„Imperium atakuje”, czyli erpegowa kampania na planszy – przegląd gwiezdnowojennych gier bez prądu

Historia gier towarzyskich Star Wars dzieli się na dwie ery: aktualną i tę sprzed panowania Fantasy Flight Games. Zachęcony zapowiedzią gry Zewnętrzne Rubieże, kontynuuję przegląd wszystkich aktualnie wydawanych gier*, które wciąż się rozwijają, i w które możemy pograć jak Polska długa i szeroka. Poprzednio pisałem o Rebelii, a tym razem pochylam się nad jedną z pierwszych pozycji w repertuarze FFG.

Imperium atakuje (Imperial Assault)

  • Gracze: 1-5
  • Czas gry: od 1 do 2,5 godziny w zależności od scenariusza
  • Cena podstawki: 290-310 zł

Grupka rebelianckich agentów – od techników i snajperów po niedoszłych Jedi i uzbrojonych po zęby komandosów – musi wykonać szereg misji, spotykając po drodze słynnych bohaterów Sojuszu i największych imperialnych złoczyńców. Tak w największym skrócie można opisać kampanię, którą pozwala doświadczyć Imperium atakuje. To gra łącząca elementy RPG, takie jak rozwój postaci, wydawanie punktów doświadczenia i kupowanie ekwipunku, z modularną planszą z siatką pól, figurkami i masą przeróżnych kart. Dodatkowo, w Imperium atakuje można grać w trybie dwuosobowej potyczki, gdzie każdy z graczy wystawia wartą do 40 punktów drużynę i stara się pokonać swojego przeciwnika.

Jakkolwiek potyczka ma swój urok (i pozwala grać w Imperium atakuje turniejowo), to gra powstała głównie po to, by w parę osób przechodzić liczące od 4 do 15 misji kampanie fabularne. Zasada jest prosta: do czterech graczy wciela się w rolę nieznanych wcześniej herosów Rebelii, natomiast po stronie Imperium stoi albo jedna wyznaczona osoba, która jako jedyna wie, co się stanie w scenariuszu, albo specjalna aplikacja na smartfona i PC. To pozwala bawić się w Imperium atakuje nawet solo.

Gra dostarcza sporo frajdy, szczególnie jak pomalujemy figurki, i jesteśmy fanami erpegowych elementów; rozwijanie swoich postaci to niezwykle przyjemna część kampanii. Imperium atakuje ma gwiezdnowojenny klimat – pomagają temu wstawki fabularne i iście filmowe zwroty akcji – natomiast głosy są podzielone w kwestii powtarzalności misji. Momentami zadania, jakie stoją przed Rebeliantami są do siebie zbyt podobne, często też sprowadzają się do szybkiego biegu do określonego celu, bez nacisku na to, co fani lubią najbardziej – walkę. Pewnym problemem może też być zebranie odpowiednio dużego i stałego składu graczy, by rozegrać całą kampanię.

Zestaw startowy jest gotową, pełnowymiarową grą zawierającą 1 długą kampanię plus kilka misji pobocznych. Nie wymaga dodatków i zapewnia kilkanaście godzin rozrywki, ale nie można ciągle grać w to samo i tymi samymi postaciami. Dlatego do Imperum atakuje powstały 3 duże dodatki z pełnymi kampaniami (takiej samej długości, jak ta z podstawki) za ok. 180-200 zł oraz 3 małe (z czterema długimi misjami) za 150-170 zł. W każdym pudełku można znaleźć kilkanaście nowych figurek dla obu stron plus masę kart i żetonów. Poza tym, w sprzedaży są także blistery z zestawami od 1 do 3 figurek, które można wykorzystać w kampaniach i potyczkach.

*Imperium atakuje wciąż jest wspierane przez Fantasy Flight Games, natomiast wszystko wskazuje na to, że gra zostanie wkrótce odłożona do lamusa. Polski wydawca zakończył wydawanie Imperium atakuje przed premierą ostatniego małego dodatku pt. Tyrants of Lothal; jest to więc jedyny kampanijny dodatek, który nie jest dostępny w języku polskim. Ponadto, nigdy nie wyszła polska wersja wspomnianej wyżej aplikacji, więc gra bez imperialnego gracza może napotkać u nas pewną barierę językową.

Przydatne linki: