Qui-Gon and Obi-Wan: The Aurorient Express to dwuzeszytowa opowieść Mike’a Kennedy’ego narysowana przez Lucasa Marangona z 2002 roku, prezentująca jedną z misji Rycerza Jedi Qui-Gon Jinna i jego ucznia, Obi-Wana Kenobiego.
Qui-Gon i Obi-Wan na tropie
Zakon Jedi przed upadkiem Republiki stał na straży porządku w galaktyce pośrednicząc w wielu misjach dyplomatycznych, a niekiedy pełniąc również rolę lokalnych władz. W trakcie jednej ze swoich podróży Qui-Gon i jego padawan zostają wysłani na planetę Yorn Skot, gdzie luksusowy liniowiec Aurorient Express przestał odpowiadać na wezwania i zaczął powoli obniżać pułap lotu, schodząc niebezpiecznie nisko w głąb atmosfery.
Próba dostania się na pokład liniowca zostaje niespodziewanie utrudniona przez droidy broniące dostępu do wnętrza statku. Po wdarciu się do środka Jedi szybko orientują się, że pasażerowie oraz kapitan nie mają pojęcia o śmiertelnym zagrożeniu. Na dodatek okazuje się, iż na pokładzie znajdują się sabotażyści.
Qui-Gon i Obi-Wan prowadzą śledztwo z gracją Herkulesa Poirot, detektywa znanego z książek Agathy Christie, do których nawiązuje tytuł komiksu. Chociaż opis fabuły brzmi groźnie, historia opowiedziana jest w lekko żartobliwym tonie i kończy się morałem.
Kolejne śledztwo Jedi
Z kolei Qui-Gon and Obi-Wan: Last Stand on Ord Mantell, trzyzeszytowa miniseria autorstwa Rydera Windhama, to już lektura zdecydowanie poważniejsza. Opowiada historię, która wydarzyła się w 37 BBY, a więc około pięć lat przed wydarzeniami znanymi z Mrocznego widma. Komiks wydawany był nakładem wydawnictwa Dark Horse na przełomie 2000 i 2001 roku, a za rysunki odpowiadał Ramón F. Bachs.
Kanclerz Valorum liczy na przyłączenie do Republiki planety Vena, którą włada baronowa Omnino. W trakcie ich spotkania dochodzi do próby zamachu, którą udaremnia Qui-Gon Jinn, chociaż Rada Jedi nie została oficjalnie poproszona o wsparcie. Baronowa nie kryje urazy do Zakonu, ale mimo to prosi o pomoc przy poszukiwaniach zaginionego syna. Qui-Gon wraz z Obi-Wanem trafiają na Ord Mantell, które jak wiemy z innych pozycji Expanded Universe, nie jest zbyt przyjaznym miejscem. Dodatkowo świat ten zamieszkują Savripy, istoty dobrze znane graczom w Dejarika.
Dzień z życia Rycerzy Jedi
Aurorient Express i Last Stand on Ord Mantell przybliżają nam rutynowe zadania, z jakimi spotykali się członkowie Zakonu Jedi za czasów Starej Republiki. Każda z historii opowiada o śledztwie, w trakcie którego bohaterowie muszą zmierzyć się z niespodziewanymi zwrotami akcji. Chociaż komiksy mają różny charakter, to w obu tytułach nie brakuje humoru, a relacja Qui-Gon – Obi-Wan jest przedstawiona bardzo sprawnie i adekwatnie do filmowej. Rysunki również prezentują podobny poziom. O ile jednak Aurorient Express jest opowiastką rozrywkową, ukazującą w nieco przerysowany sposób problemy wyższych sfer, o tyle Last Stand on Ord Mantell porusza kilka kwestii istotnych w kontekście uniwersum Star Wars. W komiksie widzimy niechęć do rycerzy Jedi związaną z niewiedzą na ich temat oraz ukrytymi urazami. Daje nam to wskazówkę, iż mieszkańcy galaktyki wcale nie uważali Jedi za bohaterów bez skazy. Tym wiarygodniej wypada łatwość, z jaką kanclerzowi Palpatine’owi udaje się po Rozkazie 66 przekonać o złych intencjach Jedi, które miały rzekomo nimi kierować od początku Wojen Klonów i pchnąć Zakon do próby zamachu stanu.
Obie miniserie prezentują „Dzień z życia Rycerza Jedi”, zainteresowanym tematem polecam zwłaszcza drugi tytuł. Ukazały się również w Star Wars Omnibus: Rise of the Sith nakładem wydawnictwa Dark Horse Comics – w zbiorczym wydaniu kilku tytułów komiksowych, stanowiącym swego rodzaju wprowadzenie do wydarzeń Epizodu I.