE
Dantooine może nie oferuje nam zbyt wielu rozrywek, nie należy też do najbardziej bezpiecznych miejsc, jednak podobnie jak na Telos, można przemierzyć dosłownie setki kilometrów i nie natknąć się na żadną żywą duszę. Piękne drzewa, zielona trawa, można natknąć się na ciekawe ruiny… czego chcieć więcej? Oczywiście, należy unikać ruin budynków zamieszkałych kiedyś przez osadników z Eol-Sha.
NABOO
Naboo wydaje się być planetą wiosenno-letnią. Kiedy widzimy Amidalę w mocno wydekoltowanej sukni, oczywistym jest, że słoneczko przygrzewa, i to mocno! Jednak stolica znajduje się w tak intensywnie zielonym otoczeniu, że to musi być wiosna. Tylko wiosną zieleń jest tak naprawdę zielona!
ALDERAAN
Większość widoków Alderaanu przedstawia śnieżne góry, jednak wiemy, że to nie jest Hoth. Kiedy już zejdziemy na niziny, widzimy rozległe łąki, piękne lasy i kwiaty. To po prostu ten pierwszy poryw wiosny śnieg jeszcze nie stopniał całkowicie ale już jest zielono. Wielkie drzewa, które wydają się nigdy nie zrzucać liści, tylko pogłębiają to wrażenie.