Teaser „Rogue One” – nasze opinie

Yako: O nowej zajawce mogę powiedzieć albo bardzo wiele, albo nic. Po pierwsze – zaskoczyło mnie pozytywnie to, że nie dostaliśmy teasera trwającego 30 czy 45 sekund, ale pełnoprawny TRAILER z dialogami i trwający zadowalająco długo. Nie zdradza wszystkiego, ale potwierdza wszystko to, co o filmie wiemy. Będzie o początkach Rebelii i o wykradaniu planów Gwiazdy Śmierci. W trailerze czuje się klimat Star Wars i wszyscy Ci, którzy do tej pory traktowali spin-offy jako „niechciane rodzeństwo” trylogii i przystanek przed kolejnymi epizodami, muszą się poważnie zastanowić nad swoją opinią. Po prostu. Rogue One wygląda mrocznie i z odpowiednią dawką starwarsowej wzniosłości. Są maszyny kroczące i „stare” gwiezdne niszczyciele. Dokładnie na to czekałem!

Vidar: Zwiastun jest fantastyczny. Widać, że podczas, gdy The Force Awakens starało się uchwycić ducha „czystej” (niezmieszanej jeszcze z innymi elementami uniwersum) Nowej nadziei, nowy film będzie starał się przyjąć podejście bardziej kreatywne, starając się wydobyć coś nowego z filmowego Star Wars. Nad trailerem unosi się duch niektórych z mroczniejszych dzieł Expanded Universe, zanosi się na ucztę dla weteranów… Scena montowania lasera Gwiazdy Śmierci była pierwszym od dawien dawna powodem ciar na plecach. Coś mi się zdaje, że ta lwia część fandomu, dla której Epizod VII był koszmarny może dużo lepiej przyjąć Rogue One. Czy cokolwiek tu jest odkrywcze? Skądże znowu, jak już wspomniano powyżej, widać tu sporo banału znanego z innych filmów akcji ale… jest Moc. A to najważniejsze!

Nadiru: Rogue One to film przełomowy z samego założenia, ale niekoniecznie oznacza, że jest skazany na sukces – a przynajmniej tak mi się dotąd wydawało. Teraz już wiem, że choćby był wyjątkowo marny, to ma w sobie takie elementy, takie rzeczy, obok których nikt nie przejdzie obojętnie. To powiedziawszy, teaser jest z wielu powodów niesamowity. Nie pokazuje nic, czego się nie spodziewaliśmy. Szturmowcy? Check. Gwiazda Śmierci? Check. Widowiskowa bitwa? Check. To musiało tam być, razem z muzyką (ach, ta piękna wariacja The Force Theme, połączona potem z The Imperial March), klimatem, gwiezdnowojennością. I mimo wszystko opadają nam szczęki, wołamy o więcej i rozdzieramy szaty, że jest dopiero kwiecień. Magia Star Wars – jak na ironię nawet w filmie, gdzie Mocy będzie tyle, co nexu napłakał – jest wszechpotężna. A Rogue One zapowiada się na wydarzenie o skali wcale nie mniejszej od premiery Przebudzenia Mocy. To był przepiękny teaser, oby zapowiedź przepięknego filmu.

Marik: Nigdy nie rozumiałem traktowania Rogue One jako gorszego rodzeństwa nowych epizodów. W końcu my, fani, zawsze lubiliśmy elementy Star Wars, które przełamywały schemat. Co prawda, stare EU nam zabrano, ale od początku było wiadomo, że spin-offy są szansą na coś przełamującego konwencję. No i stało się! Dostaliśmy trailer, w którym to się potwierdza. Ani jednego miecza świetlnego; bohaterka, która zapowiada się na antybohaterkę i walka, która dzieje się na polu prawdziwej bitwy, a nie epicki pojedynek na uboczu! Tego mi trzeba. Trailer tylko potwierdza te oczekiwania.

Kaelder: Od momentu pojawienia się trailera nadchodzącego filmu moi znajomi interesujący się Gwiezdnymi wojnami, zamiast dyskutować nad tym, co zobaczyliśmy w udostępnionym materiale, rozpoczęli narzekania na temat tłumaczenia tytułu na język polski. Wracając jednak do meritum. Ujrzeliśmy zapowiedź filmu, który zostanie zrealizowany z dużym rozmachem i z dosyć ciekawie zarysowanymi postaciami, w które wcielą się m.in. Felicity Jones, Forrest Whitaker i Donnie Yen. Mamy więc niezależną i dość niesforną bohaterkę, drużynę specjalistów (lub jak kto woli wyrzutków, mających co nieco za uszami), tajemniczego imperialnego (Gilad Pellaeon?) i doskonale znaną superbroń zdolną do zniszczenia planety. Odnoszę jednak dziwne wrażenie, że twórcy idą w nieco innym kierunku i zamierzają odejść od tradycyjnej koncepcji space opery na rzecz filmu science fiction z elementami akcji. Gdyby usunąć Gwiazdę Śmierci, szturmowców i X-wingi, to byłaby to zapowiedź obrazu pokroju chociażby Parszywej Dwunastki. Czy jednak byłaby to zła opcja dla tej marki? Wydaje się, że nie, jednak czas pokaże, jak opowiedziana zostanie historia w Łotrze Jeden.

JediPrzemo: Musze przyznać, że trailer mnie kupił! Wygląda na to, że Disney w końcu się czegoś nauczył po pierwszym spartolonym teaserze Przebudzenia Mocy. Zapowiada się trochę patosu i sztampowych akcji, ale poza tym kawał dobrego kina akcji w świecie Star Wars. Na to czekałem! Jak do tej pory wszelkie wieści na temat Rogue One mnie w żaden sposób nie emocjonowały, tak teraz czekam na film z niecierpliwością.