Wszelkie gry i filmiki spod znaku LEGO mają swój specyficzny, przeważnie bardzo dziecięcy humor. Jednak ich twórcom udało się osiągnąć coś, co obiecywano nam od lat. Gdy powstawało The Clone Wars, mówiono, że będzie to serial dla dzieci, a także dorosłych widzów. Jednak okazał się on całkowitą klapą i przyciągnął tylko najmłodszych widzów oraz zagorzałych (i bardzo wytrzymałych) fanów. Natomiast parodie LEGO z ostatnich lat mogły rozbawić nawet to pokolenie fanów, które miało okazję zobaczyć premierę Gwiezdnych wojen w kinie.
Jednym z takich dowcipów jest dialog C-3PO z adeptami. W wolnym tłumaczeniu brzmi on tak:
– Oh, nie! Wyczuwam, że R2 jest w niebezpieczeństwie! Musimy ich uratować!
– Nie masz mocy Jedi.
– Nie, ale mam wi-fi.
Tak naprawdę nie wiadomo, do czego konkretnie nawiązuje ta wymiana zdań. Może do Imperatora w trzeciej części? A może do Luke’a w Imperium Kontratakuje? Tak, czy inaczej, śmiałem się z droidzich złych przeczuć.
Ci, którzy pamiętają czasy premiery pierwszego epizodu, przypominają sobie pewnie też, jakie emocje wzbudzał Darth Maul, zwany przez wielu (od tytułu filmu) Mrocznym Widmem. Wielu fanów było zachwyconych jego podwójnym mieczem, a także zachowaniem. Jakiś czas temu The Clone Wars żerowało na jego sławie i twórcy serialu niejako przywrócili do życia tę postać. Dzięki temu powstało kolejne (choć dużo mniej liczne) pokolenie ludzi, którzy po prostu jarają się Maulem. Z tego także twórcy parodii spod znaku LEGO postanowili zakpić. Oto efekt:
Akcja Empire Strikes Out dzieje się tuż po Nowej Nadziei. Bogu ducha winny Luke ucieka przed gronem zakochanych fanek i niechcący potrąca Yodę niosącego zakupy. (Yoda na Naboo? Pozsotawmy logikę w tyle) Wielki Mistrz Jedi dość szybko planuje bolesny odwet.
Kolejnym miłym wątkiem z Yodą w roli głównej jest sytuacja, gdy silny Mocą klon odbudowuje flotę Republiki, której nie mogli na nowo skonstruować wspólnymi siłami Obi-Wan i Anakin. Po pokazie umiejętności, Skywalker wykrzyknął: Nie mogę w to uwierzyć! Klon odpowiedział z uśmiechem, że właśnie dlatego Anakinowi się nie udało. Zachwycony Yoda zapytał od razu, czy pewnego dnia będzie mógł użyć takiego disu.
No i na koniec najlepsze, czyli odwieczny spór fanów z Lucasem. O czym mowa? No jasne, że o tym, kto strzelił pierwszy! Greedo i Han strzelają od lat na ekranach telewizorów i nie zawsze odbywa się to tak samo. Nawet twórcy LEGO postanowili zabrać głos w tej toczącej się od wielu lat dyskusji.
A czy Was rozbawiły jakieś elementy Gwiezdnych wojen przeznaczone raczej dla młodej widowni?