Gwiezdnowojenne Top 10 w 2015 roku

Koniec roku zazwyczaj skłania do podsumowań. Ostatnim razem na topie był start serialu Rebels, ogłoszenie końca Expanded Universe i pojawienie się pierwszego teasera Epizodu VII. Ten rok naturalnie upłynął pod znakiem Przebudzenia Mocy, toteż pierwsze miejsce naszego zestawienia najistotniejszych wydarzeń i premier 2015 roku jest oczywistą oczywistością. A co jeszcze ciekawego się działo w ostatnich dwunastu miesiącach? Oto, co wybrała nasza redakcja.

Drugi sezon Rebeliantów nominalnie zadebiutował latem filmem telewizyjnym pt. Siege of Lothal, ale pierwszy regularny odcinek zobaczyliśmy dopiero w październiku. Tak jak w serii pierwszej nasi bohaterowie mierzą się z Imperium; tym razem jednak załoga „Ducha” ściśle współpracuje z Rebelią. Do znanych nam postaci dołączyły nowe, takie jak inkwizytorzy Piąty Brat i Siódma Siostra – której głos podkłada Sarah Michelle Gellar – oraz popularny z Wojen klonów Rex. Do grudniowej przerwy wyemitowano dziewięć odcinków, następne pojawiają się w styczniu. Recenzje są nienajgorsze, a w kolejnym odcinku ponoć ma wydarzyć się coś wielkiego! O skali sukcesu serialu niech świadczy to, że został już zapowiedziany trzeci sezon Rebeliantów. [Lisa]

Po sukcesie Star Wars Komiks ze starym kanonem, nie trzeba było długo czekać na to, aż w Polsce zaczną pojawiać się komiksy z nowego kanonu. Dzięki temu we wrześniu dostaliśmy dwumiesięcznik zawierający wyłącznie nowe historie obrazkowe, który ma stosunkowo niewielkie opóźnienie wobec premier w USA. Do tej pory ukazały się dwa numery, zawierające komiksy Star Wars #1-6 i Darth Vader #1-6.Marvel publikuje kolejne serie i będą się one także u nas się pojawiać, jednak na razie mamy czasopismo, które ma niewątpliwie jedną dużą zaletę: jest bardzo tanie – 20 zł za 150 stron komiksu, czyli dużo mniej niż za wydawane w formie albumowej Legendy. [Marik Vao]

Jak wiemy, w kwietniu 2014 roku Star Wars wkroczyło w nową erę – Expanded Universe straciło status oficjalnie sankcjonowanego kanonu. Abstrahując od skrajnych i żywiołowych reakcji fanów, od tego momentu stało się dla mnie jasne, że Egmont po wyłożeniu na półki ostatniego tomu Mrocznych czasów nie wyda już w Polsce żadnego innego niekanonicznego komiksu. Wiadomo, teraz cała para pójdzie na marvelowskie produkcje, prawda? Możecie więc sobie wyobrazić moje kompletne, za to jakże miłe zaskoczenie, gdy okazało się, że byłem w błędzie – komiksowe Legendy jednak zawitały z powrotem do Polski! Są wydawane raz na miesiąc (ostatnio z pewnym poślizgiem) w formie albumowej i, zgodnie z założeniem, zawierają najlepsze i najważniejsze gwiezdnowojenne historie obrazkowe z Expanded Universe. Jeśli nie macie ich w swojej biblioteczce, to najwyższy czas nadrobić zaległości! [Jedi Nadiru Radena]

W filmie Fanboys grupa fanów pomaga swojemu umierającemu koledze w obejrzeniu nowego epizodu Star Wars (Mrocznego widma) przed oficjalną premierą. Podobno życie pisze scenariusze, które ludziom się nie śniły, ale nie tym razem. Umierający na rzadką odmianę raka Daniel Fleetwood dostał ogromne wsparcie internautów i znanych osób związanych ze Star Wars, którzy wystosowali wspólny apel do J.J. Abramsa o umożliwienie mu obejrzenie filmu dwa miesiące przed premierą. Producenci zgodzili się i 5 listopada Daniel wraz ze swoją dziewczyną obejrzał Przebudzenie Mocy. Zgodnie z przewidywaniami lekarzy, zmarł kilka dni później. Czy nie w taki sposób chciałby odejść każdy fan? [Marik Vao]

Każdy, kto dorastał w okresie, gdy położenie ręki na najmniejszym gadżecie gwiezdnowojennym było marzeniem ściętej głowy, został niewątpliwie w tym roku oszołomiony. Nagle nie musieliśmy uderzać do sklepów dostępnych zaledwie na konwentach czy w sieci, by nabyć coś z naszym ukochanym złotym logo, wystarczyło wejść do pierwszego lepszego dyskontu, chociażby Biedronki. Każda sieciówka prześcigała się wręcz w reklamowaniu rozmaitych dóbr, będących marzeniem każdego – młodszego i starszego, oferując nie tylko pluszaki czy zabawkowe miecze świetlne lub artykuły papiernicze, ale i tematyczną pościel, pantofle, talerze, termosy i inne, pomniejsze rzeczy. Niemal każdy odzieżowy sklep nagle oszałamiał wyborem ciuchów, choć głównie dla dzieci i mężczyzn (niestety, kobiety nadal mają pod tym względem nieco gorzej), niektóre naprawdę znakomite. Szaleństwo, czyż nie? Ale cóż, kilka lat temu sprzedalibyśmy dusze za głowę Mrocznego Lorda z czekolady – teraz wystarczy tylko mieć pieniądze. [Cathia]

