Jednostki specjalne w „Star Wars” – część 1

We współczesnym, globalizującym się świecie, w którym dochodzi coraz częściej do otwartych konfliktów zbrojnych o podłożu zarówno ideologicznym, materialno-finansowym, surowcowym czy terytorialnym, konieczne wydaje się przedefiniowanie sposobu radzenia sobie z wieloaspektowym zagrożeniem. Taktyka walki opierająca się na czynnym zaangażowaniu siły ognia stosowana od wieków wydawała się być całkowicie niewystarczająca, a wręcz narażała na szwank rezultat działania i bezpieczeństwo niewinnych. W związku z powyższym postanowiono stworzyć nowe formacje, zakładające wykorzystanie licznych zasobów i zdobyczy technologicznych do dynamicznego oraz skutecznego natarcia niewielką grupą wyspecjalizowanych osób. Jednostki specjalne, bo o nich mowa, są w świecie rzeczywistym wykorzystywane przez wiele z państw do walki pośredniej w różnych częściach świata. Podobne założenie pojawiło się w uniwersum gwiezdnowojennym (najczęściej obecne było w Expanded Universe), gdzie rządy planet i organizacje rekrutowały grupy szczególnie uzdolnionych osób do zadań wykraczających poza działalność regularnych wojsk.

Jak już zostało wspomniane we wstępie, jednostki specjalne, inaczej określane mianem sił specjalnych lub komandosów, to przede wszystkim elitarne formacje policyjne bądź wojskowe. Zarówno w książce pod redakcją Richarda Bowyera Dictionary of Military Terms jak i Illustrated Dictionary of Special Forces Davida Millera podkreślane jest to, że są one w pełni przystosowane do działań niekonwencjonalnych i wykorzystywania dość nadzwyczajnych środków, stosowanych zarówno w czasie wojny, jak i pokoju. Najczęściej uczestniczą oni w działaniach antyterrorystycznych, ratunkowych, rozpoznawczych czy szybkich rajdach na terytorium wroga, kiedy najbardziej liczy się czas, minimalizacja strat własnych i uniknięcie wykrycia własnej obecności. Samo zresztą słowo „komandos” wywodzi się z języka portugalskiego i oznacza „rozkaz”. Współcześnie działające siły specjalne swoje istnienie zawdzięczają burskim oddziałom konnej milicji tzw. kommando, które wsławiły się zwłaszcza w trakcie wojen burskich [David Tucker, Christopher J. Lamb, United States Special Forces, New York 2007, s. 147]. Taktyka wykorzystywana przez owe jednostki opiera się na doskonałym operowaniu otoczeniem i wykorzystywaniu wszelkich posiadanych danych wywiadowczych, wykryciu słabości w obronie przeciwnika i próbie zneutralizowania go od środka oraz wykonaniu niezbędnych czynności służących utorowaniu drogi armii regularnej. Niekiedy posługiwano się nimi do wyeliminowania celów o szczególnej wartości czy dostarczania lub przerzutu określonych danych. W procesie ich rekrutowania największa wagę obok posiadanych umiejętności i kondycji fizycznej odgrywa bardzo duża wytrzymałość na ból, niewygody i umiejętności przetrwania w trudnych warunkach klimatycznych.

W uniwersum Gwiezdnych wojen spotykamy wiele przykładów zarówno obecności, jak i wykorzystania jednostek specjalnych podczas okresu wojny czy też względnego pokoju. Klasyfikowane są one różnie, bądź to z racji okresów największej aktywności czy frakcji lub strony konfliktu, na zlecenie której pracowali. Spośród sił zaangażowanych przez Republikę warto na początku wymienić jedną z najbardziej wśród nich rozpoznawalnych i poważanych, tj. Antariańskich Rangersów. Formacja została założona blisko 620 lat przed Bitwą o Yavin przez mistrza Jedi Marusa Timpela i Gotala imieniem Kaskutal, z myślą o wsparciu Zakonu Jedi w licznych aktywnościach przez niego prowadzonych. Wykorzystywano ich do różnych zadań opierających się głównie na rozpoznaniu, a ich misje miały często charakter ściśle tajny. Członkostwo również było pod pewnymi względami dość restrykcyjne, by nie rzec elitarne, bowiem obecni członkowie przyjmowali przyszłych, biorąc za nich odpowiedzialność. Poza tym wielu przyszłych rangerów posiadało większą lub mniejszą zdolność posługiwania się Mocą, co w znacznym stopniu ułatwiało wykonanie niektórych zadań. Proces rekrutacyjny często wymagał wykazania się lojalnością i zaangażowaniem. Odbyty trening u boku doświadczonego i zaprawionego w boju rangera uczynił z nich specjalistów, którzy zdolni byli przetrwać w każdych warunkach, odnaleźć zaginione osoby czy dokonać ich ewakuacji. Nie była to jednak duża organizacja, a wraz z zakończeniem Wojen Klonów dokonano, tak samo jak w przypadku Zakonu Jedi, czystki w jej szeregach. Dopiero po pokonaniu Imperatora możliwe było odrodzenie Antariańskich Rangerów z pomocą Praxeum Jedi Luke’a Skywalkera oraz 50-60 dotychczasowych członków. Do wybuchu wojny z Yuuzhan Vongami ich stan osobowy osiągnął poziom sprzed Wojen Klonów.

