Król Adas

30 tys. lat BBY autochtoni Korribanu wyzwolili się spod władzy najeźdźców z rasy Kilików. Nie czekali, aż podupadająca rasa galaktycznych zdobywców wyzionie ducha, sami postanowili ją zniszczyć. Planeta stanęła w ogniu krwawego powstania, które dało wolność zniewolonemu narodowi, jednakże raz wzniesione miecze nie łatwo znajdowały drogę powrotną do pochew.

Liczne plemiona zamieszkujące ówczesny Korriban rozpoczęły długą walkę o dominację, która pochłonęła wiele ofiar. Bój trwał blisko dwa tysiące lat. Pojawiali się lepsi i gorsi władcy, którym udawało się jednoczyć pojedyncze plemiona, lecz nie potrafili umocnić i zabezpieczyć swojej władzy na tyle, by kruche sojusze utrzymały się wystarczająco długo. Naród wykrwawiał się w bezsensownych wojnach, popadając w coraz to większą ruinę.

Tak działo się do czasu narodzin dziecka, które od momentu przyjścia na świat było wyjątkowe. Dla czerwonoskórych mieszkańców przyszłej stolicy Imperium Sithów, pojawienie się noworodka o skórze czarnej niczym węgiel, było czymś szczególnym. Niewiadomo, do którego plemienia należał, ale potraktowano go jako symbol zmian, mających doprowadzić do zwycięstwa. Narodził się Wybraniec. Narodził się Adas, przyszły król Korribanu.

Bardzo inteligentny, uczył się szybko, bez trudu przewyższając swoich nauczycieli w każdej dziedzinie. Był doskonałym wojownikiem, potężnie zbudowanym Korribańczykiem, znacznie większym od swoich pobratymców. Sama jego postawa zastraszała wrogów i zniechęcała potencjalnych pretendentów do stania się wodzem plemienia. Stosunkowo szybko zaczął studia nad magią i alchemią sithyjską i, podobnie jak w innych dziedzinach, bez trudu i w tej osiągnął mistrzostwo.

Władza Adasa nad jego plemieniem była absolutna, lecz to nie zaspokajało w żadnym stopniu jego ambicji, które obejmowały władzę nad całą planetą. Przygotowania do realizacji swoich planów zaczął od samego siebie. Nałożył na siebie czarną, naszpikowaną potężnymi kolcami zbroję, w której zawsze górował nad polem bitwy, rzadko znajdując kogoś, kto chciał mu się przeciwstawić, a jeszcze rzadziej kogoś godnego jego umiejętności. Do walki ruszał uzbrojony w ogromny topór bitewny. Sam stworzył tę broń, wykorzystując do tego sithyjską alchemię.

I tak po raz kolejny przez powierzchnię Korribanu przetoczyło się powstanie. Tym razem pożogę niosły armie Adasa. Szybko odniesione spektakularne zwycięstwa przyciągały coraz to nowych zwolenników. Powstał mit o jego sile i potędze. Wierzono, że jest niepokonany. Kolejne plemiona musiały się ugiąć przed jego dominacją lub zginąć. Adas przeprowadził kilka bardzo krwawych i brutalnych kampanii, które doprowadziły do całkowitego zjednoczenia Korribanu pod jego władzą. Został królem i nadano mu przydomek Sith’ari, „Władca”.

Poddani byli przekonani, że będzie żył wiecznie, tak jak jego królestwo. Należy wspomnieć, że mieli ku temu dobre przesłanki, gdyż Adasa cechowała również długowieczność. Przez ponad trzysta lat budował potęgę swego ludu. Jak na Sitha przystało, rządził twardą ręką, nie bojąc uciekać się do brutalnych i krwawych rozwiązań, gdy zaistniała taka potrzeba. Szacunek do niego mieszał się ze strachem, a władza stała się władzą absolutną. Zaczęto traktować go jak boga.

