Irytująca młodzież „Star Wars”

Każdy wie, jak wkurzający są czasem młodzi. Niezależnie od tego, czy są to płaczące w sklepie przedszkolaki czy przeklinający uczniowie podstawówki, czy słynni ze swej głupoty gimnazjaliści, czy może studenci krzyczący pod oknami akademika. Jedni z tego wyrastają, inni nie. Jednych takie osoby denerwują, innych rozczulają, a inni stwierdzają, że bez nich świat byłby nudny. W Gwiezdnych wojnach też nie brakuje młodocianych postaci, z których istnieniem nie każdy chce się pogodzić.

Jacen Solo

To bardzo znana i równie męcząca postać. Już od najmłodszych lat kreowano go na stereotypowego „przekoksa” o łagodnej naturze dowcipnisia. Jednak to był zaledwie prolog do cyrku, jaki syn Hana zaprezentował w Punkcie równowagi, szóstej książce z serii Nowa Era Jedi. Wtedy to młody i potężny Solo postanawia przestać używać Mocy „żeby nie krzywdzić więcej”. W tej chwili rodzi się pytanie, kim właściwie jest Jacen. Czyżby Yoda nie nauczał, że Jedi używa Mocy tylko do obrony? Więc może Solo przegapił parę lekcji w akademii na Yavin IV i myślał, że jest wojownikiem wykorzystującym Moc? Niestety, Jacen wiedział, że tylko krowa nie zmienia poglądów, więc w ramach prewencji (co by mu się na skórze łaty nie pojawiły) postanawia zmienić zdanie i bohatersko posyła za pomocą Mocy swój miecz świetlny, siejąc śmierć i zniszczenie w szeregach wroga. Tak naprawdę postać ta dorosła dopiero w Zdradzie. Od tego czasu Jacen przestał być postrzegany jako głupi „przekoks”, ale spora część fanów nadal nie potrafiła się do niego przekonać.

Mężczyźni z rodu Skywalkerów

Jedną z genetycznie przekazywanych cech chłopców o nazwisku Skywalker jest zdecydowanie umiejętność doprowadzania fanów do szewskiej pasji. Pierwszy z nich – Anakin – w wieku dziesięciu lat wygrał bardzo niebezpieczny wyścig na Tatooine tylko po to, by dołączyć do wesołej gromadki z Naboo i wygrać dla nich wojnę. Ale fani oczywiście muszą mu wszystko wybaczyć, bo ma we krwi więcej midichlorianów niż Yoda. Tylko gdzieś tam w starej trylogii czarny płaszcz Vadera staje się tak jakby mniej czarny. Jego syn, Luke, nie spieszył się tak z wielkimi osiągnięciami. Poczekał całe dziesięć lat dłużej z wygrywaniem bitew, ale załapał się na coś o większej skali niż starcie na Naboo. Oczywiście, poszedł w ślady ojca i poleciał myśliwcem, który widział na oczy po raz pierwszy w życiu.

Podobne dzieciństwo miał wnuk Vadera, Ben. Korelianie nie lubią Sojuszu Galaktycznego, a mają do dyspozycji śmiercionośną stację na miarę Gwiazdy Śmierci? No to wyślijmy tam tego czternastoletniego szczyla i będzie po problemie! W końcu jest Bardzo Potężnym Jedi i nikt mu nie podskoczy. Wstydem byłoby nie wspomnieć o pewnym blondasku, który w wieku czternastu lat był świadkiem zniszczenia Jedi, więc postanowił, że najlepsze będzie przyłączenie się do piratów i ćpanie. To był dopiero wesoły jegomosć!

Kira Carsen

Eat lightsaber, jerk! Wam też włączała się agresja, gdy tylko to usłyszeliście? Kira to bohaterka The Old Republic, która towarzyszyła postaci Rycerza Jedi. Nie wiadomo po co przydzielono ją naszemu bohaterowi jako „tymczasową” uczennicę. Nawet jeśli jej nie lubimy, to i tak jesteśmy na nią skazani, bo musimy wybierać między nią a puszką gwoździ. Niestety, to wokół niej przez długi czas kręci się fabuła. Pada nawet nadużywane w Gwiezdnych wojnach „I am your brother”. Gdy opowiadała o swojej przeszłości, gadałem tylko do monitora: „Serio? I Jedi nie wpadli na to, żeby zapytać, kogo przyjmują do Zakonu? Wiesz, mogli podejrzewać, że jesteś szpiegiem Sithów, skoro nie wiadomo, skąd potrafiłaś używać Mocy!”. Okropne jest to, że w końcu możemy nawet doprowadzić do ślubu naszej postaci z tą irytującą dwudziestolatką.

Rosh Penin

Jeśli porównuje się Jedi Academy z poprzednimi częściami serii Jedi Knight, można dojść do prostej konkluzji: poprawiono walkę na miecze, zepsuto fabułę (a wraz z nią i postaci). Rosh to „przyjaciel” głównego bohatera, który parę razy próbuje zabić nas (graczy) i naszego mistrza, po czym stwierdza, że był w błędzie i nie chce umierać. Nie wiem, jak Wy, ale ja zrobiłem zapis w tym miejscu i czasem zabijałem go po parę razy zanim przeszedłem do dalszej części gry. Fani gry z pewnością spotkali się z wieloma parodiami, w których Rosh zostaje upokorzony na każdy możliwy sposób.

Ahsoka Tano

Nikogo pewnie nie zaskoczy, że to mój numer jeden. Ponieważ Anakin ma już swoje lata, młodzi widzowie muszą mieć kogoś, by się z nim identyfikować. Dlatego Wojny Klonów wprowadziły nową postać – „padawańskiego ucznia” Skywalkera. Najlepszym pomysłem było to, żeby zrobić z niej irytującą, przemądrzałą dziewczynkę, której wszystko uchodzi na sucho – przecież właśnie tak każdy rodzić chciałby wychować swoje dzieci! Lista zarzutów wobec Ahsoki jest tak długa, że niemożliwym byłoby wymienienie wszystkich. Padawanka Anakina gromiona jest na forach za wszechmoc, pokonywanie z łatwością przeciwników, którym trudno było podołać nawet doświadczonym Jedi lub nawet całym ich grupom (patrz: gen. Grievous), a także za wygląd i głos. Są też i tacy, którzy ją lubią, ale zazwyczaj nie są to osoby starsze niż czternaście lat.

A jakie młode postaci sprawiały, że nachodziła Was ochota na odłożenie książki/komiksu lub wyłączenie komputera/telewizora?