Ko(TOR) – część 1

Chociaż już ponad trzysta lat minęło od Wojny Domowej Jedi i Pierwszej Czystki Jedi, wciąż można usłyszeć echa tych przełomowych wydarzeń. Galaktyka zmieniła się wtedy tak mocno, że wpływ działań tak znamienitych postaci jak Revan czy Meetra Surik jest wciąż zauważalny i pamiętany.

Korriban to planeta, na której wielu wielkich lordów Sithów rozpoczynało swoją karierę. Dzięki wielkiej spuściźnie znajdującej się na jej powierzchni, stała się ona znakomitym miejscem na rozpoczynanie nauki przez niedoświadczonych inkwizytorów i wojowników. Studiują oni znane grobowce Ajunty Palla, Marki Ragnosa, Tulaka Horda i Nagi Sadowa oraz uczą się nowych technik w odnowionej akademii Sithów. Choć przez te minione lata doszło do wielu zmian, to wciąż można znaleźć tam ślady zamierzchłej przeszłości. Inkwizytor, walcząc na śmierć i życie o pozycję ucznia lorda Zash, znajduje w grobowcu bronionym przez teranteteka tę samą Gwiezdną Mapę, która trzysta lat wcześniej poprowadziła Revana do ostatecznego sukcesu w czasie Wojny Domowej Jedi.

Dziesięć lat temu zakończyła się wojna. Jej koniec zwieńczyło podstępne zdobycie i spustoszenie Coruscant przez Imperium Sithów. Ślady tego jakże haniebnego i jednocześnie odważnego ruchu są zauważalne do tej pory. Chociaż większość zniszczonych budynków jest powoli odbudowywana, to pewnym jest, że jeden z nich na pewno szybko nie powstanie na nowo. Pomimo tego, że Świątynia Jedi została zrównana z ziemią, dalej skrywa swoje cenne sekrety. Negocjator Jedi, poszukujący sposobu na uleczenie swojej mistrzyni Yuon Par, która zachorowała na rzadką chorobę, znalazł specjalne holocrony, zwane Noetikonami. Przechowywane są w nich dane na temat różnych aspektów związanych z użytkowaniem Mocy. Wiedzę tę chronią starożytni mistrzowie, którzy wyjawią swe tajemnice pod jednym warunkiem: wszystkie trzy Noetikony znajdą się w jednym miejscu, a będzie nim zniszczona świątynia.

Fortunnie dla negocjatora, urządzenie służące do ich połączenia przetrwało lata w zapomnieniu. Po przedostaniu się przez plądrujących ruiny imperialnych żołnierzy, oczom Jedi ukazali się mistrzowie, którzy w przeszłości odgrywali pierwszorzędne role w Zakonie. Takie osobistości jak Bastila Shan, Vandar Tokare, Arca Jeth czy Nomi Da-Boda (Sundrider) po krótkiej rozmowie zdecydowali się pomóc negocjatorowi, ucząc go specjalnej techniki, dzięki której dzielny Jedi potrafił przejmować tajemniczą chorobę na siebie, jednocześnie nie zapadając na nią. Niestety, żaden inny członek Zakonu nie zdążył nauczyć się tej techniki, gdyż jeden z Sithów zniszczył urządzenie łączące Noetikony, pozbawiając tym samym ówczesnych Jedi możliwości pobierania rad od dawnych mistrzów Mocy.

Przed trzystoma laty nazywano ją Perłą Rubieży. Siejące zniszczenie Wojny Mandaloriańskie dotknęły ją, ale to Darth Malak zadał jej decydujący cios swoją flotą, a raczej jej uzbrojeniem. Choć już nikt nie pamięta imienia padawanki Jedi, która zmusiła Mrocznego Lorda do tego czynu, Taris dalej cierpi za popełnione w przeszłości błędy. Ślady bombardowania ciągle znaczą niegdyś piękną planetę, a plaga rakghouli nadal się rozprzestrzenia, zbierając ze sobą krwawe żniwo.

Tuż przed tragicznym w skutkach zdewastowaniem planety, Republika zdecydowała się na rozpaczliwe uderzenie, mające na celu wyrwanie jej z rąk Malaka. Śmiały plan nie mógł się powieść, nawet mimo wsparcia wyjątkowej Jedi, potrafiącej używać rzadkiej zdolności, medytacji bitewnej. Jej okręt flagowy, Endar Spire, został uszkodzony. Nie miał żadnych szans na wyrwanie się z pola grawitacyjnego Taris, co doprowadziło do zakończenia feralnego lotu na powierzchni planety. Szczęśliwie dla statku, uderzenie okazało się być łagodne. „Endar Spire” przetrwał te wszystkie lata w miarę dobrym stanie. Gdy Republika postanowiła wdrożyć projekt odnowienia Taris, badacze zainteresowali się wrakiem. Długi brak kontaktu z ich strony oraz pojawienie się w tych okolicach gangów i zbieraczy złomu zaniepokoiło władze. Te poprosiły o pomoc przybyłych na planetę bohaterów Republiki. Ekipa badawcza wraz z ich wynikami została ocalona praktycznie w ostatnim momencie. Jakiś czas później na Tarisie pojawiły się siły imperialne, chcące sabotować projekt odnowy wdrażany przez Republikę. Jeden z łowców nagród otrzymał zlecenie, które doprowadziło go do wraku „Endar Spire”, gdzie ukryła się jego kolejna ofiara.

