Gdzie kręcono „Star Wars” – część 9: Ameryka Północna

Dzisiaj przenosimy się na kontynent północno-amerykański, gdzie również znajdziemy kilka bardzo charakterystycznych, znanych ze starej Sagi miejscówek.

Dolina Śmierci – Tatooine

Dolina Śmierci znajduje się na pustyni Mojave w stanie Kalifornia. Najniższy punkt Doliny jest położony ponad 80 m p.p.m., co oznacza, że część Doliny to depresja, zresztą największa w całej Ameryce Północnej. Dolina nie należy również do specjalnie przyjaznych miejsc ze względu na temperaturę, jako że średnia wynosi ok. 50 0C, a w niektóre lata deszcz nie pada tam wcale. Czasem jednak popada, wtedy Doliną płyną rzeki okresowe, a gwałtowne wahania temperatury sprawiają, że na jej terenie istnieje zjawisko tzw. „przemieszczających się kamieni” – warto o tym doczytać w wolnym czasie!

Jak łatwo się domyślić, to jakże gościnne miejsce zagrało w Sadze Tatooine – poszczególne miejsca rozpoznamy, obserwując chociażby Artoo poszukującego Obi-Wana oraz przyglądając się, jak Luke w speederze wybiera się na poszukiwania astromecha. Kilka lat później filmowcy powrócili do Doliny, by nakręcić oba droidy zmierzające do Pałacu Jabby.

Redwood National Park – Endor

Pozostajemy na terenie Kalifornii i wybieramy się do kolejnego parku narodowego w tym stanie. Redwood słynie z przepięknych, wiecznie zielonych sekwoi, od których zresztą pochodzi jego nazwa. Jako że kiedyś na tym terenie osiedlili się Indianie, potem wypędzeni z własnych ziem przez osadników, krążą na jego temat różne ciekawe plotki i legendy. Zapewne jedna z nich sprawiła, że biedny Peter Mayhew wolał nie oddalać się od ekipy, kiedy pozostawał w kostiumie… Jak łatwo się domyślić, wkrótce po wygnaniu Indian nastąpiła niekontrolowana wycinka sekwoi. Ustanowienie terenu parkiem narodowym miało zapobiec całkowitemu wytrzebieniu tych pięknych drzew.