Dark Horse oddał prawa do komiksów Star Wars należącemu do Disneya wydawnictwu Marvel, które od stycznia zasypuje nas coraz to nowymi tytułami – począwszy od sprzedanego w rekordowej liczbie grubo ponad miliona egzemplarzy Star Wars #1. Serie Star Wars iDarth Vaderto na stałe obecne w ramówce komiksy mające już po kilkanaście zeszytów, ale oprócz tego mamy serie limitowane m.in. Princess Leia, Chewbacca, czy Lando. Shattered Empire wyróżniło się z kolei tym, że na kartach komiksu mogliśmy zobaczyć po raz pierwszy galaktykę po zniszczeniu drugiej Gwiazdy Śmierci. Komiksy Marvela są co prawda poprawne, ale nudzi mnie już ciągłe oglądanie bohaterów Starej Trylogii, dlatego liczę, że w przyszłym roku czeka nas nieco większe urozmaicenie. [pgkrzywy]

Twórcy nowej inkarnacji Battlefronta (zaprawione w bojach studio DICE) mieli poprzeczkę postawioną bardzo wysoko, nadzieje wyposzczonych miłośników wojen wśród gwiazd rozbuchała dodatkowo intensywna kampania reklamowa. Czy się udało? Zdania są podzielone. Jedni wskazują na przepych detali, epicką skalę i robiącą piorunujące wrażenie oprawę wizualną, dzięki którym można przeżywać Gwiezdne wojny intensywnie i z ogromną radością. Inni czują się rozczarowani prostotą, nastawieniem prawie wyłącznie na zręczność i powtarzalnością rozgrywki oraz udostępnieniem dużej części zawartości wyłącznie osobom, które są gotowe zapłacić za kolejne rozszerzenia. Czas pokaże, czy tytuł przyjmie się wśród szerszej publiczności i będzie w stanie utrzymać przy sobie oddane rzesze graczy tak, jak to było w przypadku poprzednich odsłon serii czy np. Jedi Academy. [Vidar]

Osobiście bardzo długo czekałem na powrót książek Star Wars do Polski. Niby można czytać je w oryginale, ale sprowadzenie do Polski to koszt często większy, niż sama książka, a z e-booków korzystam tylko jak muszę. Dlatego też, jak tylko się dowiedziałem, że wydawnictwo Uroboros przejmuje licencję gwiezdnowojenną, mojej radości nie było końca. Łudziłem się jeszcze, że firma wyda zaległe książki z Expanded Universe, ale nawet, gdy Uroboros temu zaprzeczyło, to była to wspaniała wiadomość. Teraz, gdy poznałem już 3 z 4 tytułów stwierdzam, że fajnie, że istniejemy na rynku wydawniczym dla Disneya, ale ciężko również powiedzieć, że nowy kanon faktycznie oznacza poprawę jakości względem EU. Książki reprezentują podobny poziom i jak na razie nie doszukałem się specjalnej spójności względem wszystkich kanonicznych wydarzeń (na pewno nie większej niż w Expanded Universe). Tym niemniej, mam nadzieję, że najlepsze przed nami, a ja nadal po cichu liczę na wydanie zaległych książek. [JediPrzemo]

To, kto się zajmie tworzeniem filmu otwierającego cykl filmów niepowiązanych bezpośrednio z Gwiezdną Sagą wiedzieliśmy już od 2014 roku, ale skłaniający do wielu dyskusji tytuł (który podobno wymyślił Gary Whitta) poznaliśmy dopiero rok później – 12 marca. Wkrótce potem odbyło się Star Wars Celebrations Anaheim, na którym przedstawiono zarys fabularny Rogue One, który ma być osadzony przed Nową nadzieją i ukazać działania grupy osób odpowiedzialnych za kradzież planów Gwiazdy Śmierci. W sierpniu ujawniono z kolei obsadę filmu. Poza Felicity Jones, której udział potwierdzono nieco wcześniej, i która jest główną bohaterką Rogue One, zaangażowano m.in. Diego Lunę, Ben Mendelsohna, Donniego Yena, Jiang Wen, Foresta Whitakera, Madsa Mikkelsena, Alana Tudyka oraz Riza Ahmeda. Towarzyszyć im będą żołnierze Brytyjskich Sił Zbrojnych, których zatrudniono jako statystów. [Kaelder Dherven]

Co można jeszcze powiedzieć o filmie, który jest teraz na ustach całego świata interesującego się kinem, fantastyką i popkulturą? Począwszy od drugiego teasera z Celebration Anaheim, a skończywszy na długo wyczekiwanej premierze – Przebudzenie Mocy było i nadal jest w tym roku absolutnym tematem numer jeden. Wszyscy, nawet najwięksi w fanowskim gronie hejterzy, czekaliśmy ta ten film z niecierpliwością i drżeniem serca. Czy będzie godnym następcą Klasycznej Trylogii? Czy będzie dobrym filmem? Czy warto było na niego tyle czekać? Ilu fanów, tyle odpowiedzi, chociaż zdecydowana większość z nas oceniła Przebudzenie Mocy pozytywnie i entuzjastycznie. Jedno nie ulega jednak wątpliwości – już nigdy nie będziemy czekać na gwiezdnowojenny film tak mocno, jak czekaliśmy na Epizod VII. Takie wydarzenie, ten hype, nie powtórzy się już nigdy. A tymczasem… marsz z powrotem do kina na kolejny seans! [Jedi Nadiru Radena]