Od księżniczki Leii, po Herę Syndullę z Rebels, uniwersum Star Wars zapełnione jest postaciami kobiet, które znacznie wykraczają poza schematy, w jakie niegdyś nagminnie wtaczało się je w gatunku sci-fi. Specjalnie dla Was, z okazji Dnia Kobiet, przeprowadziliśmy między sobą ankietę, w której wybraliśmy osiem najciekawszych, najlepiej wykreowanych i zaprezentowanych przedstawicielek płci pięknej w całym Star Wars, wliczając w to oba kanony.
8. Vergere
Vergere to jedna z tych postaci, które nigdy nie opowiedziały się po żadnej stronie Mocy, ani nie były lojalne wobec żadnej strony politycznej. Nawet jednak i ona miała swoją sprawę, za którą była gotowa oddać życie. Zostawiła po sobie dziedzictwo, które nawet po jej śmierci ukształtowało losy Sojuszu Galaktycznego – Jacena Solo. Jeśli połączymy to wszystko z jej ciekawym wyglądem, nietypowymi poglądami filozoficznymi, otrzymujemy bohaterkę, którą zwyczajnie trudno byłoby zapomnieć. [Marik Vao]
7. Hera Syndulla
Nie sądziłam, że polubię jakąkolwiek postać z serialu przeznaczonego dla młodszego widza, jako że są one zazwyczaj mocno schematyczne. A jednak! Hera Syndulla kupiła mnie całkowicie jako ostoja spokoju wśród zwariowanej mocno załogi „Ghosta”, jednocześnie jej matkując i nią dowodząc. Poza tym, jakby na to nie patrzeć, to właśnie ona jest tą tytułową Rebeliantką pełną gębą, działając na rzecz Sojuszu jeszcze przed poznaniem kogokolwiek z jej towarzyszy. Olbrzymie serce, ale i rozsądek, poczucie humoru i zrozumienie dla tych wszystkich mocno zwariowanych osób, wśród których przyszło jej żyć – to zdecydowanie wpływa na mój wybór. Więcej takich postaci! [Cathia]
6. Bastila Shan
Jedna z głównych postaci ulubionej gry fanów, czyli Knight of the Old Republic. Bastila była niezwykle utalentowaną Jedi, a jej najbardziej wyjątkową zdolnością była medytacja bitewna. Miała wzloty i upadki, ale ostatecznie przyczyniła się do zwycięstwa nad Malakiem. Potrafiła też walczyć podwójnym mieczem świetlnym i trzaskać błyskawicami Mocy. Kobieta jedna na milion, więc nic dziwnego, że spodobała się Revanowi. Bywała impulsywna, ale przeważnie wychodziło jej to na dobre. Ciekawa, sympatyczna postać, nie przerysowana ani też specjalnie przesadzona. Aż by się chciało takich Bastili więcej. [Lisa]
5. Kreia
Po pierwszej części Knights of the Old Republic dostaliśmy sequel The Sith Lords, który zasłynął z tego, że nie został ukończony. Wiele na tym stracił, ale i tak dostarczył fanom masę rozrywki i zaintrygował wszystkich najważniejszą w grze postacią – Kreią. Już od pierwszych chwil da się wczuć, że jest to postać inna niż wszystkie. Momentami Kreia wydawała się być zła, niektórzy uważali ją za szaloną, ale na końcu okazywało się, że uknuła znakomitą intrygę, która miała doprowadzić do bardzo ambitnego celu. [Marik Vao]
4. Jarael
