Epizod VIII podzielił fanów jak nigdy. Skrajne opinie nie biorą się znikąd, bo najnowszy film ma masę wad i masę zalet – w tej części pochylamy się na tymi pierwszymi.
Odliczamy już ostatnie dni do środowej prapremiery i dzielimy się z Wami ostatnimi myślami, obawami i nadziejami na temat najnowszego filmu „Star Wars”.
Wydawałoby się, że tak różne od siebie filmy, jak Epizod VII i pierwszy ze spin-offów nie da się sensownie porównać. Udowadniamy Wam jednak, że to możliwe, a zaczynamy naszą serię od bohaterów.
Na Epizod VII czekali z niecierpliwością wszyscy fani. Większość z nich doczekała się kolejnej odsłony sagi, którą pokochała na równi z poprzednimi. Niestety, są i tacy, którym film się bardzo, ale to bardzo nie podobał.
Niektórzy twierdzą, że w Epizodzie VII zabrakło elementów, które miałyby głębsze znaczenie. Czy „Przebudzenie Mocy” to pusty blockbuster, który zachwyca efektami, a nie daje do myślenia?