Taris było niegdyś znaczącym punktem utrzymywanym w ryzach przez przestępczą organizację zwaną Kantorem. Jednym z ich przedstawicieli był szmugler i przestępca Davik Kang, właściciel jednego z najszybszych ówcześnie istniejących statków, którym był „Mroczny Jastrząb”. Przemytnicza kariera zaowocowała pozyskaniem wiedzy niedostępnej dla większości istot zamieszkujących galaktykę. Jednym z jej elementów była znajomość szlaków nadprzestrzennych, o których wiedziała niewielka liczba osób. Dane te zostały zapisane przez Davika, który potem bezpiecznie je ukrył. Trzysta lat później, jeden z przemytników współpracujących z Republiką rozpoczął poszukiwanie skarbu legendarnego Noka Drayena. Wiedza Kanga mogłaby mu pomóc w odnalezieniu bogactwa. Na taki sam pomysł wpadł jego przeciwnik w wyścigu do skarbu. Skavak, nakazując swoim pachołkom znalezienie danych. Pomimo tego, że dotarli do nich pierwsi, przemytnikowi udało się im je odebrać.

 

Tuż przed bombardowaniem, jedna z ostatnich przybyłych istot na Taris odnalazła szczepionkę pozwalającą na uleczenie osób zarażonych przez rakghoule. Doktor Zelka Forn dokładnie opracował specyfik, ale nagły atak nie pozwolił na wprowadzenie go do masowej produkcji. Republikańscy naukowcy zapragnęli zdobyć stworzony przed trzystu laty lek. Dzięki pomocy ze strony nastawionych na działanie bohaterów, udało się odnaleźć jeden z ostatnich egzemplarzy preparatu. Niestety, po głębszych badaniach okazało się, że medykament jest już nieskuteczny, gdyż w ciągu minionych stuleci zaraza genetycznie się zmutowała. Mimo tego przykrego faktu, naukowcy zyskali bazę, na której oprą swe przyszłe badania, które w przyszłości mogą poskutkować wyleczeniem plagi.

W przeszłości na Taris można było wyróżnić mieszkańców poprzez miejsce zamieszkania. Najbogatsi z nich żyli w spokojnym Górnym Mieście. Gangi i zawodnicy uczestniczący w elitarnych wyścigach podów podporządkowali sobie sektor zwany Dolnym Miastem. Na najniższym poziomie planety, Podmieście, egzystowali w biedzie i nędzy wygnańcy oraz wyrzutkowie. Krążyła wśród nich legenda o Ziemi Obiecanej, gdzie mogliby zaznać od dawna wyczekiwanej wygody i bezpieczeństwa. Jednym z przywódców tej grupy był Rukil. Poprosił on o pomoc tajemniczego przybysza, który wkrótce dostarczył mu informacje na temat domniemanego miejsca Ziemi Obiecanej. Tuż przed zbombardowaniem planety Rukil poprowadził swą grupę do celu. Udało im się tam dotrzeć tuż przed atakiem.

Ziemia Obiecana okazała się być pierwotną kolonią osadników na Taris, gdzie maszyny zapewniały dogodne życie jej mieszkańcom. Rukil, chcąc zachować dla potomnych tę znaczącą chwilę, uruchomił urządzenie nagrywające. Pierwszy z dokumentów urywa się w momencie ataku Malaka. Szczęśliwie dla wygnańców, gruba warstwa ziemi ochroniła ich przed bezpośrednimi skutkami bombardowania, ale cała maszyneria została w skutek trzęsień nieodwracalnie uszkodzona. W kolejnych kronikach pojawiają się następcy Rukila, którzy musieli zmagać się z coraz to większymi problemami. Kulminacyjnym momentem dla ich grupy było skończenie się zapasów szczepionki przeciw zarazie rakghouli. Kolejne pokolenia przestały być odporne na plagę, co doprowadziło do gwałtownego skurczenia liczebności szczepu. W ostatnim nagraniu pojawia się ostatnia żyjąca przedstawicielka grupy wygnańców, która oznajmia, iż Ziemia Obiecana sprowadziła na nich zgubę i w ostateczności stała się ich grobem…