Expanded Universe jest tak ogromne, że nikt nie jest w stanie zapamiętać wszystkich postaci. Wiele z nich nie zostaje w świadomości fandomu, a czasem bardzo szkoda, ponieważ stanowią ciekawe odstępstwa od gwiezdnowojennych konwencji. Zapraszam do drugiej części artykułu o zapomnianych Jedi.
Fani gry The Old Republic, którzy nie chcą spojlerów z fabuły Jedi Knight, są proszeni o przejście do następnego akapitu, bo będziemy mówić o Jedi o imieniu Leeha Narezz. Była ona Nautolanką (rasa Kita Fisto), która poza udziałem w wojnie z Imperium Sithów, wyróżniła się tym, że bardzo interesowały ją droidy. Uściślając, chciała nauczyć je używania Mocy. Nie chodziło tu o smarowanie ich obwodów midichlorianami (co można było zobaczyć w komiksie o Skippym, droidzie-Jedi), ale pozwolić im się rozwijać. Chodziło o to, że droidy zawsze miały wbudowane ograniczniki rozwoju osobowości. Droidy i tak ją miały (po pewnym czasie współpracy Luke’a i R2-D2 ich koordynacja w X-wingu wzrosła o 30%), ale nie mogły jej rozwinąć w znacznym stopniu. Leeha Narezz postanowiła nie ograniczać ich rozwoju i nauczała droidy o Mocy. Nie wiadomo, jak skończyły się jej eksperymenty, ponieważ w czasie wojny Jedi została opętana przez Imperatora, a potem udało jej się wyrwać spod jego kontroli i uciec na Tython.
Aby odnaleźć Jedi, których mało kto zna, wystarczy przejrzeć skład Rady Jedi. Każdy zna Yodę i Mace Windu, ale nie każdy fan słyszał o Mistrzu Tyvokka, znanego polskim fanom z komiksu Wojna w Nadprzestrzeni, gdzie ginie. Warto zapamiętać, że był to Wookie (jak wiadomo, Wookie wrażliwy na Moc rodzi się około raz na sto lat!) i potrafił bardzo sprawnie przewidywać przyszłość. Innym nieznanym członkiem Rady Jedi jest Micah Giiett, którego znamy z komiksu Rada Jedi: Działania Wojenne, gdzie (czy kogoś to zaskoczy?) ginie. Wyróżniało go jedynie to, że posiadał dwa miecze świetlne. Innym, mniej znanym Jedi jest członek Rady, Oppo Rancisis. Warto zwrócić uwagę, że potrafił on używać rzadkiej techniki medytacji bitewnej. Trudno określić, jak się jej nauczył, bo przed wojną nadprzestrzenną Starka nie miał okazji brać udziału w bitwie. Innym członkiem Rady, którego wszyscy znają, a nikt nie potrafi wymienić jego imienia, jest Coleman Trebor. Pojawił się on w Ataku Klonów, gdzie… No chyba nie muszę tego mówić. Należą mu się pochwały za to, że próbował zrobić to, czego nie zdołał dokonać Windu. Zupełnie zapomniany przez autorów Star Wars jest Mistrz Coleman Kcaj, który wystąpił jedynie w Zemście Sithów, jako członek Rady (w hologramie). Nikt do tej pory nie wpadł na to, by opisać jego historię ani dać mu jakąkolwiek rolę w Expanded Universe.
Jak widać, Zakon Jedi pełen jest postaci ciekawych i z potencjałem, ale wciąż niewykorzystanych. Czy kiedykolwiek zostaną one rozwinięte? A może powinniśmy zapytać, czy zdążą zostać rozwinięte? W końcu nie wiadomo, czy w 2015 roku nie skończy się całe Expanded Universe.