Dawno, dawno temu w odległej Polsce

Na plenery Tatooine w Nowej nadziei wybrano Tunezję, irlandzka wyspa Skellig Michael dwukrotnie służyła ekipie nowych epizodów za miejsce zdjęć, a tworzonego właśnie Hana Solo przez jakiś czas kręcono na hiszpańskiej wyspie Fuerteventura. Ba, nawet londyńskie metro stało się częścią imperialnej bazy w Łotrze 1. Filmy z serii Gwiezdne wojny od zawsze tworzone są pod wszelką szerokością geograficzną, choć na tej długiej liście krajów, które posłużyły jako tło ich wydarzeń, brakuje Polski. Z tej okazji postanowiłem się trochę zabawić, wchodząc w buty twórców z Lucasfilmu, i wybrać kilka lokalizacji w naszym pięknym kraju, które w jakiś sposób nadają się do „odległej galaktyki”.

Nie przyjąłem specjalnych kryteriów wyboru. Ot, nad Wisłą szukałem miejsc nietypowych, ciekawych, klimatycznych, które stylistycznie nawiązują do ducha gwiezdnowojennej galaktyki. Wybrałem żywe pomniki przyrody, budowle wzniesione ludzką ręką – współczesne, jak i te sprzed wielu wieków. Uniknąłem, mam nadzieję, banalnych przypadków miejsc, które zna każdy z Was. Bez zbędnego przedłużania, wyruszmy w ekscytującą podróż na planetę Polska. Uwaga, przygotujcie się do skoku w nadprzestrzenną! Może trochę trząść w okolicy Sosnowca…

Uwaga! Tekst zawiera kiczowate fotoszopki.

Krzywy Las koło Gryfina

Dla tego miejsca moja wyobraźnia kreuje niesamowicie klimatyczny pojedynek na miecze świetlne (trochę w stylu tego z Epizodu VII). Ewentualnie mogłaby to być planeta, która jest źródłem Mocy dla poszukujących jej zgłębienia Jedi (nieco bardziej przyjazny klimatycznie wariant Dagobah). Czuć unoszące się w powietrzu wibracje Mocy, doskonałe miejsce dla treningu.

Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie

Jej wnętrza kojarzą mi się z imperialną stolicą, wszystko z powodu sterylnej bieli. Co jak co, ale Imperium miało dobrą stylówkę (casus Nazistów – byli źli, ale mundury mieli nienaganne). Na korytarzach tego miejsca widzę maszerujących szturmowców, którzy zlewają się kolorem z otoczeniem. Albo ozdobnie ubranych reprezentantów planet w senacie, którzy z drinkiem w dłoni dyskutują o polityce. Skoro w Łotrze 1 przerobiono metro, to czemu nie postąpić podobnie z budynkiem filharmonii? Przekonajcie się sami i odbądźcie wirtualną wędrówkę na jej oficjalnej stronie.

Kopalnia soli Bochnia

Żeby nie popadać w banał, nie kopalnia w Wieliczce, a w Bochni, znajduje się na mojej liście. Jej klimat pasuje do świata Gwiezdnych wojen. Wyobrażam tam sobie kopalnię wydobywającą cenną przyprawę, a w niej bunty galaktycznych górników, uciśnionych, jak w komiksowej miniserii Chewbacca. Wystarczy odpowiedni filtr, by nadać temu miejsca pożądanego charakteru, którego przecież ma i tak samo w sobie. Zresztą, porównajcie kadry.

Hydropolis: Centrum wiedzy o wodzie (Wrocław)

Aż trudno uwierzyć, że we wrocławskim budynku można zgłębić wiedzę o… wodzie. Jego klimat zdecydowanie pasuje do imperialnej bazy bądź statku. Na myśl przychodzi mi niszczyciel gwiezdny podczas walki Luke’a z Vaderem. Albo baza Starkiller z Przebudzenia Mocy. Pole do manewru jest spore, a Wrocław chętnie przyjąłby gwiezdnowojenną ekipę!

Zamek Książ

W Mrocznym Widmie za Naboo posłużyła Plaza de España w Sevilli. W Polsce doskonałym miejscem, które pasuje do nadwornych klimatów, jest zamek. A szczególnie zamek Książ, który położony jest w niesamowicie malowniczym miejscu. Zamków mamy w naszym kraju co nie miara, ale akurat nad tym konkretnym wyobrażam sobie nadlatującego „Sokoła Millennium”, jak miało to miejsce u Maz Kanaty w Przebudzeniu Mocy.

Gwiezdna Polska!

Na pewno ktoś z Lucasfilmu regularnie czyta Star Wars Extreme, nie może być inaczej, dlatego kieruję do niego słowa: nie dziękuj, to dla mnie sama przyjemność wykonać taki research. Wy po prostu zbierajcie ekipę i przybywajcie do Polski! Bo przecież widzicie, że nasz kraj to doskonały materiał do gwiezdnowojennej produkcji, prawda?