Dlaczego Nowa Republika upadła tak szybko?

Niezależnie od tego, czy uważamy to za atut czy wadę Przebudzenia Mocy i Ostatniego Jedi, nie da się nie zauważyć, że pierwsze dwa filmy trylogii sequeli stosunkowo słabo nakreślają sytuację galaktopolityczną. Z obu seansów nie dowiemy się wiele poza tym, że zrodzony z prochów Imperium Najwyższy Porządek jest zły, a naprzeciw niemu stoi Ruch Oporu, wspierany w bliżej nieokreślony sposób przez Nową Republikę. W Epizodzie VII oglądamy zniszczenie stolicy Nowej Republiki, Hosnian Prime, z napisów początkowych Epizodu VIII dowiadujemy się z kolei, że niedługo potem bezlitosne legiony Najwyższego Porządku ruszyły na podbój galaktyki. Żaden z filmów nie mówi nic ani o charakterze Nowej Republiki, ani nie wyjaśnia, w jaki sposób tak wielkie państwo tak szybko upadło – owo zadanie przypadło książkom i przewodnikom. Posiłkując się nimi, postanowiłem pokrótce podsumować całą tę sytuację i wyjaśnić, czemu stało się to, co się stało.

Zaplanowana klęska Imperium

Po bitwie o Endor siły Imperium przez ponad rok stawiały opór Nowej Republice, by w epickim starciu na i nad Jakku ponieść ostateczną klęskę. Pokonane Imperium podpisało traktat pokojowy, w wyniku którego zostało politycznie i militarnie ograniczone do pewnego skrawka przestrzeni pośród Światów Środka i w Wewnętrznych Rubieżach. Niektóre mniejsze frakcje Imperium i samozwańczy lordowie przez jakiś czas kontynuowali walkę z Nową Republiką, jednak główna część, zwana Resztkami Imperium, trzymała się postanowień traktatu. Przez długi czas między nimi a Republiką panowała zimna wojna. Koniec końców część imperialnych planet przeszła na stronę Nowej Republiki, natomiast pozostałe potajemnie wsparły Najwyższy Porządek jak nie swoimi okrętami i żołnierzami, to kadrą dowódczą. Szczegóły pozostają jednak niejasne, tak samo jak ostateczny los Resztek Imperium jako organizmu politycznego.

Poza nielicznymi wtajemniczonymi, nikt nie wiedział, że zniszczenie Imperium dokonało się w rezultacie planu awaryjnego samego Palpatine’a. Imperator nie chciał, by w mało prawdopodobnym przypadku jego śmierci państwo dalej istniało bez niego, ale jednocześnie pragnął się zemścić na zwycięzcach. Imperium zostało celowo zdezorganizowane, zdemoralizowane i powiedzione na manowce przez Galliusa Raxa i jego popleczników. Zgodnie z wolą Imperatora, tuż po bitwie o Jakku wybrani imperialni funkcjonariusze, używając rzekomo zaginionego superniszczyciela „Zaćmienie” zniknęli w odmętach Nieznanych Regionów, by tam założyć państwo będące prawdziwym sukcesorem Imperium – właśnie Najwyższy Porządek. Pracując w sekrecie, na obszarach nieznanych szerszej galaktyce, funkcjonariusze ci w ciągu trzech dekad zbudowali skrajnie militarystyczne państwo okrucieństwem i swymi metodami działania niewiele różniące się od Imperium Palpatine’a. Państwo, którego prawdziwej potęgi w Nowej Republice nie znał nikt.

Miałkość Nowej Republiki

Już podczas pierwszej sesji Senatu Nowej Republiki przegłosowano dekret o demilitaryzacji, w myśl którego po zwycięstwie nad Imperium siły zbrojne nowego państwa zostaną ograniczone do jednej dziesiątej ich ówczesnego stanu. I tak też się stało niedługo po bitwie o Jakku. Drastyczna redukcja floty i armii miała swoje ekonomiczne i polityczne uzasadnienie – ponieważ Imperium nie stanowiło już zagrożenia, zniknął powód, by utrzymywać potężne siły zbrojne. Ten ruch wsparł też publiczne postrzeganie Nowej Republiki, która od samego początku miała być pokojowym państwem, kompletnie odmiennym od militarystycznego Imperium. Nawet jeśli brano pod uwagę pojawienie się nowego zagrożenia, zakładano, że zostanie ono w porę rozpoznane i na czas wyeliminowane z użyciem tych nielicznych pozostałych Republice sił.

