Trzy filmy Alana Tudyka, które trzeba zobaczyć

Alan Tudyk dołączył do uniwersum Star Wars niedawno, ale za to z miejsca podbijając serca fanów na całym świecie. W filmie Łotr 1 wcielił się w droida K-2SO, który wraz z Jyn Erso i Cassianem Andorem bierze udział w misji zdobycia planów Gwiazdy Śmierci. Aktor urodził się w Texasie, ale ma polskie korzenie. Znany jest przede wszystkim z seriali telewizyjnych oraz produkcji animowanych Disneya. Podobnie jak Adam Driver i Oscar Isaac, szkolił się w prestiżowej Juilliard School, ale w związku z szybkim rozwojem kariery, nie ukończył jej. Alana znacznie częściej można na dużym ekranie usłyszeć niż zobaczyć, ale w jego filmografii znajdziemy co najmniej trzy filmy warte zobaczenia.

Ja, robot (I, Robot – 2004)

To film science-fiction opowiadający o świecie, w którym roboty są nieodłącznym elementem ludzkiego życia, pełniąc role pomocników i towarzyszy, czasem stając się przyjaciółmi swoich właścicieli. W scenariusz luźno wpleciono motywy znane z opowiadań Isaaca Asimova. Detektyw Spooner (w tej roli Will Smith) bada sprawę tajemniczej śmierci specjalisty od robotyki i odkrywa, że ludzkości grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Śledczy otrzymuje nieoczekiwaną pomoc od robota imieniem Sonny i zmuszony jest stawić czoła własnym uprzedzeniom. Oczywiście w rolę mechanicznego pomocnika wcielił się sam Alan Tudyk, ale nie sugerujcie się Łotrem 1, bo Sonny to zupełnie inny typ niż K-2SO. Historia jest lekkim i przystępnym studium natury ludzkiej, a przede wszystkim „robociej”.

Serenity (2005)

To właśnie z rolą pilota Washa Alan Tudyk jest chyba kojarzony najbardziej. Film Serenity opowiada historię członków załogi transportowego (żeby nie powiedzieć przemytniczego) statku kosmicznego, a całość osadzona jest w realiach kosmicznego westernu. Obraz w rzeczywistości stanowi kontynuację i zakończenie wątków kultowego serialu Firefly autorstwa Jossa Whedona. Serenity z powodzeniem można oglądać nie znając wcześniej serii telewizyjnej, ale dopiero razem z nią tworzy w pełni kompletną historię, w której najważniejszą rolę odgrywają fantastyczni bohaterowie, których nie da się nie lubić. Serial składa się zaledwie z 14 odcinków, został uhonorowany nagrodami Emmy oraz Saturnami, natomiast sam film otrzymał Nagrodę Hugo dla produkcji długometrażowej. Jeśli macie czas poznać tylko jedno z licznych wcieleń Alana, zdecydowanie polecam właśnie to.

Zgon na pogrzebie (Death at a Funeral – 2007)

Talent komediowy to jedna z cech charakterystycznych Alana Tudyka, dlatego w zestawieniu filmów, które trzeba zobaczyć, nie mogło zabraknąć tytułu Zgon na pogrzebie. Jest to brytyjska komedia, pełna czarnego humoru, której fabuła skupia się wokół wydarzeń towarzyszących pogrzebowi seniora rodu, na który zjeżdżają przeróżni goście, w tym pewien nieznajomy, znający mroczny sekret zmarłego. W międzyczasie, jak to przy takich okazjach bywa, na jaw wychodzą przeróżne grzeszki i przemilczane sprawy rodzinne. Na ekranie pojawia się Peter Dinklage, Matthew Macfadyen czy Ewen Bremner, a sam Alan Tudyk śmieszy od pierwszej sekundy.