Ponadczasowe „Gwiezdne wojny”

W gazetach, telewizji czy w internecie często pojawiają się nawiązania do różnych wątków z Gwiezdnych wojen. Jak to się dzieje, że filmy, z których najstarszy liczy sobie ponad trzydzieści lat, wciąż są popularne? Nie ulega wątpliwości, że poprzez nowe komiksy, książki czy gry Lucas dba(ł), aby o jego Sadze nie zapomniano, ale czy jest to jedyny powód ponadczasowości jego dzieła? Otóż nie, twórca historii odległej galaktyki zawarł w swych filmach wiele wątków, pomysłów i postaci, które same w sobie są intrygujące.

Początek wielkiej drogi Gwiezdnych wojen to schyłek siedemdziesiątych, a jednak nic nie zapowiada jej końca. W czasach, gdy Nowa nadzieja wchodziła do kin, była niewątpliwie czymś świeżym. Ludzie wychwalali efekty specjalne, aktorów, muzykę i przede wszystkim – sam pomysł. Większość widzów, którzy zdecydowali się na seans, nie przypuszczała, że ogląda film, który stanie się światowym fenomenem. Trudno ich za to winić, skoro sam twórca też nie spodziewał się takiego sukcesu, a tymczasem jego wizję polubili nie tylko dorośli, ale również dzieci.

Właśnie… dzieci. Te młodsze zafascynowane są mieczami świetlnymi, te starsze chętnie zagrają w którąś z gier, a nastolatki może nawet sięgną po gwiezdnowojenną książkę lub komiks. Ten „bakcyl” uniwersum Lucasa zaszczepiony w dzieciństwie może później zniknąć, ale jest duża szansa, że z dzieciaka wymachującego mieczem świetlnym wyrośnie fan, dla którego odległa galaktyka nie będzie miała tajemnic. W czasie ferii byłam na obozie w konwencji Gwiezdnych wojen, gdzie spotkałam całą zgraję sześciolatków codziennie bawiących się w Jedi. Przyjemnie patrzy się na młodszych fanów, którzy nie wyobrażają sobie dnia bez Gwiezdnej Sagi, ale jeszcze przyjemniejsze jest to, jak wzorują się na bohaterach z epizodów, co tylko podtrzymuje moją teorie o niebanalnych postaciach i ich równie niezwykłych przygodach.

Star Wars na zawsze zostanie zapamiętane jako seria, która wywarła ogromny wpływ na rozwój obecnej kinematografii. Nie bez powodu Nowa nadzieja otrzymała aż sześć Oscarów, z których jeden w kategorii najlepszych efektów specjalnych. Nikomu nie trzeba mówić, że zostały one perfekcyjnie wykonane, nie tylko jak na tamte czasy, ale i obecnie nie można im nic zarzucić. Porównując do standardów współczesnego kina wypadają dobrze, tym bardziej trzy dekady temu musiały być uznawane za szczyt możliwości w tej dziedzinie.

Jak na wielki fenomen przystało, odległa galaktyka ma w sobie wiele elementów realnego świata. W tym przypadku jest to odwieczna walka dobra ze złem, spiski, sztuczki manipulacyjne, ale jest tego duuużo więcej. Przeniesienie realiów naszego świata i podkoloryzowanie ich sprawiło, że Star Wars zyskało magię, która pomogła im stać się kultową serią, znaną przez ludzi na całym świecie. Nawet w życiu codziennym można znaleźć nawiązania do filmów Lucasa. Za przykład może posłużyć chociażby niedawna reklama marketu budowlanego Obi, na którą można natknąć się w polskiej telewizji. Oczywiście nie jest to pierwsza reklama nawiązująca do Gwiezdnej Sagi. Pojawiły się już reklamy samochodów (emitowane nawet podczas finałów Superbowl), Adiddasa, czasem nawet można usłyszeć jakiś gwiezdnowojenny akcent w radiu, co tylko dowodzi tego, że odległa galaktyka z powodzeniem przetrwała próbę czasu.

Podstawą długowieczności uniwersum Lucasa są i zawsze pozostaną fani. Od samych początków tworzyły się grupki wielbicieli, którzy kupowali wszystkie gadżety, odwiedzali kino za każdym razem, kiedy tylko puszczano Gwiezdne wojny, z czasem te niewielkie grupki rozrosły się o tysiące ludzi na całym świecie. Gwiezdnowojenny fenomen przetrwał między innymi z powodu osób, którym nigdy nie znudzi się odkrywanie świata Lucasa, rozmowy o nim, czytanie coraz to nowszych pozycji i granie w każdą istniejącą grę. Oprócz tego, że poprzez gwiezdnowojenne zakupy fani wspomagają finansowo Lucasfilm, propagują również swoją pasję tam, gdzie być może ludzie nic nie wiedzą o tym, co działo się „dawno, dawno temu, w odległej galaktyce”. Tak samo działają strony poświęcone tej tematyce – osoba, która przypadkiem natknie się na taką, może zainteresować się treścią i zostać na dłużej, opowiedzieć kolegom, a dalej może iść metodą „znajomy znajomemu”. Im nas więcej, tym weselej!

Wszystko, co wyżej napisałam, sprowadza się do tego, że świat wykreowany przez George’a Lucasa jest uniwersalny i w każdej epoce znajdzie wielbicieli, zdolnych obejrzeć filmy Gwiezdnej Sagi dziesiątki razy. Star Wars przetrwało próbę czasu i wierzę, że ludzie zapamiętają je na jeszcze dłużej, bo już dowiodły, że są serią ponadczasową, w pełni zasługującą na uznanie.

lisa