Sęk w tym, że Nowa Republika okazała się być bardzo niestabilnym politycznie państwem, podatnym na zewnętrzne manipulacje. Po odejściu Mon Mothmy od polityki, Senat podzielił się na dwie frakcje: Centrystów i Populistów. Ci pierwsi, niejednokrotnie przedstawiciele dawnych imperialnych planet, dążyli do zwiększenia uprawnień władzy centralnej. Ci drudzy, przede wszystkim starzy poplecznicy Sojuszu Rebeliantów, pragnęli z kolei decentralizacji i pozostawienia większości władzy w rękach lokalnych rządów. Kryzys konstytucyjny ujawnił niemoc Senatu, identyczną do tej, której doświadczyła Stara Republika u kresu swego istnienia. Oczywiście, konflikt dwóch partii był podżegany przez agentów Najwyższego Porządku, działających wespół z niektórymi Centrystami.

Sekretna potęga Najwyższego Porządku

Nie wiadomo, w którym dokładnie momencie Najwyższy Porządek ujawnił się reszcie galaktyki. Na pewno stało się to między 28 a 34 rokiem ABY. Pewne jest natomiast to, że Nowa Republika postanowiła zignorować plotki o zbrodniczych działaniach Porządku w imię utrzymania pokoju za wszelką cenę. Jedynie nieliczni członkowie Senatu zainteresowali się zaistniałą sytuacją i wsparli powstały jeszcze w roku 28 ABY Ruch Oporu – organizację zdyskredytowanej Lei Organy, której celem było ujawnienie niecnych zamiarów i działań Najwyższego Porządku i przez to zmuszenie rządu Nowej Republiki do zajęcia się nim. Nikt jednak nie przypuszczał, jak potężny i groźny jest przeciwnik.

W czasie, gdy Nowa Republika redukowała swoje siły do niezbędnego minimum, Najwyższy Porządek zbudował kilka tajnych stoczni wojennych i zainwestował mnóstwo kredytów w badania naukowe nad wojskowymi technologiami. W rezultacie w ciągu trzech dekad w sekrecie powstała potężna armia licząca miliony szturmowców, flota co najmniej kilkudziesięciu niszczycieli gwiezdnych typu Resurgent i pancerników typu Mandator IV oraz, rzecz jasna, meganiszczyciel Najwyższego Przywódcy Snoke’a – mobilna stolica Porządku – i superbroń, Baza Starkiller. Najwyższy Porządek, w odróżnieniu od słabej, pozbawionej zdolności działania Nowej Republiki, dysponował silnie zmotywowanymi, doskonale wyszkolonymi i uzbrojonymi w najnowocześniejszą broń siłami zbrojnymi.

Niemal kompletne zwycięstwo Najwyższego Porządku

Baza Starkiller została stworzona w jednym celu: unicestwienia Nowej Republiki. I cel ten wzorowo wykonała, w związku z czym jej zniszczenie przez Ruch Oporu, choć naturalnie stanowiło ogromną stratę, nie miało już większego politycznego znaczenia dla Najwyższego Porządku. Zniszczenie Hosnian Prime w zupełności wystarczyło do całkowitego rozbicia Nowej Republiki. Pozbawione militarnego i politycznego przywództwa państwo, z którego zapewne jakiś czas wcześniej odłączyły się planety pod kontrolą Centrystów, musiało się rozpaść. Jeśli to frakcja Populistów była u władzy w momencie zniszczenia Senatu, frakcja polityków wierzących w decentralizację władzy, to łatwo sobie wyobrazić ten natychmiastowy rozpad.

Oczywiście nad Hosnian Prime nie stacjonowały wszystkie siły Nowej Republiki – sensownym jest założyć, że nad stolicą znajdował się tylko ich ułamek. Ale nie miało to najmniejszego znaczenia w obliczu potęgi Najwyższego Porządku. Tuż po unicestwieniu stolicy przygotowane na rozkaz ataku floty Porządku najprawdopodobniej natychmiast uderzyły na bazy lądowych i gwiezdnych sił Nowej Republiki. Ponieważ zapewne nikt we flocie republikańskiej nie wiedział jeszcze, że Hosnian Prime zostało zniszczone, atak musiał być całkowitym zaskoczeniem. Siły Nowej Republiki nie miały szans w tym i tak z góry nierównym starciu. To doskonale wyjaśnia, dlaczego nikt nie odpowiedział na apel Lei Organy o pomoc dla Ruchu Oporu wysłany z Crait.

Tak oto upadła cała Nowa Republika: stało się to w wyniku krótkowzroczności polityków i doskonale zaplanowanej zemsty Palpatine’a zrealizowanej zza grobu dzięki działającemu w ukryciu Najwyższemu Porządkowi. Gdyby nie założony przez Leię Ruch Oporu, zwycięstwo Najwyższego Porządku byłoby pełne i kompletne.