O spocie i teaserze „Solo” słów kilka – komentarz i analiza

Drugi ze spin-offów nie ma łatwo. Przeszedł spore piekło produkcyjne, pełno było plotek o różnych sknoconych elementach filmu, a brak jakiegokolwiek zwiastuna chyba nikogo nie nastrajał optymistycznie. Wszystko zmieniło się oczywiście w poniedziałek (technicznie rzecz ujmując Amerykanie mieli jeszcze niedzielę), gdy dostaliśmy spot, a następnie teaser. Jest co oglądać? Jest! Czas więc na analizę wraz z komentarzem – bo samo suche analizowanie nie jest w moim stylu. Chociaż tym razem nie wgłębiałem się w spoilery, i tak ostrzegam: potencjalnie mogą się pojawić.

Zacznę od spotu TV z Super Bowl i scen, które nie powtórzyły się w teaserze.

Cóż to za miejsce? Wygląda na imperialny checkpoint, być może w porcie kosmicznym. Sądząc po tym, że mamy do czynienia z tunelem i szaroburymi ścianami, mogę strzelić, że mamy tu do czynienia z Kessel. Ale to równie dobrze może być każde inne miejsce – w końcu imperialne budowle wszędzie są takie same.

Chociaż w tle słyszymy dialog imperialnego oficera rekrutacyjnego z Hanem Solo, to pochodzi on zapewne z tej drugiej scenki – tym bardziej, że mamy tu ewidentnie dwóch różnych oficerów. Spójrzcie na te baczki i wąsy. Ach, te lata siedemdziesiąte… Nawiasem mówiąc drugi oficer nawet wygląda jak ktoś, kto zajmuje się rekrutacją. Ta pyszałkowata mina, coś cudownego.

Czy górzysta planeta, którą oglądamy zarówno w spocie jak i teaserze to Korelia? Najprawdopodobniej, biorąc pod uwagę, że np. Mimban ma być bagnistą planetą. W grze Jedi Academy była swego czasu misja, która rozgrywała się na pociągu przemierzającym stolicę Korelii, Coronet City… W każdym razie w zwiastunie zobaczymy, jak jeden z wagonów tego właśnie pociągu (który zwie się Conveyex) będzie unoszony przez jakiś pojazd.

Ale zanim to się stanie, dojdzie do tego epickiego (?) pojedynku Tobiasa Becketta z… no właśnie, kim? Sądząc po wyglądzie, jest to główny pomagier niejakiego Molocha. Niech ktoś mi spróbuje powiedzieć, że Solo nie wygląda jak western, to pokażę mu tę scenę – western? Western! Warto dodać, że choć o Molochu wiele nie wiadomo, to dzięki zestawom Lego, które wyciekły jakiś czas temu wiemy, że siedzi on za sterami śmigacza, który goni Hana i Qi’Rę zarówno w spocie, jak i teaserze. Włodarze Lego powinni bardziej pilnować tego, komu wysyłają zdjęcia swoich zestawów… szczególnie, jeśli ten ktoś mieszka w Rosji.

Lando w futerku. Robi wrażenie! Cały Lando – w co nie jest ubrany, jest epicki, czy, cytując klasyka „smooth”.

Han Solo za kratami? Nie może być…! Czas już przejść do teasera, bo ten pełen jest dobroci.

Uwielbiam kawałki teasera, w którym ktoś coś przełącza na „Sokole”. Małe, a cieszy.

Jak już wspominałem, w śmigaczu, który podąża za pojazdem Hana jest niejaki Moloch. Z zestawów Lego wiemy na 100%, że pościg odbywa się na Korelii. Pytanie brzmi – którą część filmu oglądamy? Logiczne jest sądzić, że początek. Zresztą, trailery nowych filmów Star Wars zawsze zaczynają się od scen chronologicznie wcześniejszych, więc i tu spodziewam się tego samego.

