Gwiezdna kuchnia

Dwa tygodnie temu prezentowaliśmy pomysły na zaakcentowanie naszej pasji poprzez elementy wystroju wnętrz. Dzisiaj zajmiemy się czymś nieco bardziej przyziemnym, choć równie przyjemnym szeroko pojętym przygotowywaniem jedzenia.

Pomysłów na uatrakcyjnienie pobytu w kuchni znajdziemy całe mnóstwo. Pierwszy, najbardziej rzucający się w oczy, to odpowiednio dobrany fartuszek, umożliwiający nam upichcenie czegoś dobrego w swojej ukochanej starwarsowej koszulce bez obaw, że pojawią się na niej trudno spieralne plamy. Wzorów jest całe mnóstwo, od przedruków klasycznych plakatów po zabawne hasła i fanarty.

Jedzenie w czymś trzeba podać, możemy zatem wybrać się na zakupy i zaopatrzyć się w talerze podkreślające naszą miłość do Gwiezdnej Sagi. Tutaj królują głównie melaminowe zestawy dla najmłodszych, w dodatku z Wojnami klonów, co w przypadku chęci podania smakołyku starszemu fanowi może skończyć się próbą rozbicia naczynia. Na szczęście nieudaną.

Można też pogrzebać po sieci i poszukać talerzy z porcelany, ale te zazwyczaj są kolekcjonerskie, więc kosztują majątek, a w dodatku nie jestem całkowicie pewna, czy nadają się do kontaktu z żywnością. Na szczęście na pewno dokładnie do tego przeznaczone są pałeczki dla fanów Star Wars, choć zapewne jedzenie chińszczyzny takim oprzyrządowaniem za każdym razem kończy się bitwą między siłami światła i ciemności. O oszałamiającej liczbie dostępnych wzorów kubków i szklanek wspominaliśmy już ostatnim razem.

Przyrządzanie odpowiednich dań, zwłaszcza śniadaniowych, jest również mocno ułatwione, co na pewno docenią mamy fanów Gwiezdnych wojen. Jeśli lubimy na śniadanie tosty, można przygotować je tak, by na powierzchni widniała facjata Lorda Vadera. Jedyne, czego potrzebujemy, to odpowiedni toster. Dla tego, kto woli klasyczne kanapki, również znajdzie się coś ciekawego na rynku można znaleźć foremki do kanapek, które nudne kawałki chleba z szynką zamienią w Sokoła Millenium z nietypowym ładunkiem.

Czy jest na sali ktoś, kto nie lubi słodyczy? Myślę, że choć takie osoby z pewnością znajdą się także wśród naszych czytelników, także i one docenią to, co można wyczarować z pomocą odpowiednich gadżetów. Starwarsowe ciasteczka to marzenie wielu osób, można je zrobić na wiele sposobów wystarczy sięgnąć chociażby po zestaw dekoracyjny, umożliwiający nam za pomocą szablonów ozdobienie dowolnie wybranego wypieku lub kawy. Można nabyć również foremkę do ciast w kształcie jednego z bohaterów Gwiezdnych wojen, choć znając tendencję do przywierania wypieków do każdego nieregularnego załamania, po wyjęciu takiego choćby tortu czeka nas wiele zabawy z odpowiednim ozdabianiem.

Jeśli jednak nie chcemy się za dużo grzebać, życie ułatwią nam kolejne wynalazki chociażby papiloty do muffinek i babeczek. Każde ciasteczko w takiej oprawie staje się z zasady gwiezdnowojenne. Jeśli z kolei chcemy ozdobić bardziej odświętny wypiek, chociażby tort urodzinowy, z pomocą przyjdą nam gotowe opłatki, które wystarczy tylko dopasować i położyć na wierzch.

Pełnoletnim fanom z pewnością przydadzą się jeszcze inne gadżety kto z nas nie chciałby nonszalancko otworzyć butelki otwieraczem w kształcie Sokoła Millenium? Oczywiście wzorów jest mnóstwo, jednak w większości wydają się mocno plastikowe i nietrwałe. Kiedy już otworzymy taką butelkę i przelejemy jej zawartość do szklanki, możemy nadać napojowi kolejny starwarsowy smaczek kostki lodu w kształcie ulubionego bohatera. Moim faworytem jest tutaj Han Solo zamrożony w karbonicie, ale widziałam już i Artoo, i Gwiazdę Śmierci, i głowy szturmowców… Do wyboru, do koloru, choć odczuwam wyższą konieczność wygrania w totolotka!

Dobroci i zdjęcia zaczerpnięte z Amazonu i Allegro. Artykuł, niestety, niesponsorowany.