Jak już dziś wiemy, Galaktyczna Wojna Domowa to nie był pierwszy raz, kiedy znana nam Galaktyka ścierała się z siłami Sithów i innych frakcji politycznych, które chciały ograniczyć hegemonię Republiki. Tym razem przeciwnicy nie wytoczyli bezpośredniej ofensywy, ale wtargnęli w struktury władzy przeciwnika, zdobyli ich zaufanie i znienacka, nie ujawniając swej prawdziwej tożsamości, przejęli władzę. Pierwszy raz Republika Galaktyczna przestała istnieć.
Jak można jednak się domyślić, nie musiało minąć wiele czasu, by pojawiły się pierwsze oznaki niezadowolenia elit dotychczasowego porządku. Już w czasach Wojen Klonów politycy pod przywództwem Padmé Amidali, Mon Mothmy oraz Baila Organy, zaniepokojeni długim zachowywaniem i wykorzystywaniem przez Palpatine’a nadzwyczajnych uprawnień, utworzyli Delegację 2000, która napisała petycję mającą na celu przekonanie kanclerza do ustąpienia oraz rezygnacji z wprowadzenia do aparatu państwowej biurokracji urzędu moffa. Po pierwszych akcjach militarnych Imperium część osób, które do tej pory popierały ruch, wycofała się, część z kolei dotknęły represje. Najbardziej zaciekli przeciwnicy nowego porządku, w tym wspomniani Mon Mothma oraz Organa, utrzymując pozory posłuszeństwa wobec uzurpatora, jednocześnie subtelnie knuła za plecami reżimu.
Krótko po przejęciu władzy przez Kanclerza z Naboo, miało miejsce kilka incydentów związanych z oporem przeciw nowej władzy. Wśród nich wymienić można np. powstanie Jedenastu, grupy oporu z planety Bellassa, która poprowadziła nieudane i krwawo stłumione powstanie czy incydent na Ghorman, kiedy to podjęto decyzję o wylądowaniu statku Wilhuffa Tarkina na lądowisku okupowanym przez setki pokojowych demonstrantów. W wyniku akcji śmierć poniosła większość uczestników wiecu, reszta poniosła uszczerbek na zdrowiu i psychice. Niewielu miało już wątpliwości. Wprowadzenie porządku i pokoju w dotychczas skłóconej Republice, obiecane w Deklaracji Nowego Porządku, było jedynie eufemizmem dla wprowadzenia krwawej dyktatury.
Wskutek wspomnianych incydentów, polityki nastawionej na faworyzowanie gatunku ludzkiego i mężczyzn oraz coraz większego uścisku, w którym imperialiści trzymali społeczeństwo Galaktyki, powstały trzy główne ośrodki oporu. Skupione były wokół Alderaanu, gdzie rządził Organa, Chandrili, którym kierowała Mon Mothma oraz Corellii (wybaczcie, nie lubię stosowanej w przekładach spolonizowanej wersji tej nazwy), gdzie dowodził Garm Bel Iblis. Początkowo akcje ruchu oporu skupiały się na działaniach lokalnych, takich jak np. szpiegowanie sił imperialnych czy akcje sabotażowe w Sektorze Coreliańskim.
Imperator nie pozostawał jednak nieświadomym tego, co rozgrywało się za kulisami polityki jego państwa. W czasie przeprowadzonego w 19 roku BBY imperialnego najazdu na Kashyyyk, gdzie ukrywała się grupa buntowników wraz z kilkorgiem ocalałych z Rozkazu 66 Jedi, Darth Vader znalazł kilkuletniego chłopca, niezwykle wrażliwego na Moc, niejakiego Galena Mareka. Lordowie Sith podjęli decyzję o wyszkoleniu dziecka na ciemnego Jedi tak, by ukryty w chłopaku potencjał uczynił z nich potężną i zabójczą broń, kryptonim Starkiller. By mieć pewność, że Galen pozostanie im posłuszny, ustalono wersję, według której chłopak miał być tajnym uczniem Vadera, który w ramach szkolenia miał walczyć z wrogami Sithów, a w zamierzeniu pokonać samego Imperatora i u boku mistrza przejąć władzę w Imperium.
Wykorzystawszy Starkillera do eliminacji trojga ukrywających się mistrzów Jedi, Vader upozorował odkrycie przez swego mistrza faktu istnienia sekretnego ucznia i zaistnienie konieczności eliminacji swego podopiecznego. Ledwo żywego Mareka przez pół roku uzdrawiano i postawiono przed nim nowe zadanie. Ma zebrać wszystkich możliwych potencjalnych buntowników i z ich pomocą utworzyć Sojusz Rebeliancki, który ma odciągnąć uwagę Imperatora od potencjalnego zamachu na jego życie ze strony Vadera i jego popleczników. Z pomocą okaleczonego onegdaj przez siebie mistrza Jedi Rahma Koty, Starkiller doprowadził do zawiązania w 2 roku BBY na Corelii paktu tworzącego przyszły Sojusz.
Wtedy też na miejsce przybył Vader wraz ze szturmowcami, który wyjawił prawdziwy cel misji, którą powierzył uczniowi. Rebelianci zostali pojmani i zaprowadzeni przed obliczę Sidiousa, który planował wydobyć z nich jak najwięcej informacji i później publicznie stracić. Plan ten pokrzyżował Marek, który w walce z Sithami poświęcił swe życie, by umożliwić założycielom nowopowstałej Rebelii ucieczkę w bezpieczne miejsce. Nad zwłokami Mareka mistrz i uczeń Sith zastanawiali się, co zrobić teraz, kiedy sami utworzyli potężnego przeciwnika.