Sporej wiedzy na temat jednostek specjalnych dostarczyła też gra The Old Republic, gdzie poznaliśmy również Oddział Jednostek Specjalnych Republiki działający w okresie Wielkiej Wojny Galaktycznej i Zimnej Wojny. Założycielem tej elitarnej jednostki była generał Elin Garza i pułkownik Jace Malcolm, weteran licznych bitew stoczonych przeciwko Sithom, m.in. uczestniczący w wojnie o Alderaan. Tu warto zwrócić uwagę, iż podobnie jak wspomniani wcześniej Antariańscy Rangerzy, OJSR ściśle współpracowało z Jedi, często nawiązując z nimi relacje przyjacielskie. Jeśli chodzi o uzbrojenie i sprzęt, tutaj należałoby zwrócić uwagę na posiadanie przez nich zarówno lekkiej zbroi podobnej do wyposażenia zwykłych żołnierzy w tamtym okresie oraz jej nieco cięższego wariantu. To samo dotyczyło używanej przez nich broni.

Największą ilość oddziałów wyspecjalizowanych w misjach trudnych i często samobójczych można jednak dostrzec w czasach Wojen Klonów. Z jednej strony mieliśmy do czynienia z Senackimi Komandosami, których zreorganizowano u progu przybierającego na sile konfliktu galaktycznego oraz z obawy o korupcję i przed rosnącym w siłę Ruchem Separatystycznym. Byli oni odpowiedzialni przed Galaktycznym Senatem i Departamentem Sprawiedliwości i to właśnie od nich otrzymywali bezpośrednio misje. Na Coruscant operowali często jako siły policyjne, utrzymujące porządek i odpowiadające jako ostatnia linia obrony planety w wypadku inwazji, jednak poza nią uczestniczyli w niebezpiecznych oraz groźnych zadaniach, często opierających się na eskortowaniu senatorów bądź dyplomatów jako załoga statku udającego się z misją pokojową. Z uwagi na to, iż byli to zwykli ludzie, nie zaś klony, jak większość mogła podejrzewać, mieli zupełni inny system przygotowania opierający się na intensywnym czterotygodniowym treningu i szkoleniu w walce wręcz. Zbroja, jaką posiadali, była stosunkowo cięższa i w przeciwieństwie do Gwardzistów Senackich, nie nosili poza nią żadnych szat, co sprawiało, że w razie konieczności mogli wykorzystać umiejętność walki wręcz. Pod pewnymi względami przypominała ona zbroję klonów służących Republice, za wyjątkiem zwiększonego naramiennika i większej odporności na strzały blastera oraz obecności emblematów Republiki na klatce piersiowej i naramienniku.

Z drugiej strony mamy też oddziały, które funkcjonowały w ramach Wielkiej Armii Republiki. Wśród mnóstwa wyspecjalizowanych klonów służących wielkiej sprawie, jaką jest obrona Republiki i wartości, które reprezentowała, należałoby wymienić przede wszystkim klonów komandosów, niezależne ARC (Specjalne Oddziały Zwiadowcze) oraz osławiona Pięćset Jedynka, czyli legion założony przez samego Kanclerza Palpatine’a, dowodzony później przez samego Dartha Vadera.

