Dawno, dawno temu, w naszej galaktyce, grupa mnichów, szukając odosobnienia, wybrała jako miejsce budowy nowego opactwa stromą skałę na Atlantyku. Cieplarniane warunki smaganych wiatrem i deszczem pustkowi zachodniego wybrzeża Irlandii były dla nich najwyraźniej zbyt dekadenckie.
Niedawno temu, w bardzo odległej galaktyce, wyspę tę wybrał na miejsce odosobnienia Luke Skywalker.
Skellig Michael (po irlandzku Sceilig Mhichíl) albo Great Skellig (Sceilig Mhór), znana też jako planeta Ahch-To, miejsce ucieczki od świata, duchowych poszukiwań, medytacji… Wyspa jest oddalona o 12 km od półwyspu Iveragh w hrabstwie Kerry; jej siostra, Little Skellig, leżąca dwa kilometry bliżej stałego lądu (czy też raczej większej wyspy), a zamieszkują ją jedynie ptaki.
Od lewej: Little Skellig i Skellig Michael
Skellig Michael to niecałe ćwierć kilometra kwadratowego surowej skały z domieszką odrobiny ziemi, wodorostów, traw i wrzosów, jej najwyższy punkt wznosi się na 218 metrów nad poziom morza (Atlantyku). Od 1998 roku ma status rezerwatu przyrody, w 1996 roku wpisano ją na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
(Lądowanie – widać przybijającą do nabrzeża łódkę)
Nie ma na niej żadnego źródła wody pitnej ani żadnych poziomych powierzchni, składa się głównie z ostrych, niemal pionowych miejscami skał.
Tym bardziej godne podziwu są osiągnięcia mnichów, którzy około VI w. założyli tu opactwo. Używając wydartych wyspie skał, zbudowali poziome tarasy, na których z kolei powstały budynki mieszkalne i kaplice. Ilość skał użytych do tego przedsięwzięcia, była tak duża, że wydobycie ich zmieniło wygląd i kształt części wyspy.
(Ruiny opactwa, VI w.)
Dokładne daty tak powstania, jak i opuszczenia Skellig Michael przez mnichów nie są znane – nie zachowały się żadne relacje z pierwszej ręki na temat wyspy i życia na niej. Jedyne źródła informacji to wzmianki w księgach innych opactw, opisy napaści wikingów, jak również notatki o śmierci kolejnych opatów.
Mamy jednak wystarczającą ilość danych, by ułożyć z nich obraz życia na tej niewielkiej skale na Atlantyku, wystawionej na działanie żywiołów; życia tak dalekiego od wygody, jak to tylko możliwe.
Budowniczy tego miejsca wybrali je właśnie z tych powodów i w tym celu niezwykle kreatywnie wykorzystali dostępne im zasoby: system kanałów i studni umożliwił magazynowanie wody deszczowej; trzy platformy u podnóża skał po trzech stronach wyspy dawały dostęp do opactwa przy różnych warunkach pogodowych (a mnichom dawały możliwość łowienia ryb); ptaki żyjące na wyspie (o nich w następnej części), które budowały łatwo dostępne gniazda w zboczach, były źródłem pożywienia i puchu.
Rzeczy na wyspie niedostępne – ziarno, opał, drewno (na wyspie nie rośnie ani jedno drzewo) musiały być przywożone z lądu, ale dostęp do wyspy był – i jest nadal – możliwy jedynie w miesiącach letnich. Przez ponad pół roku Skellig Michael jest całkiem odcięte od świata; zimowe sztormy uniemożliwiają przybicie do brzegu.
Mimo tych warunków, mimo ciągłego zagrożenia ze strony Wikingów (co najmniej jedna udokumentowana napaść w VIII w.), opactwo pozostawało cały czas zamieszkane pomiędzy VII a XII wiekiem, kiedy to zmiany klimatu na jeszcze bardziej surowy i zmiany w strukturach kościelnych zmusiły mnichów do porzucenia ich samotni i przenosin do większego opactwa w Ballinskellig.
A jak to się stało, że Skellig zagościło w świecie gwiezdnowojennym? O tym dowiecie się w następnej części.
Wasza lokalna korespondentka,
Joanna „Sio” Melon