Vidar: Dwa lata temu na Celebration opublikowano zwiastun magiczny. Po ostatnim „Chewie, we’re home” o mało nie popłakałem się ze szczęścia. Teraz o podobnych emocjach z oczywistych względów mowy nie ma. Ale muzyka jest genialna. I dostaliśmy solidny i wywołujący emocje zwiastun z masą świetnych widoków (lot nad jeziorem soli? Niemałej skali bitwa kosmiczna? Ahch-To i jej skały? Chcę to zobaczyć na ekranie IMAX!) Jednocześnie – widać tu dalszy ciąg polityki „mystery box” J. J. Abramsa. Zasypali nas ogromną liczbą pytań. O co chodzi Luke’owi? Czemu maska Rena jest zniszczona? Co będzie z Finnem? Co to za bitwy? Co zaatakowała Phasma, czym jest płonąca budowla, którą obserwuje Luke z R2-D2? W ten sposób zwiastun spełnił swe zadanie i narobił mi potwornego smaka. Oby odpowiedzi były satysfakcjonujące, a film co najmniej tak dobry jak dwa poprzednie!
Kaelder: To, co zwraca największą uwagę w trailerze to pierwsze kroki podejmowane przez Rey, by zostać Jedi. Ewidentnie Luke stanie się mentorem posiadającym cechy Yody i Obi-Wana, starając się jednocześnie ukształtować młodą adeptkę na kogoś, kto będzie w stanie zaprowadzić równowagę w Mocy. Kolejnym sekwencjom, na których widać Leię na mostku okrętu Ruchu Oporu, zmiażdżoną maskę Kylo Rena i półkę ze starymi książkami, towarzyszą wypowiedzi Lei (prawdopodobnie mówi „Pomóż mi, Obi-Wanie Kenobi…”), oddech Vadera i słowa Kenobiego („…pochłonięty przez Ciemną Stronę…”) oraz Yody („…Moc otacza nas…” i prawdopodobnie pada słowo „Wybraniec”). Te sceny mogą nam sugerować to, w jakim kierunku zmierzać będzie fabuła filmu. Druga część trailera to bitwa pomiędzy Ruchem Oporu, a Najwyższym Porządkiem z całkiem nowymi jednostkami poruszającymi się po powierzchni planety. Dowiadujemy się, że Finn zdrowieje po ostatniej potyczce z Kylo Renem, a Poe kolejny raz traci myśliwiec (a to pech!). Zdecydowanie większą rolę otrzyma także kapitan Phasma, którą widać maszerującą wraz ze swoimi żołnierzami. Najbardziej interesująca pozostaje kwestia Luke’a pod sam koniec materiału. Mówi wówczas: „Nadszedł czas na Jedi… by zakończyli”. Wbrew opiniom krążącym po Internecie, jakoby w jego słowach chodziło o koniec Jedi i ich Zakonu, ja jestem zdania, że mowa tu o zupełnie czymś innym. Uważam, że wspomniane „zakończenie” zostało wyrwane z kontekstu i prędzej odnosi się do zerwania z dotychczasowym pojmowaniem Jedi, a nie ich definitywnym końcem. Czy Luke zostanie Szarym Jedi? A może dojdzie do zmiany ideologii Jedi, jakich wcześniej znaliśmy? Myślę, że na weryfikację niektórych tez będziemy musieli poczekać aż do grudnia. Nie mniej sam trailer jest zrealizowany bardzo dobrze i w sposób przemyślany, tak by nie zdradzić widzowi zbyt wiele z fabuły filmu.
Marik: W moich oczach pierwszy teaser był dość… nijaki. Dostaliśmy nawiązania do pierwszego teasera Przebudzenia Mocy, powrót nowego rodzaju AT-AT, kilka przebłysków jakichś walk, spodziewane potwierdzenie, że Phasma żyje i… niewiele nowego. Większość teasera to te rzeczy, które były oczywiste od dawna albo te, których dało się spodziewać. Brzmi to, jakbym narzekał, ale mamy dopiero kwiecień, a do grudnia nadal daleko. Twórcy są świadomi, że nie da się teraz zbudować wielkiego hype’u i utrzymać go aż do końcówki roku. Dlatego na tę chwilę wprowadzają nas w świat Star Wars powoli, a (według moich oczekiwań) dopiero pełen trailer będzie uderzeniem, które sprawi, że będziemy chcieli wreszcie zasiąść na sali kinowej i usłyszeć znajomy motyw Johna Williamsa…
Krzywy: Ależ to był świetny zwiastun! Lucasfilm pokazał, że umie robić trailery. Zaprezentował mnóstwo klimatycznych scen, ale nie zdradził tak naprawdę nic na temat fabuły. Mam nadzieję, że kolejne zajawki będą utrzymane w tym samym klimacie. Nie ma nic gorszego, niż trailer długo oczekiwanego filmu przeprowadzający kolejnego przez zwroty fabularne pełne scen z końcówki. Teaser The Last Jedi jedynie zarysował kilka wydarzeń, ale nie nadał im kontekstu i przez najbliższe tygodnie możemy jedynie dywagować na temat tego, co znaczą kolejne sceny. Mam tylko nadzieję, że wątek mistyczny będzie poprowadzony zgrabnie, bo scena prezentująca biblioteczkę Jedi przypominała mi bardziej kadr z Harry’ego Pottera niż z Gwiezdnych wojen. Jak na razie jednak jestem bardzo na tak!
Dark Dragon: Trening Rey wygląda bardzo obiecująco. Lokacja, na której odbywa się ten trening jest po prostu idealna. Jest to trening fizyczny, ale także umysłu. Czyli taki, jaki być powinien. Dalej widzimy coś, co zakładam jest biblioteczką Luke’a z jakimiś pozostałymi zapiskami po zakonie (vide logo Zakonu Jedi na dokumencie). Druga połowa trailera to głównie starcia Ruchu Oporu z Najwyższym Porządkiem. Naziemna walka, gdzie nowe pojazdy ścierają się z czymś w oddali, co wygląda na AT-AT. Walki kosmiczne/powietrzne wyglądają świetnie. Statki wydawały mi w przestrzeni kosmiczne wydały mi się trochę odtwórcze (trochę jak Nebulon-B/B-Wing), ale nie było źle. Z kolejnych dobrych wieści – wygląda na to, że Phasma dostanie więcej akcji. Czyżby to był atak na jakąś placówkę Ruchu Oporu, w której znajduje się Poe? Finn w międzyczasie… zdrowieje. Kylo w krótkim ujęciu również wyglądał na w pełni sprawnego. Ogólnie z teasera jestem zadowolony i przyznaję, że mi się podobał. Jednakże nie czuję aż takiego wielkiego podniecenia jak przed Przebudzeniem Mocy. To chyba naturalne, że takiej ekscytacji już nie będzie. Niemniej czekam na film z zapartym tchem.
Nadiru: Tak jak napisałem w swojej analizie, teaser ma sporo scenek, które mają ładnie wyglądać i nic nie powiedzieć. Ale koniec końców robi dobre wrażenie i przygotowuje nas na coś nowego. Czy zupełnie nowego? Zobaczymy. Ostatnie słowa Luke’a, przebitka na biblioteczkę, czy rozbity hełm Kylo Rena sprawiają też, że możemy trochę podyskutować o fabule i nieco pospekulować, co się będzie w filmie dziać. Jeśli o mnie chodzi, to szczególnie ciekawie ogląda się teaser i przypomina wszystkie spoilery przeczytane w ciągu ostatnich paru miesięcy – wiele z nich znalazło wczoraj swoje potwierdzenie. Oczywiście czekamy na więcej!