Co jakiś czas w internecie pojawiają się kolejne artykuły analizujące choroby psychiczne Anakina/Vadera. Ich autorzy przekrzykują się nazwami schorzeń i udowadniają nimi swoje tezy (zazwyczaj nie wykraczają jednak poza filmy). Ci delikatniejsi w osądzie mówią, że Anakin miał zaburzenia osobowości typu borderline (osobowość chwiejna emocjonalnie), a ci surowsi sięgają po poważne nazwy, które publicyści wypuszczają z ksiąg o psychiatrii, by straszyły w ich artykułach biednych czytelników.
Może warto dla odmiany przyjrzeć się samemu George’owi Lucasowi? W końcu to jemu zawdzięczamy istnienie Gwiezdnych wojen i niepisane zasady tego świata, które wrzucił nam do głów, nawet nas o tym nie informując. George został już dawno temu przypisany przez różnych autorów prac o enneagramie do typu piątego, czyli „Obserwatora”. Enneagram to typologia charakterów, zakładająca, że istnieje dziewięć rodzajów ludzi o określonych cechach wspólnych dla danego typu. Jest to typologia bardzo stara, którą parę lat temu „odkopali” badacze psychologii z USA i badają jej trafność i zgodność ze znanymi nam metodami postrzegania ludzi. Parę lat temu H. Palmer napisała książkę-przewodnik po wszystkich typach enneagramu. Co mówi o piątkach?
Filmy odbiciem charakteru Lucasa
Obserwatorzy lubią spokój (czyżby błogie życie Skywalkera na pustyni?). Starają się żyć w wąskim gronie przyjaciół i znajomych. Dostrzec to możemy w tym, że w Klasycznej Trylogii pojawia się dość niewielu bohaterów wymienionych z imienia lub nazwiska. Postaci w Gwiezdnych wojnach są wyraziste, co zawdzięczamy kolejnej zalecie Lucasa – zmysłowi obserwacji i talentowi do analizy. Dzięki temu bohaterowie są głębocy i naturalni (nawet dałoby się ich przyporządkować enneagramom: Vader i Jabba to 8, Luke to 9, a Solo 7).
Kolejną cechą, która silnie wpłynęła na dzieło Lucasa był minimalizm. Piątki nie lubią gromadzić dóbr materialnych, a zwłaszcza tych zbędnych. Teraz przypomnijcie sobie: „Tantive IV”, posiadłość Larsów, kantyna w Mos Eisley, „Sokół Millennium”, Gwiazda Śmierci, świątynia na Yavinie… Ani kawałka zbędnych dekoracji. Powiecie, że to wina niskiego budżetu? Nie do końca. Lucas nie dał się złamać trendom kina (czyżby dzięki typowemu dla piątek dążeniu do niezależności?) i w prequelach, gdzie pieniędzy na realizację filmu miał w bród, też musiał zamanifestować swój minimalizm, czemu zawdzięczamy głównie wnętrza budynków na Kamino, puste i pozbawione dekoracji.
Piątki odcinają się od uczuć. Brak prawie całkowitej kontroli nad nimi uważają za oznakę niedojrzałości („Nie ma emocji…” i tak dalej, i tak dalej). Zupełnie jak Jedi, piątki są często głodne wiedzy. W Ataku klonów widzimy bibliotekę Jedi wielkie komputery, pełne danych, których nie znajdzie się w żadnym innym miejscu. Czy taki widok nie jest marzeniem piątki? Skoro o marzeniu mowa, to piątki są często obdarzone sporą wyobraźnią. Stanowi ona alternatywny świat, w który uciekają w trudnych chwilach. Powoduje to, że Obserwatorzy stają się marzycielscy. Czy bez wyobraźni Lucasa, nasze ulubione filmy nie byłyby na przykład zwykłymi westernami, przeniesionymi w realia odległej galaktyki?
Realizm i Moc
Piątki to realiści, więc Lucas starał się trzymać pewnych zasad – jak już niedoświadczony Luke ma przeżyć walkę z Vaderem, to „pozwoli” Sithowi przynajmniej pozbawić przeciwnika ręki, a i wampa okazała się być niezłym przeciwnikiem. Obserwatorzy cenią sobie także swoją prywatność. Chyba tylko piątka mogła wpaść na tak dziwaczny pomysł, jak ta komora medytacyjna Vadera na pokładzie „Egzekutora” to już naprawdę jest szczyt odosabniania się.
Ludzie porównujący Gwiezdne wojny z Władcą Pierścieni mówią, że ten drugi świat jest bardziej chrześcijański, a uniwersum Lucasa zdaje się być trochę buddystyczne. Tak też pisze o piątkach Palmer, określając Obserwatora jako „Nieoświeconego Buddę”. Buddyzm Gwiezdnych wojen możemy odnaleźć w filmie, ale został on stanowczo odrzucony przez twórców Expanded Universe. W filmie Yoda sugeruje, że nie ma powrotu z Ciemnej Strony Mocy, a nawrócenie Vadera miało być ewenementem. Wynika to stąd, że piątki ciężko przebaczają i ktoś raz przez nie odrzucony staje się wieczystym wrogiem. Jednak ten element „mentalności Gwiezdnych wojen” został zatracony i wielu bohaterów książek, komiksów i gier nawraca się i po chrześcijańsku „żałuje za grzechy” niczym ksiądz Robak.
Lucas ma też skrzydło czwórki. Jego typ oznacza się jako 5w4. Rozumie się przez to, że jest on piątką, ale ma też trochę cech Tragicznego Romantyka. Połączenie wyobraźni piątki i artystycznej duszy czwórki stanowi świetną mieszankę, która wpłynęła na kulturę naszych czasów poprzez osobę George’a. Jego osobowość została przelana w dużej ilości do filmów.
Powrót do dawnej formy na starość?
Mam silne podejrzenia, że również pisarka Karen Traviss jest piątką, ponieważ widać w jej dziełach cechy Obserwatora podobne do tych, które wymieniłem i inne, które pominąłem. Różnica polega na tym, że u Lucasa tylko świat jest piątkowy, a u Traviss większość bohaterów serii o komandosach pasuje do tego opisu. Świadczy to o silniejszej introwertyczności pisarki, co owocuje mniej różnorodnym środowiskiem, ale głębszymi przemyśleniami bohaterów.
Lucas bardzo się zmienił na starość, co udowodnił tworząc The Clone Wars, Jar Jara i wiele innych rzeczy. Fani najbardziej nie lubią tego, że w jego ostatnich dziełach brakuje klimatu oryginalnych Gwiezdnych wojen – klimatu młodego Lucasa. Bierze się to z faktu, że z wiekiem traci się wyraziste cechy swojego typu, a często odzyskuje się je na nowo w starości. Oznacza to, że George nie jest już tym człowiekiem, który stworzył Klasyczną Trylogię, ale może wrócić pewnego razu do tej mentalności. Może warto się postarać, by został w naszej pamięci właśnie jako młody wizjoner, który znalazł entuzjastów na całym świecie?