Tajemnicza i zabójcza, a jednocześnie urocza i przewrotna, ale przede wszystkim – bardzo naturalna i momentami zupełnie zwyczajna, jak na galaktykę zapełnioną uwodzicielskimi, ultrapięknymi, wszystkorobiącymi księżniczkami-wojowniczkami. Naprawdę ciężko nie pokochać tej świetnie obmyślonej postaci, jednej z najoryginalniejszych, jakie przewinęły się przez całe uniwersum George’a Lucasa. W drugiej części serii komiksowej Rycerze Starej Republiki przejęła od Zayne’a Carricka główną rolę i myślę, że wywiązała się z niej celująco. Jarael pozostaje dla mnie niedoścignionym wzorem na to, jak należy wykreować naprawdę porządną postać kobiecą w Star Wars i niczego bardziej nie żałuję, jak tego, że nigdy więcej nie dane nam będzie ponownie ją ujrzeć – ani w komiksie, ani w książce, już nie wspominając o czymkolwiek innym. [Nadiru]
3. Jaina Solo
Jest to jedna z tych postaci, która dorasta (bo poznajemy ją w Młodych Rycerzach Jedi) razem z czytelnikiem. Z impulsywnej, nieco pyszałkowatej dziewczyny wyrasta zdecydowana, opanowana, inteligentna i atrakcyjna fizycznie kobieta, która niejednemu bohaterowi EU (i na pewno niejednemu fanowi) zawróciła w głowie. W istocie staje się takim „męskim bohaterem”, ale w damskim wydaniu. Mam tu na myśli, że Jaina przy wszystkich swoich talentach, które tradycyjnie są przypisywane mężczyznom, czyli nieustraszony wojownik, wyśmienity pilot, a nawet zdolny taktyk jest nadal pełna kobiecych cech. Ma dylematy miłosne jak każda kobieta, a jednocześnie nie zachowuje się jak rozchichotana nastolatka, czy rozlazła ameba. W życiu zawodowym jest pełna poczucia obowiązku i wszelkie osobiste uczucia potrafi odstawić na bok z pełną świadomością, że później będzie opłakiwać swoje czyny. Prywatnie, gdy jest wolna od zobowiązań jest zwykłą kobietą, chce być adorowana, ma lekko zadziorny charakter, nie jest szarą myszką i sprawia jej to przyjemność. [JediPrzemo]
2. Leia
Tej pani nikomu przedstawiać nie trzeba. Bohaterka Rebelii, zręczna polityk, a w międzyczasie rycerz Jedi. Znana również dzięki niecodziennym kreacjom, głównie metalowego bikini. W Expanded Universe, a właściwie Legends, obecna wszędzie gdzie się dało. Silna kobieta, co udowodniła wiele razy, m.in. kiedy zginął jej najmłodszy syn i gdy starszy przeszedł na Ciemną Stronę. Nie bała się ani Vadera, ani Tarkina, każdemu potrafiła się odgryźć. Jak wiele fanek nie oparła się urokowi Hana Solo, w końcu zostając jego żoną. Mimo bycia księżniczką nie zachowywała się jak pępek świata (a właściwie galaktyki). Tak więc na miano (drugiej) najlepszej gwiezdnowojennej kobiecej postaci z pewnością zasłużyła. [Lisa]
1. Mara Jade
Od momentu, w którym się pojawiła, Mara Jade przykuła uwagę wszystkich fanów Gwiezdnych wojen, niezależnie od wieku czy płci. Oczywiście, zapewne niebagatelną rolę grał tu fakt, że stworzył ją Timothy Zahn, który jak niemal żaden inny pisarz wyczuł awanturniczego ducha naszego ulubionego uniwersum, jednak żadnemu autorowi nie udało się zepsuć tego potencjału – Mara nigdy nie zamieniła się w postać z papieru, zawsze – w przeciwieństwie do Wielkiej Trójcy czy Potomstwa Trójcy – była wiarygodna, gotowa do akcji i nigdy nie postrzegała świata w bieli i czerni. Była Ręka Imperatora, przemytniczka, rycerz Jedi, a prywatnie żona niejakiego Skywalkera – to zestawienie dało nam jedną z najbardziej barwnych osób przejawijających się przez EU. Zaskakująco, również zakończenie, jakie jej napisano, było doskonałe – jej śmierć stała się jednym z punktów przełomu w historii Galaktyki. Mocno trzymam kciuki, by pojawiła się w którejś z kanonicznych obecnie mutacji Star Wars. [Cathia]