Trzecie zestawienie figurek, które wszyscy kochamy. Tym razem te bardziej neutralne i częściej zajmujące się sobą, niż wielkimi konfliktami galaktycznymi.
Czy chciałbym być Jedi, pytacie? Czy chciałbym latać sobie z mieczem świetlnym? Czy chciałbym skakać po wieżowcach, przenosić góry i manipulować ludźmi? No jasne, że… to nie takie proste!…
Świat „Gwiezdnych wojen” jest ogromny. Nic dziwnego, że często pojawia się w nim coś dziwnego, zachwycającego czy z gruntu nieestetycznego. Na przykład nietypowi Jedi.
Miałeś kiedyś wrażenie, że opinia o Mandalorianach jest trochę przesadzona? Zastanawiałeś się, dlaczego wszyscy ich uwielbiają, choć nie ma za co? Napytam sobie biedy, co?
– Pluf… – K’hamill splunął na niezbyt czystą podłogę. Ale to nie zapach powietrza przyprawił go o mdłości. To były droidy. Wszystkie siedem, w jednym miejscu.
– Człowiek człowiekowi równy? No dobrze, niech już będzie. Ale klony? Gdzie tam, panie! To nie ludzie, one nic nie czują – powiedział pewien mądry człowiek i pociągnął łyk kawy.