Spójrzcie na te miny? Czyż nie są słodkie? I jak tu uwierzyć, że Emilia Clarke i Alden Ehrenreich nie umieją grać? Jak już jesteśmy przy rzeczach, które są małe, a cieszą… spójrzcie na owiewkę śmigacza. Co to tam wisi pośrodku? Tak, złote kostki, którym mogliśmy się z bliska przyjrzeć w Ostatnim Jedi, a które zadebiutowały rzecz jasna w Nowej nadziei!

Dlaczego Hana i Qi’Rę jednocześnie ścigają i Moloch, i siły imperialne? To jest doskonałe pytanie. Przy okazji tej sceny dowiadujemy się, że Han od dziecka żył na ulicy i został wylany z (imperialnej) akademii, co bardzo przypomina jego origin story z Legend – nawiasem mówiąc polecam świetną Trylogię Hana Solo A.C. Crispin.

Oto i pościg w pełnej krasie. Pościg, który rozgrywa się w miejscu przypominającym coś będącego połączeniem klasycznego portu morskiego z portem kosmicznym. Ciekawy pomysł.

Może to zbyt daleko idące wnioski, ale jak porównamy nieba na jednym, i drugim kadrze… Korelia? Jeśli tak, to i scena z pociągiem rozgrywa się an Korelii.

Jeśli tak wyglądają korytarze nowiutkich YT-1300… na Moc, Solo, czy Ty sprzątałeś na swoim statku?! A tak poważnie, to nie mogę się doczekać, by poznać odpowiedź na to, czemu ten „Sokół” tak drastycznie różni się od „Sokoła” z Nowej nadziei.

Han Solo w futrze z przedostatniego kadru i „Sokół” na Kessel. Osobiście nie mam wątpliwości, że oglądamy Kessel – atmosfera idealnie pasuje do tej wyjątkowo nieprzyjaznej planety. Ej, może to dlatego „Sokół” zrobi się w środku brudnobrązowy? Chwila przeciągu i te piękne, białe korytarze nie mają szans… Gdyby ktoś pytał, kanoniczny wygląd Kessel znany za sprawą pilota serialu Rebels.

Morze, plaża… prawie jak Scarif. Prawie. Znowuż Korelia?

Wspominałem o Tobiasie Beckettcie? Oto i on. Zgodnie ze słowami aktora, który się w tę rolę wciela, Tobias ma być jakiegoś rodzaju mentorem Hana. Mentorem do spraw kryminalnych, jak można sądzić.

Qi’Ra wraz z L3-37, droidem Lando Calrissiana o żeńskim oprogramowaniu (wreszcie!), schodzą z pokładu „Sokoła”. Ubranie dziewczyny sugeruje, że jesteśmy w późniejszej części filmu.

Smooth! Takiego Lando kochamy!

Nie, to nie jest Sana Starros – to Val, nowa bohaterka, być może część ekipy Tobiasa.

Zapamiętajcie ten kadr. Nie, nie dlatego, że to czteroręka małpa, ale dlatego, że kilkanaście sekund później zobaczycie to samo wnętrze, ale z kimś innym u steru.

Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale zerknijcie na to, co jest między nogami Hana. Tak, jest to Lando. A co, myśleliście, że kto? Ta sama koszula, co w scenie kilka sekund wcześniej – i wszystko jasne. Być może to jest miejsce, w którym rozegra się słynna partyjka, w której Han zostanie nowym właścicielem „Sokoła”.

Ciekawe, jakie pytanie tym razem zadał Tobias… I co jest pierwsze, scena na plaży, czy scena w górach?

Coś czuję, że L3-37 będzie nową ulubienicą fanów – w końcu każdy film Star Wars potrzebuje swojego BB-8 i K-2SO…

Lando i L3 pilotują „Sokoła”, a biedny Han musi się temu z zazdrością przyglądać.

Są Twi’lekanki, jest impreza.

Nie wiem, czemu, ale za każdym razem jak stopuję teaser na tym kadrze, mam przed oczami The Star Wars Holiday Special… Brr.