Klony komandosi były dość specyficznym przypadkiem, bardziej podległym bezpośredniemu dowództwu i lojalnym wobec Jedi. Wraz z wybuchem Wojen Klonów większość z nich poległa w związku ze złą strategią przedsięwziętą przez Republikę i wykorzystaniu ich do walki na otwartym terenie, do czego, rzecz jasna, nie byli przystosowani. Walczyli w drużynie składającej się z czerech osobników, wśród których każdy był wyspecjalizowany w całkowicie innej dziedzinie walki, a szkoleni byli pod okiem doświadczonych najemników. W trakcie morderczego szkolenia z użyciem ostrej amunicji, byli też uczeni opierania się przesłuchaniom, taktyki działań antyterrorystycznych oraz bycia w ciągłej gotowości i przystosowania się do zmieniającej wokół rzeczywistości. Na ich wyposażeniu znajdowały się nowoczesne zdobycze technologiczne, wśród których były zbroja Katarn, ostrza umieszczone w okolicach kłykci do walki wręcz, hełm z wbudowanym systemem HUD monitorujących aktywność klona oraz uzbrojenie standardowe lub karabiny DC-17m z licznymi modyfikacjami.

Przypadkiem zgoła odmiennym są Specjalne Oddziały Zwiadowcze (ARC), wśród których wymienić można jednostki Null, czyli sześciu komandosów ocalonych i wychowanych przez Mandalorianina Kala Skiratę oraz Alpha, bardziej nieprzewidywalne i niezależne w działaniu. Choć ich trening, podobnie jak u większości klonów, był stosunkowo błyskawiczny, nie ujmowało to w żaden sposób ich umiejętnościom na polu walki. Określani byli często jako taktyczni geniusze, stosujący niekonwencjonalne metody działania, a niekiedy nawet kwestionujący rozkazy przełożonych, jeśli kłóciły się ze sposobem prowadzenia wojny z przeciwnikiem. Uczestniczyli w najtrudniejszych misjach m.in. pierwszej bitwie na Kamino, na Jabiim, Muunilinst, Hypori czy bitwie o Praesitlyn. Najczęściej używali oni lekkiego sprzętu, choć rzecz jasna zdarzały się oddziały dosiadające śmigacze BARC, posiadające kanonierki LAAT/i czy obsługujące ciężkie miotacze obrotowe Z-6 lub wyrzutnie rakiet PLX-1.

Ostatni, lecz równie istotny jest słynny 501 Legion. Oddział żołnierzy powstały podczas Wojen Klonów, swoją upiorną sławę zyskał tak naprawdę dopiero po ich zakończeniu i powstaniu Galaktycznego Imperium. Okrzyknięci mianem „Pięści Vadera”, w towarzystwie Mrocznego Lorda Sithów zdołali zaprowadzić ład i porządek wedle uznania Imperatora Palpatine’a, depcząc po piętach Rebeliantów i eliminując wszelki opór na kontrolowanych planetach. Z upływem lat ulegali jednak reorganizacji oraz przeobrażeniu. Początkowo ich szeregi zajmowały klony walczące dla Republiki, jednak z uwagi na krótki okres życia tych jednostek i brak materiału genetycznego Jango Fetta, trafiali do tego legendarnego oddziału zwykli ludzie, którzy przyćmili sławę, jaką wcześniej cieszyła się niegdyś Pięćset Jedynka. Rządy planetarne upadały, Imperium niekiedy również ulegało fragmentacji, jednak 501 Legion nadal operował w zbrojach, które nie uległy zmianom.

Każdy z tych oddziałów zaskarbił sobie sympatię wielu fanów na całym świecie, a nawet doczekał się sympatyka, który przywdziewa jego barwy wojenne oraz zbroję. Z uwielbieniem przychodzi ciekawość i chęć głębszego zaznajomienia się z tym, jak wyglądał trening elitarnych oddziałów oraz w jaki sposób ich członkowie radzili sobie z ekstremalnym przeciążeniem fizycznym i psychicznym. Niniejszy artykuł stanowi pierwszą część opisującą najlepszych spośród „tych dobrych”, natomiast w kolejnej przekonacie się, jak wygląda ich konkurencja, działająca po drugiej stronie barykady. Nie zabraknie rzeczy niezwykłych oraz ciekawostek, o których do tej pory nie mieliście pojęcia.