Quo vadis „The Old Republic”?

If I must die, everything dies with me Emperor Vitiate.

Pod koniec 2011 roku The Old Republic zadebiutowało na rynku gier. W pierwszych dniach po premierze okazało się być MMO z najszybszym przyrostem graczy w historii elektronicznej rozrywki. Dziś, niecałe siedem miesięcy po premierze, ponad połowa graczy z dwóch początkowych milionów opuściła społeczność TOR i przestała opłacać abonament. Zmiany wprowadzane przez ten czas, takie jak dodawanie nowego contentu, bonusy dla subskrybentów, darmowe triale i system Dziedzictwa nie potrafiły utrzymać graczy przy The Old Republic. Sytuacja ta wymogła przełomową zmianę: pod koniec roku w TOR będzie można grać za darmo.

Chociaż przejście na system f2p (free to play) był nieunikniony, większość osób jest zaskoczona, że doszło do tego tak szybko. Ostatnim czasem wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Gra po połączeniu serwerów odżyła, a ostatnie zmiany były chwalone w środowisku. Starzy gracze zaczęli jednak odchodzić, gdyż osiągnęli już wszystko, co się dało, natomiast zza horyzontu nie wyłaniały się nowe twarze, które zapełniłyby tę lukę. Możliwość dostępu do większości zawartości za darmo na pewno zmieni stan rzeczy. Osoby, które z różnych powodów nie mogły sobie pozwolić na granie będą miały szansę zakosztować owocu pracy ludzi z BioWare. Ale za jaką cenę?

Welcome to my throne room. So much history. So many glory days that slipped away from us Darth Malgus.

Aby na czymś bazować, należy najpierw podać kilka informacji na temat modelu f2p w The Old Republic. Będzie można grać do 50 poziomu doświadczenia i przebrnąć przez fabułę swojej klasy, więc zapewne zawartość wszystkich planet będzie także dostępna. Ograniczenia będą dotyczyć warzonów (drużynowych walk PvP) oraz flashpointów (misji grupowych do czterech osób). Zapewne w obu przypadkach narzucone zostaną ograniczenia ilościowe, w stylu N liczby na X dni/tygodni. Nie będzie dostępu do operacji i wygląda na to, że także do wersji flashpointów o ciężkim poziomie trudności. Wydaje się zatem, że nie będzie za czym płakać. Niestety nie będzie tak kolorowo.

The road to perdition is paved with good intentions Supreme Chancellor Janarus.

Pierwsze ograniczenie będzie dotyczyć wyboru rasy. Najprawdopodobniej gracze będą mieli możliwość grania jedynie człowiekiem. Niby nic wielkiego, tyle że w tym momencie problem pojawi się dla dawnych subskrybentów. Jeśli graliście inną rasą, zapewne z automatu będziecie mogli zapomnieć o powrocie do swojego Sitha/Twi’leka czy Zabraka. W moim przypadku siedem z ośmiu postaci idzie z urzędu do piachu. Miło. Zapewne będzie można odblokować dostępność do ras za komendacje kartelu, walutę w grze kupowaną za prawdziwe pieniądze. W The Old Republic będą dostępne tak naprawdę trzy metody gry: darmowa, abonament oraz mikropłatności. Ostatnia z nich budzi moje największe wątpliwości. Za wcześniej przeze mnie wspomniane komendacje kartelu będzie można kupować rzeczy niedostępne dla zwykłych graczy. Całe szczęście, że na razie są to typowe bezużyteczne pierdoły w stylu maski Nihilusa, tronu czy zwierzaka, ale z czasem może okazać się, że za prawdziwe pieniądze będzie się kupować wirtualne rzeczy, które uczynią grę łatwiejszą, szybszą i efektywniejszą. Wtedy dojdzie do sytuacji, kiedy to granie bez nich stanie się bezsensowne, a mikropłatności staną się makropłatnościami. Boli to tym bardziej, że abonamentowicze także będą musieli kupować te komendacje (za każde przedłużenie subskrypcji będą je otrzymywać, ale zapewne niewiele), co doprowadza do sytuacji, w której abonament nie daje pełnego dostępu do gry. Paranoja?

Zanim odpowiem, przejdę jeszcze do innych ograniczeń, do jakich dojdzie po wprowadzeniu nowego systemu. Ci, którzy nie przedłużą subskrypcji, a kiedyś ją mieli, utracą swój ekwipunek (a w najlepszym przypadku nie będą mogli go używać), jeśli nie będzie go można zdobyć w darmowy sposób. Udało ci się zdobyć dobre wyposażenie na operacjach? Zapomnij o nim. Kolejną sprawą jest priorytet w kolejce. Jeśli wraz z napływającą falą nowych graczy stare serwery nie zostaną ponownie uruchomione, to obawiam się, że grający za darmo będą musieli czekać w wielominutowych kolejkach na sam dostęp do gry. No i pozostaje jeszcze system Dziedzictwa, który dla grających za darmo zostanie okrojony, jeśli w ogóle będzie dostępny. Zapewne więcej szczegółów poznamy bliżej terminu przejścia The Old Republic na darmowy tryb, czyli na jesieni.

The Empire will rise to dominance again. And it will be thanks to you! Grand Moff Regus.

Czy przejście na f2p jest dobrym krokiem naprzód? Dla BioWare i EA zdecydowanie tak. W wielu grach po przeskoku na mikropłatności obroty wzrastały kilkukrotnie. A dla graczy? Mimo pesymistycznego tonu tego tekstu, wydaje mi się, że jest to jedyne dobre rozwiązanie. Dzięki napływowi graczy gra powinna wyglądać tak jak w pierwszych dniach po premierze, a ci, którzy będą chcieli grać tak, jak to wygląda dzisiaj, opłacą abonament. Mimo wszystko nie mogę oprzeć się wrażeniu, że po zapłaceniu dwustu złotych za grę i sukcesywnym opłacaniu abonamentu zostałem zrobiony w konia…

Do zobaczenia w grze!