„Rytuał przejścia” („Star Wars Komiks: Wydanie specjalne 4/2011”)

Rytuał przejścia to zestaw czterech zeszytów należących, w orgyinalnym wydaniu, do cyklu Republic, jednego z najdłuższych w komiksowej historii uniwersum Star Wars. Tym razem akcja rzuca nas trzydzieści lat przed bitwą o Yavin. Tholme i przyszły dziedzic klanu Secura zostają porwani przez dwóch osobników rasy Nikto, ojca i syna należących do wojowniczego stowarzyszenia Morgukai. Młoda padawanka Aayla Secura wraz z rycerzem Jedi, Quinlanem Vosem, wyruszają im na ratunek.

Jak dotąd seria Republic zdążyła nas przyzwyczaić do wysokiego poziomu komiksów. I tym razem wierni fani się nie zawiodą. Po raz kolejny dostajemy historię tworzącą otoczkę wokół przyszłych wydarzeń i rozwijającą znane nam postacie. Jednymi z najlepszych fragmentów są te związane z Dooku. Pokazują, że Separatyści nie wzięli się znikąd, a ich infiltracyjne działania zaczęły się już na długo przed Wojnami Klonów. Zresztą ciekawostek pojawia się więcej. Czytając Rytuał Przejścia dowiadujemy się, jak Aayla trafiła do Zakonu i w jaki sposób została rycerzem. Interesująco przedstawiono też relacje pomiędzy nią a Vosem. Zresztą samemu Quinlanowi, jako jednej ze sztandarowych postaci Republic, również poświęcono wiele miejsca.

Znajdziemy też bardzo ciekawe postacie poboczne, dla przykładu wcześniej wspomniana przeze mnie para Nikto albo Kh’aris Fenn, którzy z pewnością odegrają jeszcze swe role w innych zeszytach tej serii. Nie zabrakło także kadrów dla starych, dobrych znajomych, takich jak słynny devaroński przyjemniaczek, Vilmarh Grahrk.

Jan Duursema, zajmująca się rysunkami, również nie zawodzi. Jeśli ktoś jest obyty z seriami prowadzonymi przez nią i Ostrandera, wie, czego można się spodziewać. W szacie graficznej nie dochodzi do żadnych rewolucji, co akurat w tym wypadku jest wielkim plusem. Rysunki, jak zresztą prawie zawsze, są świetnie wykonane i widowiskowe. Postacie i scenerie są szczegółowe, a kolory soczyste.

Dla fanów Republic, zakupienie tego numeru Wydania Specjalnego to obowiązek. Jeśli ktoś nie jest obeznany z tą serią, ale interesuje go historia Aayli, także może bezpiecznie ulokować swe pieniądze w Rytuale przejścia, gdyż do przejrzenia z przyjemnością komiksu nie będzie mu przeszkadzał brak wiedzy o serii.

Ogólna ocena: 9/10
Fabuła: 9/10
Klimat: 8/10
Rysunki: 9/10
Kolory: 9/10