W roku 27,700 BBY, jak łatwo policzyć, Adas panował już od trzystu lat. Mimo zaawansowanego wieku, nic nie wskazywało na szybkie zakończenie jego władzy. Jednakże w tym czasie na horyzoncie pojawiły się chmury. Władca – bóg Koribańczyków miał po raz kolejny sięgnąć po swój topór. Zbliżała się wojna.

W owych czasach niekwestionowanymi panami Galaktyki byli Rakatanie. Władali olbrzymimi armiami, a większość ich technologii, opierająca się na Mocy, nadal pozostaje dla nas niezrozumiała. Nie wiadomo, czy szukali kolejnych minerałów czy niewolników, w każdym razie wylądowali na Korribanie. Widząc dość zaawansowaną cywilizację, postanowili najpierw zbadać grunt, a dopiero potem przeprowadzić atak. Próbowali zdobyć zaufanie poddanych Adasa, oferując nieznane technologie, między innymi techniki tworzenia holocronów. Nie bez podejrzeń król przyjął pomoc, lecz szybko przekonał się o prawdziwych zamiarach przybyszów.

Gdy ci w końcu odrzucili grę pozorów i zaatakowali, musieli stanąć na przeciwko potężnej armii Adasa-boga wspieranej sithyjską magią. Walki były bardzo zacięte, a brutalność i fanatyzm armii korribańskiej zrekompensowała przewagę technologiczną przecwnika. Rakatanie zostali srogo pobici, tracąc kilka ze swoich okrętów na rzecz obrońców. Zwycięstwo było słodkie i owocne. Po raz pierwszy w swojej historii Sithowie dostali narzędzia, by rozwinąć swoje królestwo poza granice Korribanu.

Wykorzystując zdobyczne okręty, podbito Ziost, Malachor V i Tund, które utworzyły podwaliny Imperium Sithów. Niestety, wierzenia w nieśmiertelność Adasa okazały się błędne, gdyż stary król umarł w trakcie utrwalania swojego dziedzictwa. Razem z nim, po raz kolejny nastały czasy ciemności i wojen domowych, które zostały zażegnane dopiero przez Ajuntę Palla i jego wygnanych Mrocznych Jedi.

Co pozostawił po sobie Król Adas? Nie stworzył największego w historii Imperium Sith, jednakże na pewno panował dłużej niż większość Mroczny Lordów. On też, jako pierwszy, pokazał Sithom ich prawdziwą siłę oraz skierował ich ambicje daleko poza rodzime ziemie Korribanu. Stworzył podwaliny ustroju, który pośród Sithów panuje po dziś dzień. Ustrój, gdzie rządzi najsilniejsza jednostka, której jedynym zadaniem jest nie tylko utrzymanie Imperium Sithów, ale powiększanie go w każdy dostępny sposób.

Adas zostawił holocron, który stworzył na podstawie technologii otrzymanej od Rakatan. W chwili swojej śmierci oddał go swojemu zastępcy. Przez dziesiątki pokoleń był on przekazywany kolejnym władcom, aż w końcu trafił w ręce Mrocznych Jedi. Ta tradycja została złamana przez Lorda Garu, który stracił go na planecie Ashas Rae po Wielkiej Wojnie Nadprzestrzennej. Tam został odnaleziony przez Freedona Nadda, który, wykorzystując nauki antycznego Sitha, przejął władzę na Onderonie. Dalsze losy urządzenia rzucały go raz w ręce Jedi, raz w ręce Sithów, by kilkanaście lat po bitwie o Yavin powrócić na Korriban za sprawą Lady Lumiyi. Adas nie dzielił się chętnie swoją spuścizną, często odmawiając wiedzy niegodnym, jego zdaniem, adeptom.

Osobiście uważam go za jednego z najpotężniejszych Lordów Sith (chociaż formalnie nie dzierżył tego tytułu), jest też jednym z moich ulubionych, zaraz obok Marki Ragnosa, o którym już niebawem…