Nekrolog „Gwiezdnych wojen”

Panie i Panowie, z ogromnym smutkiem, parafrazując, stwierdzam: „Gwiezdne wojny umarły”. Co prawda nasze Uniwersum było już w agonii przez dłuższy czas. Ale w końcu nadszedł czas, by przestać sztucznie podtrzymywać pacjenta pod respiratorem… i go odłączyć. To co z niego zostało, to już nie ten sam Duch Gwiezdnych wojen, to nie ta sama Wola Mocy, to już nie „To Coś”. Każde następne lata przynosiły coraz większe straty, wyniszczając nasz kochany świat. Żegnamy naszą miłość, która to trwała zaledwie 37 lat. Przedwczesna to śmierć.

Wystarczy przypomnieć sobie jej narodziny, kiedy raczkowała a był to najlepszy okres w jej życiu! Potem okres dorastania, w którym powoli zaczynało się psuć. Niestety, naturalną koleją rzeczy było, że Gwiezdne wojny trafiły do gimbazy. I tam wraz z nastaniem Prequeli, zaznały zepsucia i zdemoralizowania. Krótkotrwały romans z Dollarem zaowocował niechcianą ciążą powiło się dziecko, Jar-Jar. Zapowiadał on innego J. J. i całkowity upadek naszego świata.

Kiedy jednak sądziliśmy, że Gwiezdne wojny wydoroślały, przyszło wezwanie do sądu. Nasze Uniwersum zaczęło molestować małe dzieci. TCW zrujnowały naszą psychikę. Mimo to, kochaliśmy je dalej. Bezwarunkowo! Obiecaliśmy to Gwiezdnym wojnom na dobre lub na złe!

Jednak ostatecznie to my sami je zabiliśmy. Zbyt dużą biernością. Mimo naszego rozwodu z Lucasem, pozwoliliśmy mu i jego nowemu partnerze, Disneyowi, zajmować się Gwiezdnymi wojnami. To do końca sprowadziło je na drogę upadku. Zamiast powziąć rebelię i utworzyć Sojusz Rebeliantów a mieliśmy wzór zdecydowaliśmy się siedzieć cicho.

A teraz nasze Gwiezdne wojny leżą martwe przed ołtarzem, a jedyne co nam pozostało… to opłakiwać je. Ale czy na pewno? Na zwłokach i świętej pamięci naszego Uniwersum odgrywa się szopkę i plami dobre imię Gwiezdnych wojen! Luca$ i Disney! Oto macie ludu winnych. Jeśli jesteśmy fanami, prawdziwymi fanami i kochamy, naprawdę kochamy Gwiezdne wojny… nie możemy na to pozwolić! Jeśli Gwiezdne wojny są naszą prawdziwą miłością, nie zostawimy ich teraz! Wy tchórze, którzy mówicie o rzucaniu naszego świata! Co z Was za fani! Wy hipokryci! Dopóki było dobrze, wszyscy hołubiliście nasze Uniwersum! A kiedy przyszło o nie walczyć? Uciekliście, podkulając ogony!

Panie i Panowie, Nerdki i Nerdy, przyszedł czas. Czas by powstać z kolan, otrzeć łzy, sięgnąć po nasze atrapy mieczy świetlnych, blasterów i mando zbroi! Powiedzieć twarde i stanowcze: „NIE!”. NIE zgadzamy się na takie traktowanie! NIE pozwolimy na niszczenie pamięci naszego Uniwersum! NIE sprzedamy się! Utwórzmy struktury obywatelskiego powstania! Ruszmy do walki! Mimo, że ta wojna jest z góry przegrana. Ale my się nie poddamy! Bo tak być nie powinno! Zaszyjmy się w ciemnych, wilgotnych i mrocznych podziemiach.

I czekajmy. Czekajmy, ponieważ kiedyś nastaną słoneczne dni! Na naszych łąkach jeszcze zakwitną stokrotki! A nasza ziemia będzie pamiętała o przelanej na niej krwii!

Jedi, Sithowie, Przemytnicy, ale także wszelkiej maści użytkownicy Mocy, imperialni i rebelianccy mieszkańcy naszego świata, Wy ze starej ery Republiki i późnej, Vongowie i łowcy nagród, Mando, a także ludzie wszelkich wyznań, religii i poglądów politycznych – łączcie się! Przyszedł w końcu czas, by powstać! Powiedzmy NIE! Zaznaczmy swoją obecność! To jest ich świat, czy nasz? Bo mnie się wydaje, że bez nas, oni nie istnieją. A my bez nich? Poradzimy sobie sami! Każdy koniec jest początkiem. A właśnie teraz, nadchodzi nasz czas!NASZ CZAS!

Panie i Panowie, ogłaszam 11 maja 2014 roku dniem rozpoczęcia Krucjaty przeciw Luca$owi i Disneyowi! Na pohybel niszczycielom pokoju i niech Moc ma nas w swojej opiece!