Witam w pierwszej części naszego nowego cyklu artykułów pt. Historia z obrazka. Raz na tydzień lub dwa tygodnie pochylimy się nad jednym, konkretnym obrazkiem Star Wars. Obrazek ten może być ilustracją, zdjęciem, screenem lub kadrem pochodzącym z przeróżnych źródeł, od filmów, przez gry po gwiezdnowojenne przewodniki. W zależności od tego, jaki to obrazek, przedstawimy jego genezę, co ukazuje, co kryje się na trzecim planie, albo kto, i dlaczego go stworzył. Mam nadzieję, że pomysł Wam się spodoba.
Powyższą ilustrację wykonał Tommy Lee Edwards w 2005 roku na potrzeby przewodnika The New Essential Chronology, który niestety nie doczekał się polskiej premiery. Przedstawia wydarzenie z Legend znane pod nazwą wyzwolenia Coruscant. Miało ono miejsce w trakcie Galaktycznej Wojny Domowej, w roku 6 ABY. Podczas tej właśnie bitwy siły Nowej Republiki pod wodzą m.in. admirała Ackbara i Wedge’a Antillesa odbiły z rąk Imperium stolicę galaktyki, którą do tego momentu władała imperialna frakcja Ysanne Isard. Wydarzenia te przedstawione są w książce Ryzyko Wedge’a, drugim tomie serii X-wingi.
Co jest tak niezwykłego w tym obrazku? Oczywiście fakt, że jest to gwiezdnowojenna przeróbka jednej z najsłynniejszych fotografii wykonanych w trakcie II wojny światowej. Znana jest pod nazwą Raising the Flag on Iwo Jima i przedstawia sześciu amerykańskich Marines wznoszących flagę USA na wyspie Iwo Jima. Zrobił ją 23 lutego 1945 roku legendarny fotograf Joe Rosenthal, za co otrzymał później prestiżową nagrodę Pulitzera. Z całym tym zdarzeniem wiąże się kilka kontrowersji, autora oskarżano m. in. o zainscenizowanie całego zdarzenia (co nie było prawdą, chociaż nie była to pierwsza amerykańska flaga zatknięta na tej wyspie), ponadto błędnie zidentyfikowano żołnierzy wznoszących sztandar. W 2006 roku Clint Eastwood nakręcił nawet film na kanwie tej historii (jak i również samej niezwykle krwawej bitwy o Iwo Jimę) pt. Sztandar chwały (w org. Flags of Our Fathers), który nawiasem mówiąc szczerze polecam.
Dlaczego Tommy Lee Edwards użył właśnie tego zdjęcia, by zilustrować wyzwolenie Coruscant? Nie licząc jego niewątpliwej wartości artystycznej, jest to także silnie działający na wyobraźnię, zwłaszcza Amerykanów, symbol dobra triumfującego nad złem. Oczywiście, jeszcze w trakcie wojny zdjęcie wykorzystywano w celach propagandowych. W późniejszych latach fotografia doczekała się mnóstwa parodii, jak i też przeróbek. Szczególnie fani Imperium się w tym lubują, przedstawiając odwrotną wersję tego obrazka, z imperialnym sztandarem wznoszonym przez szturmowców.