Adaptacje „Mrocznego widma”

Odkąd istnieje, uniwersum Star Wars szczyci się bogatą tradycją adaptacji filmów. Jakby nie było, odległa galaktyka de facto narodziła się wraz z premierą książki Star Wars: From the Adventures of Luke Skywalker, która pojawiła się w sprzedaży ponad pół roku przed filmem. Także pierwsze zeszyty komiksowej wersji przyszłego Epizodu IV ukazały się przed 25 maja 1977 roku. Jakżeby więc Epizod I miał złamać tak wiekopomną tradycję i nie mieć całego mrowia adaptacji? Ba, ze wszystkich filmów to właśnie Mroczne widmo ma najwięcej mniej lub bardziej powielających fabułę filmu książek, komiksów i gier. W niniejszym artykule znajdziecie pełen ich przegląd.

KSIĄŻKI

Wszystkie powieściowe Mroczne widma zostały wydane przed wejściem filmu do kin 16 maja 1999 roku – a najwcześniej z nich, bo już 21 kwietnia, ukazała się główna, „dorosła” adaptacja autorstwa Terry’ego Brooksa, twórcy poczytnej serii Shannara. Książka jest o tyle interesująca, że pojawiły się w niej trzy dodatkowe rozdziały z udziałem Anakina Skywalkera zanim ten poznał Qui-Gona, zawiera też niektóre sceny wycięte z ostatecznej wersji Epizodu I. Książka sama w sobie to udana, dobrze napisana adaptacja i w odróżnieniu od pozostałych pozycji pojawiła się w Polsce.

Skoro istnieje powieść „dorosła”, oznacza to, że musi istnieć wersja dla młodzieży. Te i kolejne adaptacje trylogii prequeli napisała Patricia C. Wrede dla wydawnictwa Scholastic (które wydało m.in. serie Jedi Apprentice i Jedi Quest). Nie jest to rzecz szczególnie warta czyjejkolwiek uwagi, natomiast bardzo ciekawą wersję Epizodu I wydało Mighty Chronicles. Grube, ale generalnie niezbyt duże tomiszcze (ok. 9×10 cm) autorstwa Johna Whitmana i Brandona McKinneya to dość nietypowy storybook – zawiera prostą adaptację słowną okraszoną jednak blisko 150 dwukolorowymi ilustracjami. Zwykle w tego typu książkach ilustracje są pełnokolorowe bądź zawierają kadry bezpośrednio z filmu, jak miało to miejsce chociażby w Episode I: The Phantom Menace Movie Storybook.

Nie licząc dziesiątek częściowych adaptacji bądź książek ukazujących wycinek akcji filmu widziany oczami konkretnego bohatera (jak wydane w Polsce Pamiętniki Anakina, Amidali i Dartha Maula), jest jeszcze jedna szczególna i niezwykle oryginalna – zarazem też niekanoniczna – wersja Mrocznego widma. Mowa rzecz jasna o William Shakespeare’s The Phantom of Menace: Star Wars Part the First Iana Doeschera. Jak sama nazwa wskazuje, jest to wersja Epizodu I, jaką teoretycznie mógłby napisać słynny angielski dramatopisarz. Książka powstała w kwietniu 2015 w rezultacie sukcesu identycznych retellingów Klasycznej Trylogii i zawiera szereg ilustracji ukazujących postacie, miejsca oraz wydarzenia w charakterystycznym, elżbietańskim stylu. Polecam ją gorąco, ale z oczywistych względów jedynie osobom, które świetnie władają językiem angielskim.

KOMIKSY

Komiksowe Mroczne widmo to przede wszystkim czteroczęściowa adaptacja Henry’ego Gilroya (scenariusz) i Rodolfo Damaggio (rysunki). W większości wiernie oddaje film, chociaż trafiło się w niej kilka błędów wynikających z faktu, że w momencie jej powstawania Epizod I nie był jeszcze w pełni gotowy. Oprócz tego wydano pojedyncze zeszyty, które podobnie jak Pamiętniki ukazywały fabułę Mrocznego widma oczami konkretnych postaci – w tym wypadku byli to Obi-Wan, Qui-Gon oraz ponownie Amidala i Anakin.

Najciekawszą, bo i też specyficzną adaptacją jest mangowy Epizod I narysowany przez Kia Asamiyę. Jeśli taka stylistyka i wszystko, co się z nią wiąże, Wam odpowiada, to komiks także powinien. Oczywiście, jak przystało na mangę, rysunki są czarno-białe. Co ważne, w odróżnieniu od poprzednich pozycji, całość (w dwóch zeszytach po 88 stron każdy) została wydana kilka miesięcy po premierze filmu, na podstawie jego, a nie scenariusza.

