Jedi a prawda

Kilka tygodni temu Brotherhood of the Sith opublikowało na łamach portalu Star Wars Extreme bardzo interesujący artykuł pt. Ciemna Strona Prawdę ci powie. Przed przeczytaniem niniejszego felietonu zachęcam do zapoznania się z wyżej wspomnianym. Jako reprezentant Jasnej Strony chcę spojrzeć na tę sprawę z punktu widzenia Jedi, starając się przedstawić ich postawę oraz racje.

Na samym początku należy zastanowić się czym tytułowa 'prawda’ jest. Nad tą kwestią głowili się już starożytni Grecy. Obecna definicja brzmi mniej więcej następująco (cytat z Wikipedii): „Prawda – cecha wypowiadanych zdań określająca ich zgodność z rzeczywistością. W mowie potocznej oraz w logice tradycyjnej prawda to stwierdzenie czegoś, co miało faktycznie miejsce lub stwierdzenie nie występowania czegoś, co faktycznie nie miało miejsca”.

Prawda jednak tak naprawdę, jak to stwierdził Obi-Wan, zależna jest od naszego punktu widzenia oraz naszego zasobu wiedzy/informacji. Prawdziwym stwierdzeniem jest, iż wynikiem 2+2 jest 4, jak również zupełnie poprawną, aczkolwiek całkowicie inną odpowiedzią jest „2 do potęgi 3 * sin(Pi przez 6)”.

W takim razie czy Kenobi okłamał Luke’a, mówiąc o śmierci ojca? Kiedy mistrz Jedi zobaczył najlepszego przyjaciela usiłującego zabić swoją żonę – najbliższą mu osobę – Anakin zginął w oczach Obi-Wana. Jego miejsce zajął Darth Vader, morderca i zdrajca.

Aby przejść do dalszych kontrargumentów, muszę podjąć inny temat – szkolenie Jedi. Głównym celem Rycerzy Jedi była droga ku wiedzy i zrozumieniu. Poprzez medytacje, nauki i pojednanie z Mocą, zdobywali oni wiedzę, a wraz z nią zwiększało się ich zrozumienie i świadomość. Dlatego też edukacja osób wrażliwych na Moc była stopniowana. Młodych Jedi po kolei uczono prostych ćwiczeń, tak by na odpowiednim poziomie zrozumienia mogli oni przejść dalej. Z oczywistych przyczyn nie pokazywano dzieciom zdolności takich jak duszenie, odcinanie od Mocy, czy niebezpiecznych technik walki mieczem świetlnym. Powodem jest chociażby niedojrzałość emocjonalna młodych adeptów. Z podobnych powodów odmawiano padawanom dostępu do starożytnych holokronów Sithów. Wiedza w nich zawarta obiecywała potęgę, władzę i siłę. Niestety najczęściej nic nie mówiła o konsekwencjach działań. Tylko poziom zrozumienia (mam tu na myśli zrozumienie Mocy oraz świadomość rezultatów swoich czynów) prawdziwych mistrzów Jedi pozwalał na obiektywne przyjrzenie się informacjom zebranym przez Mrocznych Lordów i nie tylko.

Sithowie natomiast uwielbiali szerzyć swoją 'prawdę’, która tak naprawdę była odpowiednio dobranym do sytuacji, kuszącym fragmentem wiedzy. Fragment ten jednak najczęściej nie ujawniał rezultatów działań i niszczył łapczywe istoty, chętne poznania tajemnic Ciemnej Strony. Darth Sidious bardzo skutecznie skusił Anakina wizją potęgi, jaką była manipulacja życiem. Jednak, zapewne przypadkowo, zapomniał dodać, że wiedza ta w dużym stopniu zaginęła wraz ze śmiercią Plagueisa. Podobnie Bane skusił Bractwo Ciemności do użycia Bomby Myślowej – dał im tylko częściową wiedzę, nie popartą zrozumieniem, czym tak naprawdę ta technika jest. Wszyscy wiemy jak to się skończyło.

Kenobi nie powiedział Luke’owi, że Darth Vader jest jego ojcem, ponieważ młody Skywalker nie był przygotowany na poznanie tej wiedzy. Gdyby zmierzył się on z ojcem po odbyciu pełnego szkolenia, ze spokojem byłby w stanie przyjąć taką wiadomość. Nie zachwiała by ona jego emocjami i na pewno nie uderzyłaby w niego tak mocno, jak się to stało na Bespinie.

Kontrargumentując po kolei argumenty Bractwa Sithów, zacznijmy od jaskini na Dagobah. Wizja, jakiej doświadczył Skywalker, miała za zadanie uświadomić mu jego nieprzygotowanie, jak również pokazać mu do czego zdolna jest Ciemna Strona – będzie go ona kusić, zasiewać wątpliwości i paraliżować strachem.

Czasy ukazane w Imperium kontratakuje to okres początku szkolenia Luke’a. W krótkim czasie, jaki spędził ucząc się od Yody, nabrał on niestety zbyt dużej pewności siebie. Yoda wiedział, że chłopak z Tatooine nie posiada jeszcze na tyle zrozumienia, by ze spokojem ducha przyjąć niektóre fakty. Nie traktował go jako narzędzie, wręcz przeciwnie – chciał złożyć na jego barki olbrzymią odpowiedzialność, którą jednak tylko w pełni przeszkolony, niezwykle mądry i świadomy Jedi może unieść. Skywalker niczym mitologiczny Ikar poczuł w sobie ogromną siłę, by pokonać całe Imperium. Oboje jednak przeliczyli swoje siły i zbyt pewni siebie odnieśli porażkę. Potomek Anakina ledwie uszedł z życiem, tym samym uświadamiając sobie swoje nieprzygotowanie. Świadomość tej porażki zdeterminowała go do ukończenia szkolenia, po którym ze spokojem mógł żyć z wiedzą kim jest jego ojciec.

Podsumowując cały ten artykuł: należy zrozumieć, że prawda to co innego niż wiedza i zrozumienie, do którego dążyli Jedi. Prawda ma wiele oblicz, z których każde może być równie zgodne z aktualnym stanem rzeczy. Vader oraz Palpatine przede wszystkim chcieli zdobyć przewagę nad Lukiem, ujawniając mu informacje, na które po prostu nie był gotowy.

Ciemna Strona być może i powie ci prawdę, ale zapewne najpierw zginiesz albo doprowadzisz się do upadku, nim zrozumiesz, co tak naprawdę ci ona przekazała i będziesz w stanie tę wiedzę wykorzystać bezpiecznie.

Autor: Pepcok; korekta: Jedi Nadiru Radena