To jak dotąd czwarte ubranie/przebranie Qi’Ry, wliczając też spot… i wcale nie ostatnie. Chyba nawet Padme nie miała tylu strojów, co ona. Wygląda na to, że albo dziewczyna lubi cosplay, albo zajmuje się tym zawodowo, w rozumieniu oczywiście stricte kryminalnym.

Wspominałem o westernie? Tu oczywiście kadr przywodzi też na myśl Nową nadzieję i usmażenie biednego Greedo, więc należy się za to dodatkowy punkt.

Panowie chyba pomylili filmy. Nowego Mad Maxa kręcimy na plaży obok… Mieliśmy western i heist movie, czas na postapo. I byłoby to fajne, gdyby nie fakt, że postapo już było w Phasmie. Co za dużo, to niezdrowo. Oczywiście pośrodku stoi nieznany nam z imienia osobnik, który później (lub wcześniej) pojedynkuje się z Beckettem na dachu pociągu.

Któż to taki? Na ten moment to czysta zgadywanka…

A teraz wspomniana wcześniej scenka z wagonem pociągu. Jak pokazuje ten drugi kadr, śmigacze unoszące wagonik na linach w końcu nie dały rady i wagonik wybuchnął. Tak to jest, jak się nie przestrzega przepisów BHP.

Pamiętacie czteroręką małpę za sterami? Teraz za sterami jest Han Solo i to on rzecz jasna próbuje uciec z miejsca eksplozji tym obrzydliwie brzydkim statkiem. Serio, brzydactwo, jakich mało.

Lando dostał swój „beauty shot”, to teraz przyszedł czas na Hana. Czyż nie jest to klasycznie hanowa mina? Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na to, że Solo w teaserach (!) swojego filmu ma już więcej strojów, niż w Epizodach IV-VII łącznie. Niepokojące!

No i przyszedł czas na mięsko – Imperium w akcji! Ta scena wbija w fotel. Oczywiście, ponieważ każdy film musi mieć swój wariant myśliwca TIE (nawet Nowa nadzieja taki miała, więc…), Solo nie jest sierotą i też swojego „taja” dostał. Ten konkrety TIE stawia na siłę ognia, bo jak widać na załączonym obrazku dodatkowa gondola to nic innego, jak dwa działka laserowe.

Jeśli zastanawiacie się, czy jest to słynne Kessel Run, to nie zastanawiajcie się dłużej i znowu podziękujcie Lego. Nazwa i wygląd pudełka z nowym-starym „Sokołem” jasno i wyraźnie mówi, że jest to scena z pokonywaniem trasy na Kessel. Zapowiada się bardzo widowiskowo!

Klasyczny Han, który nie tylko nawiązuje do sceny z Gwiazdy Śmierci, ale też na swój sposób rozbija czwartą ścianę (podobnie jak Luke z trailera Ostatniego Jedi ze swoim bardzo trafnym „To nie będzie tak, jak myślicie!”), mówiąc nam, że wprawdzie z filmem były problemy, ale teraz już wszystko jest OK. Piękna zagrywka, panie reżyserze, piękna.

Jak widać, trasę na Kessel Han pokona nie tylko w towarzystwie Chewiego, ale też Tobiasa, Lando i Qi’Ry. Aż się człowiek zaczyna zastanawiać, czy ta cała akcja nie jest powodem, dla którego drogi Hana i Lando się rozeszły…

Skoro przełknęliśmy kosmicznego ślimaka (że to tak zabawnie ujmę), to i przełkniemy mackowatego stwora w Solo – w końcu co to za film Star Wars bez porządnego potwora?

I tym sposobem dotarliśmy do końca tego analizo-komentarza spota i teasera Solo. Nie wiem, jak Wy, ale ja mam jednak dobre przeczucia co do tego filmu. Nie mam nie wiadomo jak wysokich wymagań, a to, co tu widzę zwyczajnie mi się podoba. Nawet zaczynam się powoli przekonywać do Aldera w roli młodego Solo – manieryzm Forda ma w tych kilku scenkach dobrze wyćwiczony. Jak będzie 25 maja? Oby widowiskowo, zabawnie i po prostu fajnie.