Dodatkowo, powstały jeszcze dwa komiksy. O pierwszym, The Phantom Menace PhotoComic, nie da się powiedzieć więcej niż to, że zawiera adaptację filmu złożoną z kadrów i jako taka niczym szczególnym się nie wyróżnia. Bardziej warto tu odnotować komiks dla dzieci z 2017 roku, u nas wydany pt. Mroczne widmo: Komiks na podstawie filmu, ponieważ jest jedyną stuprocentowo kanoniczną adaptacją Epizodu I.

GRY

Na podstawie Mrocznego widma powstało aż 12 gier komputerowych, nie licząc klockowej wersji z LEGO Star Wars. To absolutny rekord, do którego nawet na krok nie zbliża się żaden z innych Epizodów. Co więcej, rozstrzał tematyczny tych produkcji jest bardzo szeroki. Gra będąca najbliżej bezpośredniej adaptacji i nazwana po prostu The Phantom Menace to akcyjniak TPP, w którym gracz wciela się w Obi-Wana, Qui-Gona, Amidalę i kapitana Panakę. Wszelkie sekwencje walki z filmu zostały tu rozszerzone, a jedna, na Coruscant, powstała zupełnie od zera. Chociaż ciekawa, gra zdecydowanie nie przetrwała próby czasu, tym bardziej, że już w roku swojej produkcji nie imponowała ani sterowaniem, ani grafiką.

Największym uznaniem fanów i graczy cieszy się za to gra wyścigowa Racer, pozwalająca na udział w wyścigach podracerów z Mrocznego widma. Wielość trybów i map, możliwość modyfikacji podów i przede wszystkim znakomity model lotu sprawiły, że nawet dzisiaj warto po nią sięgnąć. Mniejszy sukces – z różnych względów – odniosły dwie inne gry z podracerami w roli głównej, Racer Arcade na maszyny arcade oraz nastawione na dzieci Super Bombad Racing. Innymi produkcjami, nie będącymi adaptacjami, ale czerpiącymi wszystkie elementy z Epizodu I są edukacyjne Pit Droids i Jar Jar’s Journey dla najmłodszych dzieci, a także The Gungan Frontier, w którym zadaniem gracza jest… gungańska kolonizacja księżyca Naboo.

Częściowymi adaptacjami fabuły Mrocznego widmaObi-Wan na Xboxa i Obi-Wan’s Adventures na Game Boya. Obi-Wan wyróżnia się tym, że w pierwszych dwóch z pięciu rozdziałów oferuje przygody młodego Kenobiego sprzed Epizodu I, czyli dodaje coś od siebie. Jedi Power Battles na PS, Dreamcasta i Game Boya z kolei pozwala na przejście Mrocznego widma kilkorgiem rycerzy Jedi, w tym Macem Windu, Adi Gallią i Plo Koonem.

Na koniec zostawiłem dwie częściowo do siebie podobne gry, w których gracz pilotuje maszyny z Epizodu I i posiadające własne linie fabularne zazębiające się z wydarzeniami z filmu. W Battle for Naboo gracz wciela się w rolę porucznika Gavyna Sykesa z Królewskich Sił Bezpieczeństwa Naboo, na przestrzeni kilkunastu misji walczącego z Federacją jako członek ruchu oporu swojej planety. Gra oferuje możliwość latania m.in. myśliwcem N-1 czy śmigaczem Flash. Produkcja została dobrze przyjęta w wersji na Nintendo 64, inaczej niż edycja na PC, głównie ze względu na przedpotopową nawet jak na tamte czasy grafikę.

Na znacznie wyższym poziomie znajduje się symulator Starfighter. Tym razem gracze mogą zasiąść za sterami różnych maszyn jako pilot Sił Bezpieczeństwa Naboo Rhys Dallows, najemniczka Vana Sage i pirat Nym. Ścieżki trójki pilotów w pewnym momencie przecinają się i wspólnie podejmują oni walkę z Federacją Handlową, czego kulminacją jest oczywiście ich udział w finałowej bitwie z Mrocznego widma. Zaraz po Racerze jest to najbardziej udana z gier Star Wars z Epizodem I w tle, z dobrą fabułą i jeszcze lepszą mechaniką, nie wspominając o interesujących misjach. Warto przy tym odnotować, że różne postacie ze Starfightera doczekały się dwóch komiksów, opowiadania i pojawiły się także w sequelu, grze Jedi Starfighter.

INNE

Zainteresowani Mrocznym widmem mogą się jeszcze zapoznać z innymi pozycjami, które nie są adaptacjami. Wśród nich najciekawsze to interaktywna encyklopedia Episode I Insider’s Guide wydana swego czasu na płytach, Inside the Worlds of Star Wars: Episode I (które stało się potem częścią dostępnych i u nas Kompletnych lokacji z 2016 roku), a także cztery pozycje wydane w Polsce: Słownik obrazkowy (w drugim wydaniu występujący pt. Nowy słownik ilustrowany), Niesamowite przekroje, Album z grafiką koncepcyjną oraz Jak powstał film o kręceniu Mrocznego widma.