Nasze ulubione fotki z Nowej Trylogii

Jedi Nadiru Radena: Teoretycznie zadanie wyboru ulubionego zdjęcia z prequeli powinno być łatwe, bo we wczesnych latach mojego fanowstwa można je było wyciąć z wielu, wieeelu źródeł, ale… to wcale nie jest takie łatwe. Po dłuższym namyślę dochodzę jednak do wniosku, że najbardziej do statusu „ulubionej” ma fotka Obi-Wana z zapalonym mieczem świetlnym z Mrocznego widma. Jest w tym spora ironia losu, bo kiedyś bardzo lubiłem postać młodego Kenobiego; teraz trochę mnie irytuje i znacznie bardziej pasuje mi Obi-Wan z Epizodu III i IV. Cóż, nieubłagany upływ czasu…

Cathia: Nie jestem fanką ani Anakina, ani Padme, ale to zdjęcie jest przyjemnie sielankowe. Dodatkowo, po prostu uwielbiam tę sukienkę. Cóż poradzić, jestem w końcu kobietą.

Johnny Tano: Myślę, że najbardziej spodobała mi się scena przedstawiająca Obi-Wana dosiadającego varactyla Bogę. W końcu Jedi są niczym innym jak zakonem rycerskim – mają miecze, mają śluby, mają krucjaty, dlaczego więc nie mają mieć swoich wiernych rumaków? Poza tym fauna świata Star Wars zawsze była moim konikiem, a do gadów również czuję pewną sympatię.

Vidar: Vader leżący na stole zaraz po założeniu maski, biorący pierwszy oddech. Nie pytajcie, dlaczego. Wbiło mi się w głowę i jest pierwszym skojarzeniem z Nową Trylogią, jakie przychodzi mi do głowy.